Jest to opowieść o Michalinie Zarzyckiej, która po śmierci męża postanawia wyciągnąć wszystkie pieniądze i wyjechać. W tym samym momencie jej firma otrzymuje zlecenie w małej i urokliwej wiosce nad jeziorem Czorsztyńskim. Wraz z współpracownicą Renatą korzysta z okazji i udaje się do Czystej Wody by pracować nad polichromią w zabytkowej baszcie rycerskiej.
W tej małej wiosce spotyka zarówno sympatyczne osoby jak i nieco mniej sympatyczne. W okolicy pracuje grupa naukowców badające okoliczną przyrodę. Budzą oni emocje wśród miejscowych.
Michalina to dość ciekawa postać. Pomimo śmierci męża nie załamała się, a wręcz przeciwnie. Kiedy zostaje oskarżona przez poprzednią żonę męża zaczynają się emocje. Byłam ciekawa czy jest ofiarą czy niezłą aktorką.
Uwielbiam książki, których akcja dzieje się w górach. W miejscach, które znam. Autorka świetnie oddała klimat małej miejscowości, która posiada swoje życie.
Autorka posiada lekki styl pisania i książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Zakończyła się ona tak, że już nie mogę doczekać się kolejnej części.