Gordian. Grzech

Nie rozumiem tej książki. On seksowny i gorący, wykorzystuje to na prawo i lewo. Nic nowego. Ona z zasadami, szuka miłości bo została skrzywdzona, więc nie ufa. Nic nowego. Że będzie go do niej ciągnęło - przecież to oczywiste! Do tego zabił własnego ojca, co jest wiadome od początku książki, nie ma żadnej tajemnicy... a wmieszajcie w to wszystko jeszcze sztuki walki, księdza, wiedźmę i szatana (bo Gordian, o litości, słyszy głosy!)... A i jeszcze babcia Greczynka i jej romans z przed lat! Za dużo tego wszystkiego!!

Gordian to kolejna postać męska, która nie szanuje kobiet, jest wulgarna, niesympatyczna.
Sceny seksu bardzo źle napisane. Jak z jakiegoś taniego opowiadania. Erotyczna? Raczej podchodząca pod porno.
Naprawdę dziwię się kobietom, które czytają tego typu książki i są zachwycone głównym męskim bohaterem. Czy niezdrową relacją bohaterów.

Zdecydowanie ta recenzja nie miała pojawić się tak szybko, ale musze z nią do Was przybiec „na gorąco” i moje pierwsze pytanie brzmi: Jak można tak skończyć książkę?!?! Za to zdecydowanie powinny być kary i mandaty! Gordiana czyta się błyskawicznie, płynie się strona po stronie i zdecydowanie jest tak, jak zapewniano: mrocznie, brutalnie i gorąco! Ja książkę przeczytałam w jeden dzień i jakby miała i 500 stron, to chyba siedziałabym z nią do samego rana. Jeśli jesteście fanami powieści z nutką erotyzmu (i to dużą!), to Gordian na pewno przypadnie Wam do gustu. Do tego jest tajemniczo. Kira i Gordian mają swoje za uszami i cały czas czekałam na wyjaśnienie niektórych sytuacji, niestety muszę dalej czekać! Nie wszystko zostało wyjaśnione do końca, a to tylko rozbudza nasz apetyt na kolejną część Gordiana! Czy jest coś co mi nie pasowało, co chciałabym zmienić? Mimo wszystko mam takie rzeczy. Po pierwsze, mi osobiście nie przypasował wątek z księdzem i kościołem (kto przeczyta ten będzie wiedział o co chodzi). Chociaż miło mi się go czytało, bo kościół na Placu Zbawiciela jest bliski mojemu sercu i widzę się z nim prawie codziennie! Po drugie, sama wolałbym, żeby Kira miała chociaż 20 lat, ale to takie moje prywatne upodobania. I po trzecie.... chce więcej! Książka ma zaledwie niecałe 260 stron i kończy się okropnie! Kiedy drugi tom?!? Chyba się go nie doczekam i już chce wiedzieć do dalej u Kiry i Gordiana!

Miłość ma wiele twarzy. Raz jest delikatna jak powiew świeżego wiatru, a zakochani niepewnie patrzą sobie w oczy. Czasami jednak zdarza się tak, że miłość odzwierciedla tornado. Pojawia się znikąd i nagle, a w sercach bohaterów robi jeden wielki bałagan przypominający ogromny huragan i sieje im w głowach i duszach totalne spustoszenie. O obliczach miłości mogłabym pisać latami, ale dzisiaj wyjątkowo chciałabym się skupić na miłości ognistej, nieprzewidywalnej i pod żadnych pozorem chcianej. Czy jesteście gotowi na to, aby poznać historię Gordiana i jego perypetii miłosnych? Zapraszam w takim razie na recenzję "Gordiana"! Zachęcam do przeczytania całej opinii!


Pikantna. Mroczna. Mocno erotyczna powieść.
Gordian zawsze stawia na swoim. Jest trenerem sztuk walki, studentem inżynierii, mężczyzną, któremu nie oprze się żadna dziewczyna. Z wyjątkiem nowo poznanej, przybranej siostry – Kiry, której zdobycie stanowi dla niego nie lada wyzwanie.
Gordian skrywa mroczne tajemnice. Zbrodnia, której się dopuścił trawi go od środka. Seks wydaje się być najlepszym sposobem na rozładowanie buzujących w nim emocji, lecz czy wystarczającym? Czy każdy grzech można odkupić? Czy rany z przeszłości mogą się zabliźnić na dobre? Czy dwoje poranionych przez życie ludzi powinno być razem?

Na samym początku chciałbym Wam powiedzieć, że jestem ogromną fanką twórczości Melissy Darwood, dlatego zawsze z wielką przyjemnością sięgam po kolejne utwory autorki. Po zap...