Czarnobyl. Spowiedź reportera

Igor Kostin
8.5 /10
Ocena 8.5 na 10 możliwych
Na podstawie 26 ocen kanapowiczów
Czarnobyl. Spowiedź reportera
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
8.5 /10
Ocena 8.5 na 10 możliwych
Na podstawie 26 ocen kanapowiczów

Opis

 Trzydzieści lat po wybuchu reaktora w Czarnobylu, skutki tej tragedii są wciąż odczuwalne. Nazwany przez Washington Post „człowiekiem-legendą”, Igor Kostin 26 kwietnia 1986 roku przeleciał nad elektrownią zaledwie kilka godzin po tym, jak rozpętało się tam piekło. Jedyne zdjęcie, jakie udało mu się wtedy zrobić, obiegło cały świat. Los Kostina nierozerwalnie połączył się z losem Czarnobyla. Wstrząśnięty rozmiarami zdarzenia, reporter pozostał na miejscu, by obserwować ewakuację, rozmawiać z ludźmi, którzy mieli kontakt z radioaktywnymi odpadami (większość z nich potem zmarła). Jego książka to niezwykłe świadectwo katastrofy, spisane i sfotografowane przez jej świadka i uczestnika. 
Zawiera wiele unikatowych zdjęć
Tytuł oryginalny: Tchernobyl. confessions d'un reporter
Data wydania: 2019-07-17
ISBN: 978-83-8125-710-7, 9788381257107
Wydawnictwo: Albatros
Kategoria: Literatura faktu
Stron: 240
dodana przez: Booka
Mamy 1 inne wydanie tej książki

Autor

Igor Kostin Igor Kostin
Urodzony 27 grudnia 1936 roku w Mołdawii - Republice (Besarabia)
Igor Fiodorowicz Kostin ukr. І́гор Фе́дорович Ко́стін, – ukraiński fotograf i dziennikarz. Syn Nadieżdy Popowicz i Fiodora Kostina. Przyszedł na świat na terenie dzisiejszej Mołdawii. Jako fotograf pracował dla kijowskiego oddziału agencji Novosti....

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Historia Czarnobyla

28.12.2019

Wydanie albumowe.Praktycznie każda strona to kolejne zdjęcia tego, co pozostało po wybuchu czwartego reaktora, ludzi uczestniczących bezpośrednio w pracy "utylizacyjnej" w strefie zero, jak i poza murami elektrowni, na wsiach i pobliskich miasteczkach przygotowując mieszkańców do przesiedlenia. To długie godziny, przeradzające się w dni, tygodnie... Recenzja książki Czarnobyl. Spowiedź reportera

@Asamitt@Asamitt × 8

Spowiedź reportera

21.02.2021

O Czarnobylu pisało już wielu. Czy można więc na ten temat powiedzieć coś więcej? Przewaga Igora Kostina nad innymi autorami polega na tym, że on w Czarnobylu był zaraz po wybuchu reaktora i potem wielokrotnie powracał w tamte tereny. Książka ta jest wyjątkowa także z innego powodu - tekstu jest w niej niewiele, czytelnik zagłębia się w temat głó... Recenzja książki Czarnobyl. Spowiedź reportera

Tragedia na skalę światową

16.01.2020

@Obrazek "Czarnobyl. Spowiedź reportera" to fotorelacja z tragedii do jakiej doszło 26 kwietnia 1986r. w Czarnobylu. Igor Kostin udokumentował rozmiar katastrofy, ewakuację mieszkańców, ich strach i rozpacz oraz poświęcenie wielu bezimiennych osób. Autor książki to ukraiński fotoreporter, który jako pierwszy wykonał, podczas lotu helikopterem... Recenzja książki Czarnobyl. Spowiedź reportera

Ubierz maskę i idź....

30.03.2020

Coś się z człowiekiem dzieje, gdy zaczyna czytać tą książkę. Coś we wnętrzu zaczyna się budzić, drażnić, do oczu napływa smutek, a w gardle zawiązuje się supeł, który blokuje mowę i głos. Nie ma czym oddychać. Relacje reportera, zdjęcia, słowa, fakty... Ból tych, którzy przeżyli i dramaty tych, którzy żyją do dziś. A wszystko miało swój początek 2... Recenzja książki Czarnobyl. Spowiedź reportera

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@denudatio_pulpae
2022-05-21
7 /10
Przeczytane Mam w domu 📚 Historia - ogólnie Россия Reportaż/literatura faktu

Antynuklearna broń: łopata”.

Igor Kostin był świadkiem katastrofy prawie od samego początku. Trafił do Czarnobyla już 26 kwietnia 1986 roku i tego samego dnia wykonał najsłynniejsze zdjęcie czarnobylskiej elektrowni – jedyne zdjęcie wykonane w dniu katastrofy, które udało się zachować. Pozostałe klatki filmu zostały całkowicie prześwietlone z powodu wysokiego promieniowania.

Książka zawiera bardzo dużo zdjęć, pokazujących różne oblicza tej strasznej katastrofy. Zobaczymy ruiny reaktora, ludzi pracujących przy likwidacji szkód, ewakuację mieszkańców, opustoszałe wsie i to, co pozostało po zamieszkujących je ludziach. Tekstu jest w niej mało, co niektórym czytelnikom może trochę przeszkadzać, ale moim zdaniem nie zawsze jest potrzebna ściana tekstu. Te obrazy mówią same za siebie.

Dzięki tym zdjęciom możemy spojrzeć na Czarnobyl z trochę innej perspektywy, zamiast przejmować się budową reaktora i wadami konstrukcyjnymi, zatrzymać się na chwilę i zastanowić nad kruchością naszego życia. Przynajmniej mnie tak nastroiła ta książka. Na szczęście jabłonie kwitną dalej i wydają owoce, nawet mimo niszczycielskiej siły ludzkich błędów.

× 21 | link |
@Bookmaania
2020-01-24
10 /10
Przeczytane Wydawnictwo Albatros Moja biblioteczka


 Dla niego nie liczyło się nic oprócz zdjęć. Zapomniał o rozsądku i sam zagłębial się w wydarzenia z Czarnobylu. Promieniowanie nie jest dla niego barierą. Przeleciał helikopterem po wybuchu reaktora, aby zrobić pierwsze zdjęcia z miejsca katastrofy. Niestety promieniowanie zniszczyło klisze, nie poddając się dążył do zrobienia jak najwięcej fotorelacji z miejsca katastrofy. 
 
 Książka reportażowa, bardzo mocna i przedstawia cała historię z drugiej strony.

 Również jestem po serialu 'Czarnobyl' i mogę Wam bardzo polecić ten serial. Mnie trzymał cały czas w napięciu. 

 Nie powinno to być dla nas 'jakimś tam' wydarzeniem. Katastrofa w Czarnobylu z 26 kwietnia 1986 ma odbicie na najbliższych państwach i powinniśmy się zaznajomić z tą historią. Sam fakt, że ludzie byli nieświadomi, co skutkowało później bardziej zaawansowanymi chorobami popromiennymi jak i śmiercią, drastycznie poruszający. 

 Może gdyby nie doszło do tej wielkiej tragedii ludzkie życie nie byłoby teraz w takim stopniu zależne od chorób. Promieniowanie niestety zostało w świecie i jeszcze na długo długo będzie. 


× 4 | link |
@Booka
2019-07-29
6 /10
Przeczytane Posiadam Literatura faktu

Igor Kostin w swojej książce poprzez własnego autorstwa fotografie pozwala czytelnikowi "wejść" na zakazane tereny Czarnobyla i okolic. Dzięki jego fotografiom (często bardzo wymownym, bywa, iż wstrząsającym) możemy zobaczyć zarówno ogrom katastrofy tuż po wybuchu (jako, że Kostin był jednym z nielicznych fotoreporterów na miejscu katastrofy niedługo po wybuchu), jak i ogrom skutków po katastrofie w Czarnobylu także wiele lat później.

Posiadam kilka tytułów o katastrofie elektrowni w Czarnobylu, jednakże to właśnie od książki Igora Kostina chciałam rozpocząć lekturę książek na ten temat. Niewiele w niej tekstu, spisane tu wspomnienia autora bardzo dobrze oddają ducha tamtych chwil, a czytelnik niemal namacalnie może poczuć się jakby to on miał odebrać telefon z serii: "Przyjeżdżaj natychmiast, coś się wydarzyło w Czarnobylu!"
Aczkolwiek w kilku fragmentach można się doczepić i zarzucić autorowi informacyjną wybiórczość. Są aspekty, w których ma się wrażenie, jakoby autor jedynie zahaczał o temat, w związku z czym da się wyczuć niedosyt.

Fotografie natomiast robią wrażenie. Jest ich bardzo dużo, są zarówno czarno-białe, jak i barwne. Intrygują, wprawiają w zadumę. Mają wszystko to, czego z pewnością nie miałabym, gdybym najpierw sięgnęła choćby po "Czarnobylską modlitwę" Swietłany Aleksijewicz, czy też po "Czarnobyl. Instrukcje przetrwania" Kate Brown.

Książka jak najbardziej dobra. Jeśli c...

× 3 | link |
@paula1456
@paula1456
2020-02-18
10 /10
Przeczytane

 Czarnobyl. W dzisiejszych czasach raczej każdy słyszał o katastrofie, która tam się wydarzyła. Popularne stały się wycieczki do centrum wybuchu. Jednak, kiedy przystanie się choć na chwilę i zastanowi nad tym, co musieli czuć tamtejsi mieszkańcy, wycieczka już wcale nie jawi się w różowych barwach. Igor Kostin za pośrednictwem zdjęć ukazał każde oblicze tragedii. Na niektórych przyroda pokazuje, że nic nie jest jej straszne, że bez względu na przeciwności, ona potrafi być bujna, rozrosnąć się na sporo kilometrów. Pokazał ludzi, którzy z dnia na dzień zostali postawieni przed faktem dokonanym – mają natychmiast się wyprowadzić. Jedni zgodzili się na to, jednak po upływie pewnego czasu wracali na swoje ziemie, bowiem w dużym mieście nie potrafili się odnaleźć. Inni już nigdy nie zobaczyli swoich gospodarstw, domów, rzeczy pozostawionych w pokojach tak jak ostatnio były używane. To przejmujący obraz tragedii wielu ludzi, która została zwyczajnie zamieciona pod dywan. Tak jakby ludzkie istnienie nie miało żadnej, nawet najmniejszej wartości. Czyta się szybko, bowiem więcej tutaj zdjęć niż samego tekstu, jednak niezmiennie historia ta wywołuje dreszcze na plecach... 

× 3 | link |
@Ferante
2020-07-26
6 /10
Przeczytane

Dziękuję @mojemalezycie za możliwość udziału w #booktour 🤗
————————————————
117/2019
Nie znałam dobrze historii Czarnobyla. Niby każdy słyszał o tragedii jednak z bardzo dużą ciekawością sięgnęłam po fakty. Brakowało mi poukładania informacji i chronologii wydarzeń. Tutaj w tej książce to znalazłam. Opowiedziana historia przez fotografa, który jako jeden z pierwszych znalazł się na miejscu tragedii. Zdjęcia, które obrazują bohaterów, ale i ogrom tragedii przenoszą w czasie i pozwalają odczuć te wydarzenia niemalże na własnej skórze. Książkę czyta się bardzo szybko, ponieważ dużą jej część stanowią właśnie zdjęcia. Jak dla mnie na plus. Jednak przy takiej ilości czytających klejona książka to mniej trafiony pomysł 😓Następnym razem wydawnictwo może jednak postawi na książkę zszywaną? —————————————————
#czarnobyl#czarnobylspowiedźreportera#igorkostin @wydawnictwoalbatros#literaturafaktu ...

× 1 | link |
@Natula
2020-07-10
7 /10
Przeczytane Reportaże, wywiady Przeczytane 2020

Reportaż napawa smutkiem, zwłaszcza że nostalgiczne zdjęcia Kostina wywołują liczne emocje. Uświadamiają też, jak wielka była to katastrofa i jak olbrzymie były/są jej konsekwencje. Wyobraźcie sobie, że miasto Prypeć zostało skażone Plutonem, który rozkłada się dwadzieścia cztery tysiące lat! a w zasięgu geograficzny katastrofy mieszkało dziewięć milionów ludzi, którzy boleśnie odczuli skutku wybuchu w czwartym reaktorze. Ta katastrofa to wiele ofiar w ludziach, o czym świadczą cmentarze w okolicach skażonej strefy. Niestety władze fałszowały dane o rozmachu wybuchu, a życie jednostki niewiele dla nich znaczyło, o czy świadczył brak jakiegokolwiek przygotowania i odrzucenie pomocy międzynarodowej, w końcu skalę wybuchu trzeba było ukryć. Ludziom pracującym przy likwidacji skutków katastrofy rozdawano maski i inne środki ochronne, które tak naprawdę nie chroniły przed promieniowaniem, no ale czego nie robi się dla ojczyzny.

Dobrze pamiętam 1 maja 1986 roku, bo zgarnięto nas przed pochodem pierwszomajowym do ośrodka zdrowia, żeby podać nam jod. Tłum był ogromy, banda dzieciaków w mundurkach Zucha gaworzyła z przejęcia, a wśród nas wystraszeni rodzice. W końcu od Czarnobyla dzieliło nas tyle samo kilometrów co od Gdańska. Pamiętam jak moja mama wypytywała lekarza czy nic nam nie grozi. Każdy coś wiedział, ale tak naprawdę nic konkretnego. Mówiono, że był wybuch, że promieniowanie, ale tłumaczono, że to nic takiego i do nas na pewno nie dotrze. Czy to prawda? szczer...

| link |
@Kamiuszek
2024-04-17
7 /10
Przeczytane
@Suzbook.e
2023-08-03
10 /10
Przeczytane
@Ewa_3
2023-08-03
8 /10
Przeczytane
@PonuryDziadyga
@PonuryDziadyga
2021-12-25
8 /10
Przeczytane 2013
@haitanka
2021-11-27
9 /10
Przeczytane
@Anjo
2021-05-02
8 /10
Przeczytane ✅ Literatura faktu, reportaże, biografie, autobiografie.
@polokokta
2021-03-05
8 /10
Przeczytane 2021
@Antoniowka
2021-02-21
8 /10
Przeczytane
@BagatElka
2020-05-04
9 /10
Przeczytane 2020 📚 Posiadam
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

Radioaktywność jest niewidzialna, bezzapachowa, bezbarwna. W Afganistanie i Wietnamie żołnierzom groziło, że zostaną trafieni kulą. Poczuliby ból, mogłoby zginąć na miejscu, ale zagrożenie było przynajmniej znane. A w Czarnobylu nie.
Nie wiem, czy Ci ludzie byli naprawdę wolontariuszami.[...] Bez ich poświęcenia skutki katastrofy w elektrowni atomowej byłyby znacznie gorsze.Gorsze na Ukrainie i Białorusi, ale także gorsze w całej Europie, której połowa ludności musiałaby zostać przesiedlona, a połowa jej powierzchni przestałaby się nadawać pod uprawę.Likwidatorzy oddali do dyspozycji władz jedną z niewielu rzeczy, jakie można było jeszcze posiadać w Związku Radzieckim - swoje życie.
Dodaj cytat