To się czyta (jak zresztą wszystkie rzeczy od Pana Komudy). Mnóstwo ciekawostek historycznych z okresu I Rzeczypospolitej. Tych dobrych i złych o naszych dziejach. I ciekawa próba zdiagnozowania przywar i wad naszych przodków. Gorąco polecam.
I czytania o Węgrzech ciąg dalszy. I dalej jesteśmy w moich klimatach gulaszowo-palinkowych. Takich moich ulubionych. Trzeba znowu odwiedzić ten kraj I zagłębić się w węgierskiej puszcie.
Uwielbiam takie książki. No i takie, które opisują miejsca, które znam. Trzy lata temu zrobiłem podobne tourne jak autor. Pamiętam dobrze smaki gulaszu, langoszy, palinki i faszerowanej słoniny. Sentyment pozostał. Smakowita lektura.
Mistrzowskie opowiadanie z Kurtem Wallanderem. Czyli mój ulubiony szwedzki śledczy znów w akcji. I do tego wszystkie powieści z nim roli głównej rozłożone na czynniki pierwsze. Od A do Z. Dla jego miłośników pozycja obowiązkowa.
Typowa SF sprzed kilkudziesięci lat. Pachnie starością, no ale tak kiedyś się pisało. I ta wizja roku 2016. Trochę śmiesznie, ale nie tragicznie. Tylko dla tych którym żadne SF jest nie straszne.
Świetnie czytający się epistolarny dialog dwóch gigantów literatury. Pisanych z wielkim szacunkiem dla siebie. No i zawierają te listy wiele istotnych rzeczy dotyczących tej dwójki. Świetna rzecz.
Klasyczna fantasy. Dwa imperia. Biali i Czarni. I rozgrywka między nimi. I do tego klasyczny rozwój bohatera od zera do herosa. No i oczywiście początek trylogii. Ale i tak się dobrze czytało.
Chyba już jestem za stary na takie fantasy. Słyszałem wiele o popularności tego cyklu, ale mnie osobiście ten pierwszy tom nie zachwycił. Ale też nie rozczarował. Pewnie kiedyś sięgnę po następne tomy. Bo mimo wszystko chyba będę chciał poznać dalsze losy Arlena i jego towarzyszy.
Kawał solidnej XIX wiecznej rosyjskiej literatury spod znaku zbrodni i kary. Trzy opowiadania, które starają się przybliżyć kanoniczne meandry rosyjskiej duszy i społeczeństwa. Mocna rzecz.
Znam Sosnowiec z wieloletniego w nim przebywania. Bywałem w nim mnóstwo razy. Także z ciekawością przeczytałem garść informacji o jego przeszłości i teraźniejszości. O jego historii, mieszkańcach i wydarzeniach z nim związanymi. A i tak najlepiej wspominam z tego miasta niestety już nie istniejący Rock Pub z ulicy Kościelnej. Taka trochę dla mnie podróż w odeszłą przeszłość.
Lubię Storma. I lubię klimaty książek Pana Pilipiuka. I tym razem sporo ciekawych rzeczy umieszczono w trzech opowiadaniach. I czekam na ciąg dalszy. Jak dla mnie ciekawa lektura.
Hus, Hasler, Hokej. Trzy słowa na h, które opisują treść tej książki. O twórcy husytyzmu, największym pieśniarzu Pragi i o miłości Czechów do hokeja. O tym jest ta książka. Dla lubiących, tak jak ja Czechów pozycja obowiązkowa.