Cytaty Iwona Banach

Dodaj cytat
Była osobą prostą. Lubiła konkretne jedzenie. Zielenina, owszem, mogła być, nawet powinna, ale jako dodatek, a nie podstawa posiłku.
Oczywiście wiadomo, prawda to pojęcie skomplikowane, ale inną pokazuje się klientom, a inną właścicielom. Zawsze tak jest.
Swój ciągnie do swego, prędzej dogadają się dwie zdradzane żony niż żona z kochanką.
Z teoriami spiskowymi tak już jest. One przyciągają, łączą, sklejają, zbliżają ludzi do siebie bardziej niż kolejka w Biedronce, bardziej niż wyprzedaż w Media Markt, a nawet bardziej niż seks.
Szkoły i oceny nie miały dla nich znaczenia, bo szkoła niszczy wielkie umysły, zamiast je rozwijać.
Tylko debile wierzą w kulistość. Mówi się przecież "zwiedzić ziemię wzdłuż i wszerz", prawda? Mówi się! A mówi się "jak ziemia długa i szeroka"? Też się mówi! Powiedzcie, czy kula ma długość? A może ma szerokość? Oczywiście, że nie ma! To powiedzcie mi, jakim cudem Ziemia miałaby być kulą?
Wyszedł na ścieżkę i stanął nie jak zamurowany ani jak zaczarowany, ale jak rażony piorunem., bo w chwilę potem padł. Padanie na ścieżkę jest jak najbardziej w porządku, ale tylko kiedy jest się pod wpływem, a on nie był. To go przeraziło.
Wyło.
Chichotało.
Wrzeszczało po nocach, słychać było też przerażający płacz, jakiś taki bardzo męski, czasami chóralny.
Gdyby się wsłuchać, można by usłyszeć coś w stylu: "Ratunku... ratunku, niech ktoś zabierze ode mnie tę potworną babę!".
Diabły nie są przyzwyczajone do kobiet w ciąży, a jeszcze mniej do wściekłych matek uroczych trojaczków.
Pewne zachowania w ogóle nie są akceptowalne, a całowanie się w towarzystwie do takich właśnie należy, ale jeżeli całuje się para nastolatków, to jakoś można im to wybaczyć, albo starszy pan całuje się ze swoją o czterdzieści lat młodszą żoną, to też jakoś pasuje, ale nie starsza kobieta z młodszym mężczyzną.
Na pasterkę wyszli wszyscy, bo inaczej nie wypadało. Dotarli nieliczni. Część postanowiła przeczekać na ławeczkach w okolicznym parku, a potem wrócić i się dopić.
Cała misternie przygotowana impreza stała się natychmiast jedną wielką popijawą.
Większość piła z powodu Karola (zazdrość suszy), część z powodu Miłki (wściekłość też), a byli i tacy, którzy pili, bo było za darmo.
Babcia poprawiła mu układ nóg i rąk, przez co wyglądał jak kobieta rodząca, ale przynajmniej nie zsuwał się z ławki.
Im bardziej Kornel był martwy, tym bardziej go doceniały, możliwe, że na zasadzie, że o martwych to albo dobrze, albo wcale, możliwe też, że go coraz bardziej idealizowały. Po śmierci to o wiele łatwiejsze niż za życia.
Żony to taki wygodny bufor w wojnach z mężami.
Image i dobre imię mają na sumieniu więcej zwłok, niżby się mogło wydawać. Zaraz po nich są selfie nad autostradą i takie z głową w paszczy krokodyla, a dopiero potem zwyczajni mordercy.
Utarło się takie głupie przekonanie, że bab się nie bije. To znaczy starych, bo swoje można, ale ludzie myślą, że tylko zboczeniec albo zwyrodnialec może uderzyć staruszkę, on kiedyś próbował i wcale mu się to nie opłaciło.
Oczywiście, żony są zawsze winne. Tego przekonania się nie da pokonać. Ono jest, było i będzie. Żona to najgorsza rzecz na świecie. Gdyby nie seks, to ech...
Taka już jest natura ludzka, żona to zło, konieczne, ale zło. Sprząta, gotuje, pierze, pomaga, rodzi dzieci, oddaje mężowi pieniądze, czasami służy za worek do bicia, ale jest zła. Jest wszystkiemu winna i za wszystko odpowiedzialna.
Paula była przekonana, że niedobór witaminy D3 określa lekarz i to po badaniach, a nie wróżka za pomocą kryształowej kuli, ale widocznie teraz coś się zmieniło.
Tak to bywa. Synowa zawsze jest winna, tylko syn ze złota i brylantów, najlepszy na świecie.
Ludzie mają bardzo szerokie horyzonty, jeżeli tylko tego chcą.
Nie jest tak, że ludzie są z gruntu źli. Oni naprawdę potrafią być wredni i pokręceni, ale najbardziej są zachłanni. To podstawowa cecha większości.
Pomysł, że ciotka zakopała skarb, a potem usiadła i zamarzła latem na grobie był nieprawdopodobny.
Chciała być piękna i mieszkać w Warszawie. To miało być razem. Samo piękno bez Warszawy nie miało sensu, sama Warszawa bez piękna także nie.
Tak, kobiety nie lubią innych kobiet i to bardzo, a starsze nie lubią młodszych, zresztą odwrotnie też, ale najgorzej maja te, które chcą wejść do sfeminizowanych rodzin i wyłuskać z nich rodzynka, jedynego, uwielbianego mężczyznę, którego kochają wszelkie babki, siostry, ciotki i kuzynki.
Ludzie głuchną i ślepną, jak tylko któryś sąsiad powie im "dzień dobry". Oczywiście tylko dzień dobry, bo jak doda się "szanowną panią", to od razu wiadomo, że jest się alkoholikiem, a już za "kierowniczkę" powinno się zamykać w więzieniu.
Oczy wylazły mu na wierzch i przez dłuższą chwilę nie zamierzały wracać na swoje miejsce, a dreszcz, który przebiegł mu po plecach, zrobił to kilkakrotnie i na sto procent zaopatrzony był w buty na kolcach.
Istnieje teoria, którą sformułował genialny pisarz Terry Pratchett. Twierdził, że nawet jeżeli ty nie wierzysz w reinkarnację, ona czasem wierzy w ciebie.
Komplementy to wielka przyjemność i nawet jak się człowiek do tego nie przyznaje, potrafią cieszyć.
Ciotki należały do tej kategorii kobiet, które skazywałyby facetów na ścięcie za komplement, a na chłostę za ustąpienie im miejsca w autobusie.