Opinia na temat książki Dziewięć wcieleń kota Deweya

@Bujaczek @Bujaczek · 2011-04-03 15:47:42
Przeczytane
Dziewięć różnych historii, w których jest zawarte jak koty potrafią leczyć dusze, pomagać i kochać. Śmiałam się i płakałam czytając o ich perypetiach. Denerwowałam się gdy w jednej historii nie pomyśleli o sterylizacji. Ale najbardziej to uśmiechałam się z czułością i zrozumieniem. Rozumiałam bul właścicieli gdy ich pupile chorowały i nie można nic było zrobić, a jedynym wyjściem było uśpienie. Na początku jest wzmianka by nie oceniać tych decyzji. I ja się pod tym podpisuję. Podjęcie takich decyzji nie jest ani łatwe, ani proste.
Ocena:
Data przeczytania: 2011-04-03
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Dziewięć wcieleń kota Deweya
Dziewięć wcieleń kota Deweya
Vicki Myron, Bret Witter ...
7.8/10

Poznaj dalsze losy niezwykłego kota Deweya! Magiczna historia kota Deweya, którego w mroźną noc w metalowej skrzyni na książki odnalazła i przygarnęła Vicki Myron, oczarowała tysiące czytelników ...

Komentarze

Pozostałe opinie

Z wielkim entuzjazmem wzięłam się za lekturę. Choć sama nie mam kota to uwielbiam czytać o zwierzakach. Niestety jako, że opisywane były koty to też i ich właściciele a bywało to nużące. Przerzucałam ...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl