Avatar @ilona_m2

ilona001

@ilona_m2
28 obserwujących.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 1 dzień temu.
ilona_m2
Napisz wiadomość
Obserwuj
28 obserwujących.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 1 dzień temu.

Cytaty

Podobało mi się, że chciałby wiedzieć gdzie jestem. Ale z drugiej strony lubiłam też, gdy nie wiedział. Czasami oczekiwanie, a potem rozczarowanie dobrze mi robiły, bo przypominały, że Kellen nie należy do mnie. Nic nie było moją własnością.
Właśnie tak wyobrażałam sobie Kellena. Nocami rozmyślałam o nim zamkniętym w celi oddalonej według wskazań licznika w moim samochodzie o 380 kilometrów. Patrząc z mojego łóżka, był niczym odległa konstelacja. Natomiast spoglądając z Alfa Centauri, oboje byliśmy niczym bliźniacze gwiazdy położone obok siebie.
Żyję tylko dlatego, że nie chciałam Go rozczarować. Komu lepiej oddać życie niż tej osobie, dzięki której wciąż bije twoje serce?
Przez ostatnie piętnaście lat chciałam czegoś więcej i chociaż wiedziałam, że będzie mnie bolał już wtedy, gdy pierwszy raz Go zobaczyłam, to jest właśnie tym. jest moja drzazgą, której nigdy nie zdołam wyjąć. Tatuażem wydzierganym drżącą dłonią na skórze od środka. Moją tajemnicą. Zagadką, której sama nie rozumiem i nie umiem wyjaśnić jej powstania. Zagadką, której rozwiązania tak naprawdę nigdy nie będę chciała poznać, bo pozbawiłabym ją prawdy.
próbowałam wymazać Go z pamięci tak, jak sądziłam, że On pozbył się mnie. Próbowałam bez przerwy. Chciałam zetrzeć Go papierem ściernym z powierzchni mojego umysłu, ale nic nie przyniosło skutku. Nic. Zostawiłam sobie tylko rysy na korze mózgowej.
Nieświadomie zapukałam do bram piekła, otworzył mi sam diabeł, z uśmiechem na twarzy wpuścił mnie do środka i teraz nie chce wypuścić.
Najgorsze jest zło rozpełzające po ich domu, niewidoczne dla innych. Zło, które powoli wkrada się do mojej duszy, pożera ją po kawałku.
Rozwiązalibyśmy tyle spraw, myśli, gdybyśmy tylko częściej trzymali się za ręce.
Nie jestem w stanie wykrzesać ani odrobiny refleksji na temat plastiku - tak bardzo jest oddzielony od świata przyrody. Zastanawiam się, czy to był moment, w którym zaczęło się nasze odłączenie od natury i utrata szacunku - kiedy straciliśmy naturalną zdolność dostrzegania życia w otaczających nas przedmiotach.
Używając surowców, tak jakby były darem i odwzajemniając je poprzez ich godne wykorzystanie, znajdujemy równowagę.
Prawie wszystko, z czego korzystamy, kosztowało życie jakąś inną istotę, ale w naszym społeczeństwie rzadko się o tym pamięta.
Dla moich przodków ziemia była wszystkim: określała tożsamość, związek z przodkami, była domem naszych krewnych roślin i zwierząt, naszą apteką, biblioteką, źródłem wszystkiego, co utrzymywało nas przy życiu. Nasza ziemia była tam, gdzie przejawiała się nasza odpowiedzialność wobec świata. Była święta. Należała do siebie. Była darem, nie towarem, więc nie można było jej kupić, ani sprzedać.
Natura zna nas nawet jeśli sami jesteśmy zagubieni.
Jeśli wszystko na świecie jest towarem, czyni to z nas biedaków. Jeśli zaś wszystko jest krążącym darem, stajemy się bogaci.
Ale kiedy pożywienie nie pochodzi od lecącego stada, kiedy człowiek nie czuje, jak ciepłe pióra stygną w jego dłoni i nie pojmuje, że to życie zostało oddane dla niego, nie ma w nim wdzięczności- takie jedzenie nie może prawdziwie karmić.
Gatunek i kultura, które traktują świat natury z szacunkiem, przekażą geny następnym pokoleniom z większą częstotliwością niż ludzie, którzy go niszczą.
Żeby wygrać w biznesie musisz otoczyć się mądrzejszymi od siebie, docenić ich i pozwolić im robić swoje. W polityce potrzebujesz tylko wianuszka bezwarunkowo posłusznych debili. Vide Kaczyński i Tusk.
Jeżeli możesz jeździć ferrari,a mimo to wybierasz rower, nie jesteś odpowiedzialnym obywatelem, tylko melodramatycznym ciamajdą. Odpowiedzialność polega na braniu od życia tyle, ile jesteś w stanie udźwignąć.
Zdrowy rozsądek też przestrzegał, że z rzeczywistością lepiej było uważać i nie życzyć sobie niczego, co było niemożliwe do spełnienia.
Mężczyzna nie jest już wyznacznikiem statusu i nie jest doprawdy do niczego kobiecie potrzebny.
Pozwoliłam mu robić nieprawdopodobne rzeczy, których pragnął, złożyłam w ofierze swoje ciało jako pożywkę dla jego przestępczych skłonności, a on folgował sobie przez pewien czas, lecz w głębi serca nie jest kanalią.
Cała umarłam. Wszystko, co mam łączy się z nim. Jeśli wytnę z siebie tę truciznę, nic nie zostanie.
On i ja byliśmy dwojgiem ludzi o mrocznych ciągotach, pragnęliśmy tego samego, nasza relacja okazała się okropna, ale nigdy nie polegała na krzywdzeniu.
Dla odważnych serc jest inna droga postępowania: dać sobie spokój z chłopcami i skierować się w stronę mężczyzn. Mężczyzn, którzy nie każą czekać, którzy są wygłodniali i wdzięczni za wyżebrane ochłapy uwagi, którzy zakochują się tak mocno, że padają ci do nóg.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl