„Agentka wroga” to już trzecia książka pani Ani. I jest to trzecia książka, która mnie zachwyciła od samego początku. Autorka ma niezwykły dar do przenoszenia czytelnika w czasy II Wojny Światowej. Tym razem zabiera nas do roku 1943.
Agentkę Abwehry Angela Dremmler poznajemy, gdy przebywa w łomżyńskim więzieniu. Zostaje ona oskarżona o zdradę. Niemcy składają jej propozycję: „życie za informacje”. Angela nie bardzo wie, co ma wybrać i decyduje się mówić prawdę, ale również trochę skłamać. Zaczyna opowiadać, o tym jak stała się agentką wroga i jak dostała się do Warszawy. Próbuje w ten sposób zyskać na czasie. I nie chodzi tylko o nią, ale o kogoś jeszcze. Kogo? Czy prawda wyjdzie na jaw?
Książa zawiera wielu emocji. Od miłości po nienawiść. Angela będąc w Polsce i pracując jako sekretarka zaczyna coś czuć do kolegi. Wie jednak, że nie powinna zakochiwać się. Miłość bowiem jest jedną z najsilniejszych broni, ale również słabością. A kim był mężczyzna, do którego zaczęła czuć coś więcej? Tego nie powiem, ale było to dla mnie zaskoczeniem. Nie brakuje tutaj również brutalnych scen jakie miały miejsce w więzieniach w czasie II Wojny Światowej.
Książki, których akcja dzieje się w czasie wojny, nie są łatwymi książkami. Ale Pani Ania ma dar, który sprawia, że przez jej książki wręcz płynie się. Nie jednokrotnie złapie za serce, wzruszy, ale również zasmuci. Polecam z czystym sercem!