Opinia na temat książki I zbaw mnie ode złego

@paula1456 @paula1456 · 2022-08-31 18:27:38
Przeczytane
🤯🤯🤯
Nie słyszysz nic. Nie widzisz. Chcesz krzyknąć, lecz kiedy to robisz okazuje się, że twój głos jakoś tak męsko brzmi. Otwierasz powoli oczy i co widzisz? Opuszczoną fabrykę. Czujesz, że masz związane ręce. Chcesz nimi poruszyć, ale nie możesz. Ktoś krzyczy z oddali, ale nie potrafisz rozróżnić poszczególnych słów. Wpadasz w panikę. I wtedy ktoś do ciebie podchodzi i zarzuca na twoją głowę czarny worek. Znów ogarnia cię ciemność. Gdzie tym razem trafisz?
🤯🤯🤯
Czasem jest tak, że kontynuacje książek okazują się gorsze niż ich poprzedniczki. Ale niekiedy pojawiają się na rynku wyjątki, które sprawiają, że nadzieją na dobrą lekturę albo nie umiera albo umiera naprawdę jako ta ostatnia. Tak jak wspominałam już w przypadku pierwszego tomu, booktour z tą książką zorganizowała @potrafieczytac, za co bardzo w tym miejscu chciałabym jej podziękować 🤗 Nie wiem, czy już czytaliście moją recenzję "Obudź mnie zanim umrę", ale podobała mi się ona i na dłużej pozostała mojej głowie. Do części kolejnej zabierałam się jednak z pewnym sceptycyzmem i lekką obawą, że znów okaże się, iż kontynuacje zawsze muszą wyjść jako te gorsze pozycję. Ale zanim przejdziemy do moich wrażeń to poniżej opiszę pokrótce o czym ta historia jest.
🤯🤯🤯
Morderca wciąż jest na wolności i ma się naprawdę świetnie. W Chicago za to dochodzi do kolejnych dziwacznych zbrodni. Mijają miesiące, a policja nie potrafi ruszyć się choćby o milimetr w tej sprawie. Tymczasem młoda Rosalie Evans boryka się z dość poważnym problemem: otóż nawiedzają ja coraz bardziej realistyczne sceny niczym z horroru, w których ona sama "wciela się" w rolę ofiar i odczuwa wraz z nimi wszelkie emocje. Kobieta cały czas zastanawia się nad tym, czy te wizje ostatecznie pomogą jej odnaleźć zwyrodnialca. Po niedługim czasie sytuacja się jeszcze bardziej komplikuje: znika dyrektor szkoły, w którym uczyła się ofiarą, zamordowana dziewczyna. Na policję zaś nagle zgłasza się nieoczekiwany świadek. Czas ciągle upływa, a Rosalie zdaje sobie sprawie z tego, że za jakiś niedługo czas będzie musiała zmierzyć się ze swoimi demonami, ukrytymi gdzieś głęboko w jej duszy.
🤯🤯🤯
Niewątpliwie muszę przyznać, że ta książka mnie naprawdę mocno zaskoczyła. Nie nastawiałam się tutaj na nic jakoś mocno odkrywczego, a autorka ostatecznie zrzuciła na mnie bombę. Moim zdaniem, łatwiej było się tutaj wkręcić w akcję, fabułę czy też w końcu polubić bohatera lub bohaterów tej książki niz miało to miejsce w przypadku "Obudź mnie zanim umrę". Może było to związane z objętością danej książki, w końcu pierwszy tom liczył sobie nieco ponad 150 stron, więc też niezbyt standardowo; a tu jednak mamy do czynienia już z normalną ilością stron. W pierwszej części czytelnik mógł przywiązać się do bohaterów, po czym zaraz musiał się z nimi rozstawać. W " I zbaw mnie ode złego" dostajemy postacie "na talerzu" i mam wrażenie, że jest że w tym tomie było więcej akcji, co zadziałało jeszcze większym przywiązaniem czytelnika do bohaterów. Ta część zdecydowanie była lepsza niż poprzednia.
🤯🤯🤯
Sami bohaterowie w tym tomie jakoś bardziej potrafią o siebie zadbać i podjąć racjonalne decyzje. Chociaż nadal nie rozumiem pewnych decyzji Rosalie. A najbardziej tej, jak ledwo stoi na nogach, ale z większą siłą jeszcze wyrywa sobie wenflony. Dla mnie to co powie lekarz to świętość, słucham się zawsze jego poleceń, a Rosalie i tak zrobi po swojemu… Przecież ona wie lepiej! Będzie robić po swojemu i starannie. I ucieknie ze szpitala. Przecież ona się świetnie już czuje. Dla mnie to był szczyt głupoty takie zachowanie. Bruce za to jawił mi się jako taki dobry samarytanin, który dla każdego pragnie zrobić coś dobrego i przy okazji nie chce, aby ktoś mu się za to odwdzięczał.
🤯🤯🤯
Akcja tutaj zaskakująco w szybkim tempie szła. Przyznaję, że czasem niekiedy aż zapierało mi dech w piersiach. Obok tej książki nie da się przejść zupełnie obojętnie. Albo się ją kocha, albo nienawidzi, nie ma nic pomiędzy tym.
🤯🤯🤯
Jeśli chodzi o oprawę graficzną to szczerze mówiąc, widząc te okładki gdzieś w księgarni to w życiu bym nie zainteresowała się nią. W moim estetycznym poczuciu okładki zwyczajnie są brzydki i robione na styl dawniejszych okładek. Wydawnictwo powinno zmienić oprawy graficzne, chociażby po to, aby więcej osób zechciało przeczytać tę pozycję. Trochę to ujmuje całej historii i myślę, że o wiele mniej osób chce ją poznać, gdy widzi tak brzydkie okładki.
🤯🤯🤯
Książka została podzielona na dwanaście rozdziałów. Nie są one jakoś mocno długie, a dzięki temu że pojawia się perspektywa kilku osób, a nie tylko jednej, czytelnik ma szerszy ogląd na to, co rozgrywa się na jego oczach. Styl autorki jest bardzo lekki. Naprawdę, sądziłam, że się podczas lektury wręcz wynudzę, a tu mnie spotkała taka miła niespodzianka! Teraz jak piszę tę recenzję to przyszło mi do głowy, że sama okładka, ale także treść książki nieco przypominają twórczość Dana Browna.
🤯🤯🤯
Ciekawym pomysłem było wprowadzenie do jednej postaci faktu, iż ma problemy psychiatryczne. Opisy tajemniczych wizji Rosalie były bardzo plastyczne. Czytając je miałam wrażenie, że jestem obok tej bohaterki i razem z nią przeżywam to co i ona. Muszę przyznać, że to było ciekawe doświadczenie.
🤯🤯🤯
Zakończenie tej historii okazało się dla mnie wbijające w fotel. Uważam wręcz, że za takie sceny powinny obowiązywać jakieś kary dla autorów. Bo wiecie, jak macie całą serię w domu na półce to macie świadomość, że jakie te zakończenie by nie było to w każdej chwili możecie sięgnąć po kolejny tom. I w przypadku "Obudź mnie zanim umrę" sprawdziło się to doskonałe właśnie, tak w przypadku "I zbaw mnie ode złego" to nie miało to najmniejszego sensu, bo wiem trzeciego tomu na razie wciąż nie ma.
🤯🤯🤯
Podsumowując, "I zbaw mnie ode złego" okazało się doskonałą kontynuacją pierwszego tomu. Polubiłam nawet Rosalie, która w pierwszej książce niezwykle mocno mnie irytowała. Ogólnie myślę, że ta lektura idealnie wpisuje się na letnie czytanie, bowiem trzyma w ciągłym napięciu i nie daje nawet chwili wytchnienia. Dzięki niej zrobi się wam gorąco, nawet wtedy gdy wieczór jest naprawdę ciepły. Tak jak już wspominałam: obok tej pozycji nie da się przejść tak zupełnie obojętnie.
Ocena:
Data przeczytania: 2022-08-18
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
I zbaw mnie ode złego
I zbaw mnie ode złego
Aleksandra Jonasz
8.6/10
Cykl: Obudź mnie zanim umrę, tom 2

Przeżyj ze mną moją śmierć W Chicago dochodzi do kolejnych brutalnych morderstw, a zabójca wciąż przebywa na wolności. Mijają kolejne miesiące, śledztwo stoi w miejscu, pytania pozostają bez odpowie...

Komentarze

Pozostałe opinie

Ta historia jest niesamowicie wciągająca. Muszę przyznać, że jest to świetny materiał, który mam nadzieję, kiedyś ukaże się na ekranie. Wyszedłby z tego niezwykle wciągający i trzymający w napięciu ...

Raczej nie zdarza mi się poddawać po jednej książce danego autora, która nie spełniła moich oczekiwań, zwłaszcza gdy był to debiut, bo wtedy szansa na rozwój jest największa. Z reguły nie żałuję taki...

#bookmorning #książkoholicy " I zbaw mnie ode złego " @aleksandrajonasz_autor Słonko świeci , dzień zaczęłam od jazdy na rowerze 😃 Jak tam u was ? Dzisiaj parę słów o drugim tomie thrillera psycho...

I zbaw mnie ode złego Aleksandra Jonasz Wydawnictwo Novaeres "Przeżyj ze mną moją śmierć." Chicago. Detektyw Rosalie Evans prowadzi śledztwo w sprawie serii brutalnych morderstw. Zabójca wciąż pozo...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl