Cytaty Milan Kundera

Dodaj cytat
poza uczuciami seks jest pustynią, na której umiera się ze smutku (s.44)
martwi są nieśmiali (s. 42)
ci, którym własne życie wydaje się klęską, zaczynają polowanie na winnych {s. 40)
Człowiek przeżywa wszystko po raz pierwszy i bez przygotowania.
Dlaczego Europa, którą nazywam Środkową, odczuwa zmianę swojego losu po roku 1945 nie tylko jako katastrofę polityczną, lecz także jako podważenie jej cywilizacji. Głęboką racją jej oporu jest obrona tożsamości; inaczej mówiąc: inaczej mówiąc: obrona zachodniości.
Na wschodniej granicy Zachodu, jaką jest Europa Środkowa, wyczulenie na niebezpieczeństwo grożące ze strony rosyjskiej potęgi zawsze było większe. I nie tylko u Polaków.
To, co ja uznaję za piękne w najgłębszym znaczeniu słowa, intelektualiście niemieckiemu albo francuskiemu wyda się podejrzane.
Tożsamość narodu czy danej cywilizacji odbija się i streszcza w pełni duchowej twórczości, którą zwykliśmy nazywać "kulturą".
Dramatowi Europy Środkowej towarzyszy dramat Zachodu, który tego pierwszego nie ma chęci dostrzegać i nie zauważył nawet zniknięcia tamtej Europy, który nie pojmuje jego głębi, gdyż siebie samego nie ujmuje słownictwem kultury.
W czasach, gdy Zachód dostrzegał w Europie Środkowej jedynie część bloku wschodniego, Kundera żarliwie przypominał, że należy ona w całości do kultury zachodniej i że w przypadku "małych narodów", niepewnych istnienia historycznego i politycznego (Polska, Węgry, Czechosłowacja), kultura zawsze była i wciąż pozostaje sanktuarium ich tożsamości.
W obecnym stuleciu nasz naród przeszedł więcej prób niż inne narody i jeśli jego geniusz zachował czujność, być może nauczył się czegoś więcej.
Od czasów czeskiego odrodzenia narodowego rola kultury w naszym społeczeństwie z pewnością się zmieniła i dzisiaj nie zagrażają nam prześladowania na tle etnicznym.
Przywódcy czeskiego odrodzenia wiązali przetrwanie narodu z wartościami kultury, które powinien on wytwarzać.
Podczas zjazdów zdarzają się również przemówienia, które okazują się znamienne i których ponowna lektura dzisiaj rozbudza wyobraźnię.
Zdarzają się zjazdy pisarzy istotniejsze i bardziej pamiętne niż zjazdy partyjne. W Czechosłowacji komunistycznej tych ostatnich nie brakowało i wszystkie były do siebie podobne.
Tak było od dziecka: matka zajmowała się czule swym synem niczym małą dziewczynką, a córkę wychowywała po spartańsku.
Kraje komunistyczne, wierne tradycji rewolucji francuskiej, rzuciły klątwę na emigrację, uznając ja za najohydniejszą ze zdrad. Wszyscy ci, co pozostali za granicą, w swych krajach dostawali zaoczne wyroki i ich rodacy nie mieli odwagi utrzymywać z nimi kontaktów.
Niczym ciosy siekierą wielkie daty naznaczają dwudziesty wiek w Europie głębokimi wcięciami. Zrazu pierwsza wojna światowa, druga, później trzecia, najdłuższa, zwana zimną, która kończy się w 1989 wraz ze zniknięciem komunizmu.
Po grecku powrót brzmi nostos. Algos oznacza cierpienie. Nostalgia jest zatem cierpieniem spowodowanym przez niespełnione pragnienie powrotu.
Powtórzone słowa nabrały takiej siły, że Irena dostrzegła je w sobie napisane dużymi literami: Wielki Powrót.
Człowiek starzeje się, koniec się zbliża i szkoda tracić czas na wspominanie. Należy zrozumieć matematyczny paradoks tęsknoty: jest potężniejsza we wczesnej młodości, kiedy objętość minionego życia jest nikła. (s.46)
Przez dwadzieścia lat nieobecności Ulissesa mieszkańcy Itaki zachowali o nim dużo wspomnień, lecz nie odczuwali żadnej tęsknoty. A Ulisses tymczasem cierpiał na tęsknotę i niczego niemal nie pamiętał. (...) Im bardziej Ulisses tęsknił, tym bardziej zapominał. Albowiem tęsknota, zajęta tylko cierpieniem, nie wzmacnia działania pamięci, nie budzi wspomnień, wystarcza sama sobie, własnemu wzruszeniu. (s. 22)
Skandynawowie, Holendrzy, Anglicy mają ten szczęśliwy przywilej, że po 1945 nie doświadczyli żadnej ważnej daty, co pozwoliło im przeżyć pięćdziesiąt lat rozkosznie nijakich. (s. 9)
Miał ochotę wyjść ze swojego ciała, jak się wychodzi z domu na ulicę.
Dla Franza miłość oznaczała ustawiczne czekanie na cios.
Sama się dziwiła, że szuka od lat jednej straconej chwili.
Chciała przez to wyrazić: Chcę, żebyś był słaby. Chcę, żebyś był równie słaby jak ja.
w pewnym wieku zbiegi okoliczności tracą swą magię, już nie zaskakują, stają się banalne (s.100)
ludzie porzucają dzisiaj komunizm nie dlatego, że zmienili myślenie, że doznali wstrząsu, lecz dlatego, że komunizm nie stwarza już okazji do pokazania swego nonkonformizmu czy posłuszeństwa, ani do karania złych, ani do bycia pożytecznym, ani do marszu wspólnie z młodymi, ani do otaczania się wielką rodziną. Przekonania komunistyczne nnie odpowiadają już na żadne potrzeby. Stały się do tego styopnia bezużyteczne, że wszyscy z łatwością je porzucają, nawet tego nie dostrzegając. (s.89)
Kiedyś słuchano muzyki z miłości do muzyki, dzisiaj wyje ona wszędzie i zawsze, "nie pytając, czy mamy ochotę jej słuchać", wyje w głośnikach, w samochodach, w restauracjach, w windach, w uszach zatkanych walkmenami, muzyka przepisana, na nowo zaaranżowana, skrócona, rozdziabana, fragmenty rocka, jazzu, opery, fala, w której wszystko się miesza, tak, że nie wiadomo, kto jest kompozytorem (muzyka stała się anonimowym hałasem), że nie można wyróżnić początku i końca (muzyka stała się hałasem bez formy): brudna woda muzyki, w której muzyka obumiera. (s.84)