Piękny tytuł i jakie wielkie przesłanie.
Można by rzec romantyczne, bo miłość, bo druga połówka jabłka.
Wciąż się gdzieś spieszymy, biegniemy, robimy rzeczy mechanicznie, odruchowo. Nie przywiązujemy wagi do tego jak jemy, bo szybko, bo z telefonem w ręku. Praca. Ten sam mechanizm. Wykonujemy Ci mamy założone. Odruchowo robimy zakupy, płacimy. Wychodzimy, samochód, ten sam autobus. I w biegu do przodu.
Zaczynamy tracić kontakt z tym co się dzieje.
Stop.
Zatrzymajmy się na chwilę.
Autor w książce mówi o medytacji.
Spokojnie tu nie chodzi o przesiadywanie w pozycji kwiatu lotosu i mruczenie pod nosem.
Mówi o medytacji dla każdego.
O oddechu. Rzeczy, którą robimy odruchowo. Oddech pozwoli nam przywrócić harmonię, spokój, zatrzymanie się na chwilę. Dotleni nasz mózg.
Wystarczy pięć minut dziennie głębokich wdechów i wydechów.
Książka jest bardzo ciekawie napisana, czyta się na jednym wdechu😉
Piekne wydanie i materiałowej oprawie.