Dla mnie Azja była babką, matką - Europa, a córką - Ameryka. Wydawało mi się całkiem naturalne, że najpierw odwiedzam starszych. I dopiero kilka lat temu wyjechałem na Zachód, gdzie odkryłem Irlandię, Szkocję, Stany Zjednoczone. W ciągu ostatnich dwóch lat prawie rok spędziłem w USA, z ogromną satysfakcją, również dlatego, że moim atutem była znajomość Azji. Istnieje jakaś chronologia wiedzy i trzeba zacząć od rzeczy najdawniejszych, nie gardząc oczywiście najnowszymi, ponieważ to, co starsze, nie ma moim zdaniem żadnej przyrodzonej ani prawnej wyższości nad tym, co młodsze. W przeciwnym razie zamiast czytać książki o Brahmsie albo o Schubercie, czytałoby się książki o tatusiu Brahmsa lub mamusi Schuberta.