I żyli długo i szczęśliwie

Przed lekturą "I żyli długo i szczęśliwie", przeczytałam wiele opinii na jej temat i przeważnie nie były one nazbyt optymistyczne. Lecz to nie pierwszy thriller obyczajowy Wydawnictwa Otwarte, który czytam i wiem, że dostanę dobrą, mocną historię z dreszczykiem.

Naomi i Charlie już od roku starają się o drugie dziecko. Ona ma obsesję na tym punkcie a on coraz bardziej wszystkiego dość. Zaczynają oddalać się od siebie. Naomi fascynuje pewien mężczyzna, ojciec jednego z dzieci uczęszczających do żłobka wraz z jej córeczką. Jest dojrzały i niezwykle pociągający, tak inny od jej męża. Dochodzi między nimi do intymnego zbliżenia a niedługo potem Naomi dowiaduje się o ciąży. Tylko kto jest ojcem? To pytanie nie daje jej spokoju, a gdy Sean znika z jej życia sugerując znajomym, że ma ona obsesję na jego punkcie i może być w jakiś sposób niebezpieczna, moja ciekawość narasta. Wokół Naomi zaczynają się dziać podejrzane rzeczy.

W dużej mierze jest to początkowo powieść psychologiczno - obyczajowa, w drugiej części przekształca się w lekki thriller, akcja toczy się wolno i leniwie lecz potem napięcie narasta by w końcu osiągnąć swój punkt kulminacyjny. Mocno zarysowane tło obyczajowe i świetne nakreślone postacie, uczucia i emocje nimi miotające.
Nie jestem zaskoczona ani też rozczarowana, bo wiedziałam czego się spodziewać. Jak już wspomniałam we wstępie, thrillery obyczajowe Wydawnictwa Otwarte, charakteryzują się historią z bogatym tłem obyczajowym z elemen...

"I żyli długo i szczęśliwie" to książka, od której nie powinno się oczekiwać nie wiadomo jak wciągającej akcji czy mrożącej krew w żyłach zagadki. To przyjemna lektura, która dużą wagę przywiązuje do warstwy obyczajowej, dostarczająca głównie odprężenia i rozrywki. Bohaterowie są według mnie całkiem niebanalni, na pewno nie są płascy psychologicznie. Zagadka nadaje lekturze mały dreszczyk emocji, powoduje, że całość czyta się z zaciekawieniem. Styl z początku może trochę przeszkadzać, ale obiecuję wam, że jeśli przebrniecie przez pierwsze kilkadziesiąt stron ( u mnie ok. 60) to później już przestaniecie to zauważać i zaczniecie czerpać z lektury przyjemność. Ja jestem z lektury jak najbardziej zadowolona! Rozwiązanie zagadki mocno mnie zaskoczyło!

Z uwagi na fakt, że książka jest debiutem autora wiele wad tej pozycji wybaczyłam. Nie da się jednak usprawiedliwić wszystkiego. Książka jest płaska, infantylna i wbrew zapewnieniom - brak w niej napięcia. Polecić ją mogę osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z czytaniem lub szukają czegoś, przy czym mogą się mocno odmóżdżyć. Pozostałym odradzam. 

Wydaje się, że Naomi ma wszystko. Męża, dom, córkę. Jednak wszystko jest nie tak, jak to sobie wyobrażała. Dom jest w trakcie remontu, mąż zmaga się z depresją, a do tego nie mogą począć drugiego dziecka, którego Naomi pragnie. Pewnego razu poznaje w przedszkolu Seana, ojca innego dziecka, i nawiązuje z nim niewinny flirt... który swój koniec ma w kabinie prysznicowej. Kobieta żałuje jednorazowego skoku w bok, a wyrzuty sumienia nasilają się, kiedy okazuje się, że jest w ciąży. Czy kobieta zrobi wszystko, aby prawda nie wyszła na jaw? I czy słusznie ma przeczucie, że coś jej grozi?

Nie jest to książka, o której można by wiele napisać. Mamy romans, ciąże i nie wiadomo, kto jest ojcem. Czy to thriller? No niby tak, bo jakieś tam niepokojące rzeczy się dzieją, jakaś intryga jest. I przyznam, że książkę przeczytałam tylko dlatego, żeby przekonać się jak się skończy.

Miałam wrażenie, że autor chciał, żeby to było bardziej głębokie, żeby czytelnik zajrzał w pokręcone psychiki bohaterów, tyle tylko, że bohaterowie byli odrobinę płascy. I za bardzo nie ma, w co zaglądać. Naomi, kobieta, która miała dość męża, trochę dość dziecka i skorzystała z okazji, a później miała wyrzuty sumienia. Trochę banalne i schematyczne. Z kolei jej mąż Charlie to już totalna porażka, irytująca mimoza, który rzekomo ma depresję.

Podsumowując całość, plusem jest pomysł, który jeśli byłby wzbogacony o lepszych bohaterów, mógłby stworzyć przyjemny i ciekawy thriller. A tak mam...

Życie Naomi jest w iście wyidealizowanym stylu. Wraz z mężem i córeczką przeprowadzają się do nowego domu, który jest w trakcie remontu, aby pasował do jej planu idealnego życia. Udzielanie się, pokazywanie z najlepszej strony i swojej idealnej rodziny jest dla Naomi czymś obowiązkowym. Zawsze najlepsza, musi pokazać jak jej się dobrze ułożyło w życiu. Jednak nie wszystko wydaje się takie, jakie widzimy w mediach społecznościowych. Problemy z mężem, jak początkowo myśli nasza bohaterka, że jest zdradzana, okazuje się czymś zupełnie innym. Dodatkowo nieustające dążenie do planowanego drugiego dziecka, naskakiwanie na siebie nie wpływa dobrze na związek.

W przypływie emocji i frustracji na całą sytuację w domu, kobieta ulega pokusie i wydaje się w chwilowy romans.

Jak się później okazuje jest w upragnionej ciąży. Jednak czy błogosławiony stan jest upragnioną chwilą jej i męża, czy może niechcianą wpadka?

Pomysł na fabułę dobry, z czasem bałam się, że nic się nie wydarzy, ale jednak. 

IM więcej książek na rynku tym trudniej już zaskoczyć czytelnika. Jednak gatunków thrillerow również jest coraz więcej, a tutaj mamy doczynienia z thrillerem obyczajowy, który na swój gatunek jest bardzo dobry. 😊 Momenty napiecia były, historia z obyczaju więc czego chcieć więcej?