Pamiętam, jak pewnego dnia w marcu przyszło mi do głowy, że chętnie przeczytam książkę, której akcja będzie się działa w czasie lockdownu. Wydało mi się to bardzo ciekawe i intrygujące. I pomyślałam, że najprawdopodobniej niejeden z pisarzy już nad taką powieścią pracuje.
Minęło kilka miesięcy i na rynku księgarskim pojawiło się wiele książek na temat epidemii COVID- 19. Czytelnik może wybierać w dowolnych gatunkach: literaturze kryminalnej, obyczajowej, pięknej, reportażu z „pola bitwy”, literaturze popularnonaukowej, a nawet w książkach dla dzieci, które mają im ułatwić funkcjonowanie w tym trudnym dla nas wszystkich czasie.
Dzisiejszy tekst poświęcę powieściom, które możemy czytać w długie, jesienne wieczory. W osobnym artykule omówię książki z gatunków takich jak reportaż, literatura popularnonaukowa, poradniki i tytuły dla dzieci.
Jedną z pierwszych pandemicznych powieści, które ukazały się w księgarniach, jest W piekle pandemiiJolanty Kosowskiej. Tytuł ten opowiada historię Olivii i Marcella, których wybuch epidemii koronawirusa zastaje na urlopie we Włoszech. Jak dobrze wiemy z medialnych doniesień, Włochy to jeden z krajów dość mocno doświadczonych przez tę chorobę. Olivia zostaje w Toskanii na Lawendowym Wzgórzu, a Marcello będący lekarzem, wraca do Polski na pierwszy front walki. Ta książka to przejmująca relacja z początków walki z koronawirusem w krajach najbardziej przez niego doświadczonych. Poznajemy historię wielu wspaniałych rodzin rozdzielonych przez COVID-19 i osób na niego chorujących. Powieść czyta się dosłownie ze ściśniętym gardłem. Z jednej strony dlatego, że tak bardzo wzruszają nas losy jej bohaterów, z drugiej zaś, ponieważ zdajemy sobie sprawę z niezakończonej walki. Pomimo tego, że powieść się kończy, epidemia wciąż trwa i nie wiemy, co przyniesie nam przyszłość.
Kolejna propozycja pochodzi wprost z letniej antologii literatury kobiecej. Ku mojemu zaskoczeniu, trafiłam tam na opowiadanie, którego akcja dzieje się w nadmorskim pensjonacie podczas kwarantanny. Utwór ten, zatytułowany Pokój z widokiem na morze, popełniła Natasza Socha i jak to u niej bywa, przy jego lekturze trochę się i wzruszycie, i dobrze pobawicie, a zakończenie na pewno wywoła na Waszych twarzach szeroki uśmiech.
Tymczasem święta Bożego Narodzenia nie zważając na okoliczności i zbliżają się wielkimi krokami. Na sklepowych półkach zaczyna królować okolicznościowy asortyment. Jak co roku o tej porze w zapowiedziach i na półkach księgarni zaczyna się pojawiać mnóstwo pozycji, których akcja rozgrywa się w ten magiczny czas. Dzięki temu możemy poczuć atmosferę powoli nadchodzącego Bożego Narodzenia i przygotować nasze portfele na przedświąteczne pustki :) Z ciekawością przeglądałam tegoroczną ofertę i byłam ciekawa, czy wśród tylu propozycji znajdzie się jakaś pozycja poruszająca temat pandemii. Okazało się, że się nie zawiodłam. Autorką tej perełki jest Agnieszka Błażyńska, a sama powieść nosi tytuł Dorzuć mnie do prezentu. Jej akcja rozgrywa się w czasie, który już za chwilę stanie się naszą rzeczywistością. Jest okres przedświąteczny podczas szalejącej epidemii. Powiem szczerze, że jestem tej książki bardzo ciekawa, a jednocześnie trochę się jej obawiam. Bo czy będzie to wymarzona lektura na gorący, przedświąteczny czas? Od takich książek oczekujemy przecież, że przeniosą nas w błogie krainy i pozwolą, choć na chwilę zapomnieć o otaczającej nas rzeczywistości. Czy w tym przypadku to się uda? Nie mam pojęcia, ale na pewno bardzo będę się chciała o tym przekonać.
Również Tanya Valko, autorka bestsellerowej, arabskiej serii, przygotowała dla swoich czytelników niespodziankę. Arabska wendeta to kolejny tom przygód kobiet z rodu Salimich. Będą one musiały znowu stawić czoła wielu przeciwnościom losu z pandemią COVID-19 na czele. Myślę, że wierni fani ich przygód będą zachwyceni.
Przechodząc do kryminału, we wrześniu doczekałam się powieści, która tak marzył mi się od marca. Robert Ziębiński jako pierwszy postanowił swoją sensacyjną historię osadzić podczas lockdownu i tak właśnie ją zatytułować. Lockdown to opowieść o losach Olgi, warszawskiej bizneswomen, której porywano córkę i żądano okupu w wysokości dziesięciu milionów euro. Kobieta ma tylko siedemdziesiąt dwie godziny na zdobycie tych pieniędzy, a uwierzcie, w stolicy opanowanej pandemicznym chaosem nie jest to łatwe zadanie. Czytelnicy, którzy mieli już okazję po nią sięgnąć, chwalą ją i podkreślają, że jest to nie tylko książka na czasie, ale też bardzo wciągająca i trzymająca w napięciu lektura.
Z kolei dwunastego listopada ukazała się kolejna antologia opowiadań polskich autorek, tym razem zatytułowana Cyberpunk girls. Jeden z utworów porusza temat pandemii, która
„wcale się nie skończyła, ale rozciągnęła w czasie tak bardzo, że nauczyliśmy się z nią żyć, a przynajmniej zbyt szybko nie umierać”.
Nie brzmi to optymistycznie prawda? No cóż...
Na koniec mam tytuł odmienny od poprzednich. Zadie Smith, jedna z głośniejszych, współczesnych, brytyjskich pisarek, również pokusiła się o „pandemiczną” książkę. Jej Przebłyski stanowią intymne zapiski o doświadczeniach z czasów lockdown'u. Jest to swoisty pamiętnik z okresu zarazy w błyskotliwy sposób komentujący naszą trudną codzienność.
Jak widać, temat ten jest dość obszerny. Już niedługo będziecie mieli okazję (mam nadzieję, że również przyjemność) przeczytać kolejny mój artykuł z tego obszaru. Jak wspominałam na początku, napiszę w nim o innych gatunkach: reportażach, poradnikach, książkach dla dzieci oraz publikacjach popularnonaukowych.
Nie ma się co dziwić, że wybór tych lektur jest tak duży, a myślę, że z dnia na dzień będzie ich tylko przybywało. W końcu pojęcia takie jak: pandemia, COVID, koronawirus, czy kwarantanna to już niestety nasza codzienność. A o czym pisze się (lub czyta) jak właśnie nie o tym, co nas otacza?
Tymczasem jestem ciekawa, czy sięgnęliście już po jakąś książkę z motywem COVID-19? A może wręcz odwrotnie, unikacie tego tematu?
Ja pandemię mam za oknem i w telewizji, to mi wystarczy. Tyle jest ciekawych i pasjonujących tematów, że w literaturze jest dla mnie zbędna. Może sięgnę kiedyś po jakąś książkę popularnonaukową. Jedną przeczytałam i była mierna. Oprócz tego wymienione książki to nie moja bajka.
Do tego tematu potrzebny jest dystans, żeby zobaczyć temat z każdej strony. Ps. Ja na szczęście za oknem nie mam pandemii. Znajomi znajomych tylko ponoć przechodzili bezobjawowo. Ale to ktoś mówił, że jego znajomy miał. Jedynie w mediach. No i w szpitalu policjanci chodzili.
Zgadzam się z Tobą, na razie za dużo różnych opinii. Niestety wokół mnie znajomi i sąsiedzi przeszli tą chorobę . Niby w moim powiecie mało przypadków, ale na 10 tyś. mieszkańców mamy wysoki wskaźnik, dwa razy wyższy niż na przykład w Krakowie.
Media, pisarze…… bardzo chętnie pokazują świat dotknięte pandemią- i dobrze, taka ich rola.
Ja aktualnie już dwunasty dzień mierzę się z tym podstępnym wirusem. Wiec na pewno po żadną lekturę w tym tematem nie sięgnę. Ale tak myślę, że dla niedowiarków, którzy twierdzą, że to wszystko to tylko wymysł i to co widzimy w mediach to statyści, to gorąco polecam. Przeczytajcie i uwierzcie, że jest to piekielnie ciężka i nierówna walka z niewidzialnym wrogiem. A najokrutniejsze jest to, że jest to próba sił, przetrwają tylko najsilniejsi, bo jak na razie leku na to nie ma.
Bo czasami dzieje się w naszym życiu coś, na co nie mamy wpływu, w sposób niewidzialny burzy cały nasz dotychczasowy porządek. W momencie, w którym jesteśmy pewni, że już nic nas nie zaskoczy to wtedy bum…… następna lekcja życia. Ale to co jest najważniejsze, to, żebyśmy w tym nie byli sami……
Zdrowia i sił do walki z tym niewidzialnym wrogiem. I też świetnie Cię rozumiem, bo sama się z mierzyłam miesiąc temu. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek miała taki wachlarz objawów wszelakich w tak krótkim czasie... Także nikt mi nie wmówi, że nie ma żadnego wirusa... No cóż, jest niestety.
Zdecydowanie tegoroczny lock down przywrócił mi ochotę na czytanie. Nie skuszę się na żadną z książek o Covid-19. Jeśli tematyka pandemii to raczej wrócę do "Dżumy" Camusa 😊
Ciekawe propozycje na jesienne wieczory, ale ja odpadam. Mój mózg na obecną chwilę, chyba by już nie wytrzymał kolejnej dawki informacji w formie książkowej na temat Covid - 19. Niezależnie od tego czy to byłby kryminał, czy romans. Skorzystam z tego wpisu, jak dożyje końca pandemii :D Pozdrawiam :)
Jakie są dobre strony pandemii i izolacji na kwarantannie? Że większość sięga WRESZCIE po ksiązki, albo wymienia się ksiązkami z kimś z klatki, kimś bliskim lub między członkami rodziny. I to jest super. Nagle bowiem okazuje się, że sięgamy po klasykę polską (Sienkiewicz, Prus, Konopnicka...) czy za tytuły, które zdążyły pokryć się kurzem...
Ja przez pandemię czytam więcej, dużo więcej.Szkoda mi tylko zamkniętych bibliotek, bo głównie czytałam wypożyczone książki. Jakoś trzeba było sobie poradzić, więc czytnik i tablet są w użyciu. Jednak nie chcę czytać o pandemii, wystarczająco mam już z każdej strony przykrych wieści o zarażonych i zmarłych. Książka powinna przenosić w inny świat, być przyjemnością i odskocznią. Może za kilka lat, jak się skończy cały ten szum, sięgnę po takie pandemiczne książki...
:) jak wygram konkurs to sięgnę po covidowe szaleństwoheee. :) w tej chwili czekam na część arabska wendeta ciekawa jestem tanya valko pewnie mnie nie zaskoczy ale chętnie ją łyknę