Najnowsza książka Pani Magdaleny Folty "Życie za życie" to tajemnicza powieść pełna niedopowiedzeń i pełna pytań, z którymi czytelnik musi poradzić sobie sam. W ramach rewanżu, teraz nakanapie.pl zada parę pytań autorce. Zapraszamy.
nakanapie.pl: Pani Magdaleno, świat przedstawiony w Pani powieści jest fascynujący. Może to tendencyjne pytanie, ale skąd pomysł? Co Panią zainspirowało? Gdzie zaczęła się jego historia?
Magdalena Folta: Myślę, że jeśli chodzi o "drugi świat" przedstawiony w powieści, jest to moje osobiste poczucie, że każdy z nas - w głębi serca - ma taki swój "światek". Są to nasze pragnienia, marzenia, poglądy - wszystko co nas prawdziwie określa. Niemniej różnie to bywa z wyrażaniem siebie, egzekwowaniem własnych chęci, oczekiwań i można powiedzieć, że zatęskniłam za taką przestrzenią w życiu, gdzie wszystko byłoby jasne, sprawiedliwe i dobre. Może ten świat, w którym żyje Jakub jest zbyt wyidealizowany - panują tam zasady, których nie sposób ominąć np. - na wszystko trzeba sumiennie zapracować, a człowiek za każdy czyn otrzymuje adekwatną zapłatę, ludzie przechodzą testy dojrzałości dzięki którym albo mogą iść dalej (kupować nowe cechy), albo muszą poprawiać swoje zachowanie, aby móc stawać się lepszą wersją siebie, - bycie dobrym albo złym człowiekiem to jednoznaczny wybór - nic nie jest tajemnicą, nie ma możliwości udawać i maskować swojej prawdziwej natury/intencji, - kłamstwa/oszusta również są niemożliwe, gdyż każdy ma wgląd do myśli drugiego człowieka. ...ale miałam taką potrzebę, aby wyraźnie ukazać różnicę między jednym (naszym), a drugim - zmyślonym - światem. Chciałam postawić Czytelnika w położeniu, gdzie będąc w "drugim świecie" musiałby zetknąć się z prawdą o sobie. I wówczas, pojawia się pytanie, gdzie każdy z nas by był? Czy faktycznie każdy miałby nad sobą tę "jasną poświatę" bycia dobrym człowiekiem? Jak byśmy się odnaleźli w świecie, gdzie niczego nie moglibyśmy ukryć, czy każdy byłby tutaj, gdzie jest obecnie? Początek tej historii jest chyba w moich własnych doświadczeniach, kiedy to wielokrotnie zastanawiałam się nad prawdziwością pewnych zdarzeń, osób. Kolejno pojawiła się myśl - właśnie odnośnie napisania książki - że to byłoby ciekawe, gdyby wszyscy na moment trafili do "innego świata" - świata bez tajemnic :)
NK: Pani powieść jest silnie związana z psychologią. Z terapią psychiatryczną. Czy psychologia to Pani zainteresowanie, praca? Czy może to efekt dogłębnego researchu?
MF: Rzeczywiście psychologia od zawsze mnie intrygowała - wszystko to, co skrywa w sobie człowiek - dlaczego myśli tak, jak myśli lub robi to, co robi. Nic nie jest przypadkowe, stąd już na starcie każdy szczegół o człowieku staje się bardzo ciekawy - o ile rzeczywiście chcemy kogoś poznać, a nie jedynie oceniać. Każdy człowiek jest jak jedna wielka historia o "tysiącu" wątków, w które zawsze lubiłam się wgryzać "od kulis". Jak zobaczą Państwo w następnej książce - psychologia mnie nie opuszcza, natomiast cała wiedza w tym temacie to kwestia osobistych poszukiwań informacji oraz obserwacja świata :)
NK: Jedna z bohaterek Pani książki jest pisarką. Opisuje w pewnym momencie swój proces twórczy. Mowa też o nastrojach, które sprzyjają twórczości literackiej. Czy u Pani wygląda to podobnie? Co Panią inspiruje?
MF: Jeśli chodzi o tę pisarkę, myślę, że bardzo wiele jej "odsprzedałam" własnych doświadczeń. Może nie wszystko, ale dużo osobistych wrażeń na temat pisania zostało jej przypisane :) Natomiast, gdy mowa o moich inspiracjach, tak właściwie inspiruje mnie wszystko, co w pewnym momencie wyjątkowo przykuje uwagę. Nieustannie obserwuję świat i ludzi pod kątem fragmentów powieści. Niekiedy spotykam bardzo charakterystycznych i wyrazistych ludzi, których cechy stają się inspiracją. Innym razem jest to jakieś wydarzenie z życia, a jeszcze kiedy indziej wystarczy mała emocja wynikająca chociażby ze słuchanej muzyki. Tworząc świat powieści, staram się by był on prawdziwy - dlatego nieustannie przetwarzam własne doświadczenia, doświadczenia innych i przelewam je na kartki papieru. Inspiracją są również ważne - dla mnie - kwestie, które chcę w książce poruszyć i zaangażować Czytelnika do przemyślenia tych tematów. W książce "Życie za życie" była to chociażby kwestia zbyt ambitnego podejścia do pracy, temat adopcji, samotność i związki na odległość czy chociażby niespełnione macierzyństwo.
NK: Niektórzy autorzy przypisują swoim bohaterom cechy swojego charakteru, charakteru bliskich osób. Ile Pani jest w bohaterach "Życia..."?
MF: Tak jak wspomniałam, nieustannie czerpię inspirację ze świata, dlatego faktycznie z łatwością moglibyśmy odnaleźć pewne podobieństwa - chociażby w pisarce, o której była mowa we wcześniejszym pytaniu. Dalej, postać terapeutki jest odbiciem mojego zamiłowania do psychologii, postać Jakuba - który cierpi z powodu braku rodziców – jest natomiast silnie nasycona moją relacją z rodzicami, tylko że odwrotnie :) Wyobrażając sobie własną, dobrą relację z rodzicami, mogłam pisać o tym, jak cierpi człowiek, które został przez rodziców odtrącony. Relacja terapeutki ze swoją przyjaciółką - to niemal dokładne odbicie mojej własnej przyjacielskiej relacji, którą określam - tak w życiu jak i w powieści - połączeniem "bratnich dusz" :)
NK: "Życie za życie" łączy różne wątki i gatunki. To obyczaj z elementami mystery? A może sci-fi? Do jakiego gatunku przypisałaby Pani swoją powieść?
MF: Szczerze powiedziawszy od początku miałam kłopot, aby określić rodzaj tej powieści. Mamy w niej fantastykę i elementy naukowe, ale niektórzy Czytelnicy odebrali motyw fantastyki jako rodzaj nauki - "wychodzenia z ciała" w czasie snu, czyli również zjawisko, które określają jako nie fantastyczne, a istniejące. Myślę więc, że jakkolwiek określiłabym gatunek - zwykle mówiłam "fantastyka z nutką psychologii" - może się mijać z odbiorem Czytelników. Co więcej, określenie gatunku niejako sugeruje odbiór historii, natomiast jak wiemy, zakończenie powieści zostawia pytajnik. To jest właśnie dowolność w postrzeganiu "Życia za życie". Ono może być dla kogoś czystą fantastyką, ale dla drugiej osoby - typowo naukową przygodą o Jakubie. Ten pytajnik jako indywidualna odpowiedź, którą każdy sobie daje po przeczytaniu książki, jest równoczesnym określeniem gatunku - w jaki sposób książka została odebrana. Czy to tylko fantastyka, czy właśnie psychologia, a może jeszcze coś zupełnie innego :)
NK: Mamy u pani pisarkę, która zgłębia rodzinne, mroczne sekrety. Mamy nie do końca wyjaśnione zjawiska. Mamy bohaterów, którzy z białych robią się czarni i na odwrót. Czy nie boi się Pani porównań do Camili Lackberg?
MF: Myślę, że nie wolno obawiać się porównań. Fabuły filmów/książek, sposób pisania, koncepcje na przekazanie historii - wszędzie znajdziemy mnóstwo punktów wspólnych. U różnych twórców. Obserwujemy ten sam świat, często przychodzą nam do głowy podobne wnioski, niekiedy ludzie mają podobną do siebie wrażliwość, dlatego jest duża możliwość, że powstanie kolejna podobna powieść czy film. "Życie za Życie" zostało również porównane do filmu "Incepcja", którego nie oglądałam zanim moja książka nie została do niego porównana :) Dlatego, o ile celowo nie próbujemy czegoś skopiować lub kreować się na czyjeś podobieństwo, to uważam, że nie ma powodów do obaw, a jeśli twórca do którego jesteśmy przyrównywani jest dobrym twórcą, można się jedynie cieszyć :)
NK: Na koniec może intymne pytanie, ale muszę wiedzieć, co na co dzień czyta autorka "Życia..."? Jeśli jakieś książki, autorzy stanowią dla Pani inspirację, akcelerują wyobraźnię do tworzenia takich "światów", to ja chcę je przeczytać!
MF: Może to zabrzmi dziwnie, ale bardzo rzadko (od pewnego czasu) czytam książki o konkretnej fabule. Czytam pozycje, które pozwalają rozwijać mój własny warsztat, czyli właśnie tematyka psychologii, człowieka, zagadnień dotyczących zachowań w konkretnych sytuacjach, a także szukam takich artykułów, które dosięgają problematyki, jaką potrzebuję rozgryźć do następnych książek :) Można powiedzieć, że szukam porcji wiedzy, którą kolejno chcę wykorzystywać dla własnych celów. Powiedzenie, że szewc bez butów chodzi jest tutaj poniekąd trafione. Jako pisarka staram się dawkować inne powieści - właśnie przez wzgląd na to, że tworzę własne. Owszem, uwielbiam czytać, lecz od kiedy piszę, czas, który niegdyś przeznaczałam na czyjąś powieść, poświęcam na tworzenie własnej.
NK: Dziękuję Pani Magdaleno za wywiad i za książkę, i czekam na drugą część...naprawdę..., bo nie zasnę!
W imieniu nakanapie.pl pytała dla Was Asia