Wznowienie jednej z wcześniejszych, kto wie, czy nie najlepszej książki Krzysztofa Vargi. Jej bohater, będący literackim alter ego autora w trakcie podróży do Budapesztu, jednego z dwóch obok Warszawy miast swojego dzieciństwa, ulega natręctwu wspomnień.
Myśli o najważniejszych miejscach i zdarzeniach minionego czasu, tajemnych przejściach, wózkarniach, targach, ciociach, wujkach i sąsiadkach o skandalizującym życiorysie, swoich pierwszych zetknięciach ze śmiercią i alkoholem, i swoich nieżyjących przyjaciołach z młodości. To, co stanowi o uroku tej książki, to przede wszystkim język jej narracji- z jednej strony pełnej Proustowskich prób przypominania sobie odległych doznać, smaków, zapachów, maskowanego liryzmu, z drugiej strony pełna kpiny z samego siebie i tego rodzaju literatury i ponurej rzeczywistości tego zgrzebnego dzieciństwa.