"Dywizjon 303" jest pięknym i porywającym reportażem z pola bitwy. Autor skupia się przede wszystkim na najważniejszych wydarzeniach z udziałem Polaków. Nie brakuje również "zbliżeń" na konkretne osoby. Mamy okazję poznać wyczyny takich asów, jak Witold Urbanowicz czy sierżant Frantiszek. Warto zwrócić uwagę na to, że wszystkie powietrzne zmagania obudowane są wątkami cywilnymi. Widzimy więc lotników również z innej, bardziej prywatnej strony. Poznajemy ich wady, zalety i obyczaje. W dużym stopniu urozmaica to "Dywizjon 303", czyni go uniwersalnym i być może bardziej przystępnym dla osób, które nie gustują w opowieściach wojennych. Mimo wszystko w książce aż roi się od podniebnych pojedynków, zestrzeleń, palących się samolotów, czarnych krzyży, Hurricane´ów i Messerschmittów. Nie mogło się naturalnie obejść bez tej całej militarnej otoczki. I z pewnością właśnie te elementy stanowią (przynajmniej dla męskiej części czytelników) niemałą atrakcję.
Autor pokazuje wysoką wartość polskiego żołnierza i domaga się jednocześnie lepszego poznania Polaków przez zachodnich sojuszników. Rozwiewa wszelkie wątpliwości, wyjaśnia nieporozumienia, jakie otaczały nie tylko polskich myśliwców, ale w ogóle Polaków. Wobec procesu integracji Polski z Unią Europejską jest to problem bardzo aktualny. Podobnie jak w czasie drugiej wojny światowej, tak i teraz potrzebujemy narodowych wizytówek, które będą pozytywnie wpływać na wizerunek Polaków za granicą. "Dywizjon 303" z pewnością sprawdził się w tej roli.