Romans biurowy jest moim ulubionym zaraz po romansie mafijnym i motocyklowym.
Tylko nie wiem co napisać mam o „Inwestor”... Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony mi się podobała, a z drugiej czegoś mi w niej brakło, ciut irytowali mnie bohaterowie. Alice zamiast wyłożyć kawę na ławę, snuła domysły. Jak by to ująć nie było między mną, a książką chemii. Mimo, że książka wciąga od pierwszej strony i czyta się ją naprawdę szybko. Autorka ma lekki i przyjemny styl pisania. I wszystko było przemyślane. No i nie mogę zaprzeczyć, że romans jest gorący, pikantny i pełen namiętności, bo sceny zbliżeń wywołują ogień.
Alice jest asystentką prezesa w domu mody, któremu grozi bankructwo. Robią wszystko żeby do tego nie doszło, ale potrzebują inwestora. I w taki sposób właśnie poznaje Oscara, który ma nim zostać. Między tą dwójką od samego początku czuć chemię i przyciąganie. Do tego kobieta nie jest spokojna i posłuszna, zawsze ma coś do powiedzenia, zna swoją wartość, walczy o siebie i ma cięty język. A Oscar zawsze dostaje to czego chcę. Teraz właśnie chcę Alice, ale czy na pewno tylko jej? Jakie tajemnicę skrywa Oscar?
Intryga i tajemnicę sprawiają, że czytając nasuwa się dużo pytań. Na które nie, znajdujemy odpowiedzi. Mężczyzna jest bardzo tajemniczą postacią w tej książce i nic nie wie się na jego temat. Po za tym, że jest bogaty, seksowny, władczy i ma zasady które zaczyna łamać przez Alice, która nie może go ...