Klinika śmierci

Nawet oceniając ją w swojej kategorii, czyli 'thriller medyczny', "Klinika śmierci" wypada słabo. Postacie schematyczne, ograne motywy, zakończenie banalne.
Czytałam w oryginale w celu odrdzewienia języka, do tego pozycja nadaje się świetnie.
I jeszcze jedno, nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że autor postanowił odgrzać kotleta i wydać ponownie swoje wczesne dzieło licząc, że znane nazwisko pozwoli mu sprzedać trochę egzemplarzy, a przecież pecunia non olet.

Moja pierwsza książka Cobena i zdecydowanie zachęciła mnie do sięgnięcia po inne tytuły. Bardzo ciekawa, trzyma w napięciu. Ostatnie rozdziały czytałam jednym tchem. Genialna, szczerze polecam.

Jak dla mnie bardzo dobry thriller medyczny. Chetnie siegam po ksiazki tego autora ale ta akurat przeczytalam z najwieksza przyjemnoscia. Bardzo wciagajaca lektura. Polecam.

Pierwszy thriller medyczny Cobena, a napisany tak, jakby przez całe życie nic innego nie pisał. Zaciekawia, zaskakuje, trzyma w napięciu do końca. Wspaniała książka!

,Klinika śmierci" to pierwszy thriller medyczny w dorobku Harlana Cobena i równocześnie jedna z wczesnych jego książek. Sam w przedmowie tłumaczy, że obecnie widzi jej braki i niedociągnięcia ale nie chce jej poprawiać, bo straciłaby swój klimat. Przyznam, że coś w tym jest bo powieść mimo swojej prostoty i przewidywalności ma to ,,coś" co sprawia, że trudno się od niej oderwać.

Początek lat 90-tych XX wieku. AIDS nadal istnieje jako choroba, która jednoznacznie kojarzy się z homoseksualizmem. Żadne rządowe agencje nie chcą być z nią kojarzone oraz co za tym idzie, nie chcą przekazywać środków na badania nad wirusem HIV. Jednym z nielicznych miejsc gdzie leczy się zakażonych jest klinika stworzona przez Harveya Rikera. Sam lekarz wkrótce ma ogłosić niezwykły medyczny przełom - znalazł lek na AIDS. Jednak ktoś nie chce aby do tego doszło - pacjenci i jeden ze współpracowników giną w dziwnych okolicznościach. Gdy pacjentem kliniki zostaje znany koszykarz, jego żona, uznana dziennikarka zaczyna własne śledztwo by odkryć spisek, którego osią jest właśnie ta klinika.

W ,,Klinice śmierci" chyba najlepszym elementem jest tło społeczne. Wyraźnie czuć klimat lat 90-tych, gdy słowo AIDS było postrachem ale i czymś co szeroko kojarzyło się z homoseksualizmem i było potępiane przez ogól społeczeństwa. Coben uchwycił ten tragiczny podział i świetnie nakreślił świat, który piętnował i nie rozumiał istoty tej choroby. W centrum tego świata, trochę przypadkowo znajdują się ...

Jest to moja pierwsza książka tego autora i bardzo się cieszę, że od niej zaczęłam, bo zachęca do sięgnięcia po kolejne. Akcja zaczyna się bardzo zwyczajnie, ale z każdą kolejną stroną co raz bardziej się rozkręca,autor podsuwa nam kolejne fakty, ofiary i tym samym "wodzi nas za nos". Fabuła jest tak skonstruowana, że dochodząc do części: epilog czytelnik jest w szoku i w życiu by nie wpadł na to kto za "tym" stoi- (do końca wierzyłam że "ten człowiek" jest tym dobrym i sprawiedliwym a nawet pokrzywdzonym w całej tej intrydze) i co jesteśmy w stanie zrobić żeby osiągnąć cel. Na plus zasługuje również to, że autor nie bał się poruszyć tematu AIDS i stanowiska wobec niego i dał nam wiarę, że kiedyś może i taki lek powstanie. Dawno nie czytałam tak dobrze skonstruowanej książki, wciągnęła mnie na całą noc i już sięga po kolejną tego autora:)

Jak dla mnie ta książka jest po prostu banalna. Jako że przeczytałam wszystkie książki tego autora, mam co do niego większe wymagania i trochę szkoda, że Coben raczy czytelników swoimi pierwszymi, nie oszukujmy się - nie tak dobrymi powieściami. Nie mogę się doczekać czegoś naprawdę nowego.