Inspektor Neele od początku był pewien, że nagła śmierć właściciela Domku pod Cisami, pana Fortesque, nie była przypadkowa. Denat zmarł wprawdzie w szpitalu, nie mogło być jednak wątpliwości, iż wcześniej został otruty. Potwierdza to sekcja zwłok, wykazując ponadto, że jako trucizny użyto toksyny występującej w… jagodach cisa! Krąg osób podejrzanych wydaje się wąski, mimo to śledztwo rozwija się opornie – o dowody niełatwo, krewni z arystokratyczną powściągliwością wtajemniczają detektywa w swoje sprawy, za to możliwych motywów zbrodni i mylnych tropów nie brakuje. Czy jednym z nich jest znaleziona w kieszeni ofiary garść żyta?