Naprawdę warto sięgnąć do nieco starszej literatury, żeby dać się zaskoczyć świeżością (jak na tamte czasy) pomysłów, kunsztem języka i dość śmiałym (również jak na tamte czasy) podejściem do erotyki. Fakt, że może przeszkadzać trochę archaiczny język, ale według mnie ma on swój urok. Razi też trochę schematyczność w przedstawianiu kobiet, ale cóż... takie to czasy były i tak się pisało. Mnie ta książka sprawiła dużą frajdę.