Zapomniałam o syropie cukrowym, który trzeba dodać. Ja to wszystko robię na oko. Gotową nalewkę można odstawić na jakiś czas, to palić nie będzie. Albo zamiast spirytusu dać wódkę. Kwiatki można trochę ugnieść, tak. Wtedy wypuszczą olejki.
Układasz kwiatki na słońcu, żeby podeschły. Po jakichś dwóch godzinach (o ile pies ich nie zje) mieszasz je z plasterkami cytryny. Wypełniasz tym słoik i zalewasz spirytusem na full. No i niech tak sobie poleży w piwnicy ze 3 tygodnie. Robię też war...