Niewinny

Nieumyślne spowodowanie śmierci.

Ten dzień będzie prześladować Matta Huntera do końca życia. Głupia bójka kończy się tragicznie, młody chłopak popchnięty przez Matta ginie na miejscu. Hunter ląduje w więzieniu, gdzie przechodzi ostrą szkołę. Na wolność wychodzi już jako inny człowiek, jednak próbuje sobie jakoś ułożyć dalsze życie. Żona, dziecko w drodze – wydawałoby się, że najgorsze już za nimi. Nic bardziej mylnego. To dopiero początek kłopotów. Trupy z szafy zaczynają wyłazić. I to nie tylko z szafy Matta…

Niezłe, niezłe. Intryga sięgająca łapami bardzo daleko, ponure tajemnice z przeszłości – rewelacja. Może i prawdopodobieństwo realizacji tej historii w rzeczywistości jest niewielkie, ale czy to komuś przeszkadza? Mnie niekoniecznie.

To moja pierwsza przeczytana a raczej odsłuchana książka Cobena. Intrygująca i wciągająca wielowątkowa fabuła z zaskakującym zakończeniem oraz świetna interpretacja Jacka Rozenka sprawiły, że to było sympatyczne doznanie czytelnicze. Zostałam zachęcona do poznania innych jego powieści.

Harlan Coben to mój pewniak, gdy chcę całkowicie zanurzyć się w historii, tak by cały zewnętrzny świat przestał mieć znaczenie. Nie wiem, które to już wznowienie tej powieści napisanej w 2005 roku, a wydano je przez wzgląd na ekranizację, która zbiera świetne opinie. W rolę głównego bohatera wcielił się mój ukochany hiszpański aktor, Mario Casas. Zaraz po lekturze czeka mnie maraton z tym serialem 🤭.

Pewnego wieczoru przed dziewięcioma laty Mateo interweniował w trakcie bójki i przypadkiem zabił człowieka. Teraz jest byłym skazańcem i razem z ciężarną żoną Olivią przymierza się do kupna domu ich marzeń. Wtedy właśnie szokująca i tajemnicza wiadomość rujnuje jego dotychczasowe życie.

Ależ ja kocham tę adrenalinę, którą dają mi historie Cobena. Zazwyczaj opierają się na podobnym schemacie, a jednak są zupełnie różne i powodują tak dużo emocji. Uwielbiam głównych bohaterów stwarzanych przez autora, przeciętnych ludzi, o dużym poczuciu sprawiedliwości i sercach po właściwej stronie, którzy uwikłani zostaje w śmiertelnie niebezpieczne intrygi, których nie rozumieją. To może spotkać każdego z nas, i właśnie ta świadomość powoduje dreszczyk ekscytacji i dziwny lęk. Najgorsze jest to, że spotyka to dobrych ludzi, którzy na to nie zasługują, tym bardziej kibicujemy im w dążeniach do odkrycia prawdy.

Wszystkie sytuacje są nieoczywiste i zagadkowe, a ja śledzę je z zapartym tchem, nie mogąc dać wiary ile kuksańców od losu,...

Książki Harlana Cobena zawsze wywołują u mnie jakieś emocje. Tak jest i tym razem.

" Niewinny " to powieść pełna tajemnic sprzed lat. Tu nic nie jest proste. Trzeba zawsze pamiętać że dawne sekrety, choć skrywane w dobrej wierze, mogą wyjść na jaw w najmniej spodziewanym momencie i przysporzyć kłopotów. To historia, która pokazuje jak wielki wpływ na teraźniejszość mają wydarzenia z przeszłości.

Od samego początku wiemy że Matt w okresie studenckim wszedł w konflikt z prawem i dostał wyrok za morderstwo. Po opuszczeniu murów więziennych stał się uczciwym obywatelem. Niestety ta sielanka nie trwała zbyt długo i znowu wplątuje się w kłopoty. Na dodatek otrzymuje filmik kompromitujący jego żonę i podważający uczciwość małżeńską. Główny bohater musi skorzystać z pomocy prywatnego detektywa.

Lektura obfituje w zdumiewająco dużo wątków. Zastanawiam się w jakim celu gdyż sama fabuła jest mocno skomplikowana i wymaga pewnego skupienia podczas czytania.

Książka zapewnia wiele wrażeń dzięki wciągającej dramaturgii i dobrze wykreowanym, wyrazistym bohaterom. Wielowątkowość przeszkadza ale z każdym kolejnym przeczytanym rozdziałem coraz bardziej intryguje i tak jest aż do samego końca.

Winny, czy niewinny? Muszę ponownie uznać autora za winnego oderwania mnie od rzeczywistości na kilka godzin, wciągnięcia w wir emocjonującej akcji i w końcu zaskoczenia wyjaśnieniem intrygi, którego jak zwykle nie udało mi się przewidzieć.

Matt Hunter po popełnionym w młodości błędzie, który zabiera mu cztery lata życia, dostaje drugą szansę. Wszystko układa się nadzwyczaj dobrze. Ma pracę, kochającą, wyrozumiałą żonę i właśnie spodziewają się dziecka. Pewnego dnia dostaje jednak filmik sugerujący, że jego żona ma romans.

Jakby tego było mało znajduje się na celowniku policji w związku ze śmiercią pewnej zakonnicy, której przeszłość owiana jest tajemnicą. Matt musi zmierzyć się nie tylko z wątpliwościami dotyczącymi jego żony, ale i uniknąć wrobienia w aferę, która w dziwny sposób zdaje się z nim łączyć.

Jak w przypadku każdej z powieści Cobena akcja goni tu akcję, a duchy przeszłości nie dają o sobie zapomnieć. Z pozornie oderwanych od siebie wątków zaczyna wyłaniać się szerszy obraz, który jednak nie przygotowuje czytelnika na zaskakujące zakończenie. Wspaniała rozrywka i jedna z moich ulubionych książek autora.

Nie przepadam za opowieściami, w których jakiś zwyczajny, prosty człowiek zderza się z machiną prawa, państwa, korporacji, uwikłany zostaje w sytuację, której nie rozumie, z której nie jest w stanie się wykaraskać. Za bardzo przypomina to rzeczywistość, a ja nie po to czytam powieści sensacyjne i s-f, żeby zanurzać się w rzeczywistości, może nawet wprost przeciwnie. Mam jednak świadomość, że powieści sensacyjne tym różnią się od życia, że zawsze dobrze się kończą (dobro triumfuje, źli ludzie giną albo wędrują do pierdla), więc jakoś przez „Niewinnego” brnąłem.

Świat nie jest ani okrutny, ani radosny. Jest po prostu chaosem pędzących na oślep cząsteczek, mieszaniną reagujących ze sobą substancji chemicznych. Nie ma w nim prawdziwego ładu. Nie ma uświęconego potępienia zła i zwycięstwa słusznej sprawy. Chaos, dziecino. To wszystko chaos.

Matt Hunter, zwyczajny chłopak, w bójce, broniąc kolegi, przypadkowo zabił swojego przeciwnika. Przesiedział za to cztery lata, a drugie tyle potrzebował, żeby na nowo jakoś ułożyć sobie życie. W firmie prawniczej pracuje jako doradca (będąc przestępcą nie może być adwokatem), ale jego pozycja rośnie, można powiedzieć, że robi karierę. Matt żeni się z Olivią, a kiedy okazuje się, że żona jest w ciąży, małżonkowie kupują sobie najnowszy, niesamowity wynalazek: wideotelefony – można przez nie rozmawiać, można nagrać filmik o długości nawet do 15 sekund, można wysłać zdjęcie. Fantastyczne urządzenie.
Kiedy Olivi...

Hello!Mówi się że do trzech razy sztuka! Ile szans dajecie autorowi jeśli pierwsza książka nie do końca wam się spodobała?

W ramach #akcjaeliminacja2022 u @zaczytana_martuska w końcu sięgnęłam po kolejną książkę Harlena Cobena "Niewinny", którą wybrała mi @thequeenwiktoria

Matt Hunter przypadkiem zabił mężczyznę. Dopiero po 9 latach jego życie wraca powoli do normy. Jego żona jest w ciąży, a kariera prawnicza powoli się rozpędza. Pewnego dnia otrzymuje zdjęcie żony z jakimś mężczyzną. Do jego drzwi puka policja. Jak się okazuje znaleziono ciało zamordowanego człowieka, który śledził Matta. To jest dopiero początek problemów...

Jest to trzecia książka autora jaką miałam okazję przeczytać i w końcu coś zaiskrzyło! Na dzień dzisiejszy jest to najlepsza książka Cobena. "Niewinny" okazał się być bardzo wciągająca książką i nawet nie przeszkadzały mi tu zbyt długie opisy, które występują w każdej powieści autora. Twórczość autora charakteryzuje się też tym, że występuję pełno wątków i sporą ilość bohaterów, momentami idzie się pogubić, więc w trakcie czytania na pewno trzeba się skupić. Nie zabranie też nagłych zwrotów akcji. Byłam bardzo ciekawa zakończenia, chciałam się dowiedzieć kto za tym wszystkim stoi. Koniec historii okazał się być zaskakujący!

Z ciekawości obejrzę sobie kiedyś serial 🙆🏻‍♀️

Współpraca z @wydawnictwoalbatros

Po 9 latach odsiadki za nieumyślne spowodowanie śmierci, życie Matta Huntera wraca na dobre tory. Znalazł miłość, a na świecie niebawem pojawi się jej owoc. Kariera prawnicza nabiera tempa. Ktoś jednak pragnie zburzyć ten piękny obrazek jednym dwuznacznym zdjęciem jego żony. A to dopiero początek… Niebawem w domu Matta pojawia się policja, bo człowiek, który go śledził, nie żyje.

Od lektury minęło już sporo czasu, a ja odczuwam pewien mętlik w głowie, siadając do tej recenzji. Nadal doskonale pamiętam, o czym był “Niewinny”, ale wszystkie emocje pochodzą tak naprawdę z obejrzanego serialu. Jakie wrażenie zrobiła na mnie sama książka? Bardzo długo nie mogłam się w nią wkręcić. Robiłam wiele podchodów, by po kilkunastu dniach mieć przeczytane zaledwie 70 stron. No i potem zrobiłam coś, czego nigdy nie robię… Obejrzałam Netflixową adaptację bez znajomości powieści. Serial był tak dobry, że odblokował mnie pod względem czytelniczym. Po wielu tygodniach od porzucenia książki, na nowo zapragnęłam po nią sięgnąć, chcąc ponownie przeżyć te wszystkie emocje. No i tutaj spotkało mnie spore rozczarowanie. Sama fabuła, jej kształt, zawiłości, kreacja bohaterów totalnie do mnie przemawiały! Moją ogromną sympatię zyskała Lorena. Lubię, gdy to kobieta prowadzi sprawy kryminalne. Zabrakło mi jednak w tej całej historii ciągłego napięcia, oczekiwania na to, co wydarzy się dalej, mocniejszych wrażeń… Wydawało mi się, że akcja wcale nie jest aż tak dynamiczna. Mimo wszystko cieszę...

Harlan Coben ma wielki dar do mamienia czytelnika, akcja toczy się tak, że niesposób domyślić się zakończenia. Czytamy, czytamy i jesteśmy coraz bliżej finału, a tak naprawdę nie wiemy nic. Najlepsze jest w tym wszystkim to, że gdy przewracamy ostatnią stronę, wszystko okazuje się takie logiczne i oczywiste. I tak jest za każdym razem.

Gdy czytałam opis tej książki, nie kojarzyłam czy już ją czytałam. A była duża szansa. Początek nic mi nie mówił, aż do pewnej sytuacji, po której mój mózg odblokował odpowiednią klapkę. Ale czy przez to gorzej się bawiłam? Nie. To było takie "odświeżające" czytanie, gdzie mogłam skupić się na niuansach i z przyjemnością zatopić się w lekturze. Jak to u Cobena zagadka kryminalna miesza się z warstwą obyczajową, z dylematem moralnym. Bohaterzy są wielowymiarowi, dobrze wykreowani, realni. A sama fabuła jest idealnym scenariuszem, o czym przekonujemy się z każdym serialem na podstawie książki. Bo czy serial czy książka - każdy wybór jest dobry.

Była to moja książka "do snu" i w tej roli sprawdziła się bardzo dobrze. Może to nie komplement dla niej, ale uważam, że i takie książki są czasem potrzebne. Z jednej strony historia mnie wciągnęła, ale z drugiej nie zajmowała mi myśli, nie miałam ogromnej ochoty do niej powracać, a losy bohaterów były mi obojętne. Harlan Coben pisze dla mnie zbyt szorstko, kolejne podejście, a odczucia bardzo podobne, z tego miłości nie będzie.

Kiedy zabieram się za każdą następną powieść Cobena, czuję się trochę jak ten mały żółty ludzik ze strony '' google maps '', którego łapie się kursorem za łapkę, podnosi do góry, a on wtedy tak nieporadnie majta swoimi krótkimi żółtymi nóżkami i opuszcza się go w jakieś wybrane przez siebie miejsce . Różnica jest taka, że w przypadku żółtego ludzika, my znamy przynajmniej nazwę miejsca gdzie go upuszczamy . W przypadku Cobena, to on zna to miejsce. Ja - czytelnik, nagle jestem '' upuszczona '' w jakieś miejsce zupełnie mi nieznane , w sytuację w której nie wiem po co się znalazłam, w życie osoby zupełnie mi obcej. Kiedy już autor '' po upuszcza '' mnie tak kilka, albo kilkanaście razy , mam ogląd iluś skrawków historii, jednak są one tak nie pasujące do siebie, że zaczynam się zastanawiać, jak u licha Coben zamierza to wszystko połączyć, by to miało cel, sens i jeszcze na dodatek wszystko to, czego wymagam od rasowego thrillera, czy kryminału . Jednak jakoś mu się to zaskakująco dobrze udaje . A ja po każdej kolejnej książce (jak do tej pory) jestem usatysfakcjonowana i mam chęć na następną mistrzowsko zagmatwaną kryminalną zagadkę . Nie inaczej było i tym razem . Poznajemy oto Matta Huntera, zdawałoby się faceta, kryminalistę który odsiedział w pierdlu kilka lat, za nieumyślne zabicie człowieka, nieumyślne, przypadkowe, jednak smród spowodowania czyjejś śmierci wciąż i wciąż się za nim ciągnie . Kiedy więc w kolejnej bójce z jego udziałem znowu ginie człowiek, Matt dosk...

Kolejne spotkanie z Cobenem, tym razem wznowienie książki wydanej w Polsce w 2006 roku. Czy Coben zachwyca? Na pewno mnie zachwyciła przedstawiona, trzymająca w napięciu niemal do końca historia. W pierwszej kolejności przeczytałam "Niewinnego", a kolejno uzupełniłam ogląd o serial i cóż... Serial wywarł na mnie ogromne wrażenie, wciągnął bez reszty i absolutnie nie miał na to wpływu mój ulubiony hiszpański aktor - Mario Casas. Wiadomo, nie byłoby serialu bez pomysłu Cobena, a temu nie można odmówić sporej wyobraźni, umiejętnie prowadzonej, dopiętej na ostatni guzik fabuły.

Matt jako młody mężczyzna popełnił błąd, który kosztował go kilka lat odsiadki w więzieniu. Po wyjściu na wolność bohater układa sobie życie na nowo: partnerka, a kolejno żona, pełen rozkwit firmy, która świetnie radzi sobie na rynku. Jednak w całej tej układance cieniem kładzie się przeszłość, która zaczyna doskwierać szczególnie wtedy, gdy ciężarna żona wyjeżdża, a Matt otrzymuje niepokojące nagranie. Czy człowiek jest zły od urodzenia czy być może składowe codzienności, w jakiej przyszło nam żyć, mają wpływ na to kim jesteśmy i jakie decyzje podejmujemy? Czy jesteśmy źli z natury, czy może stajemy się zepsuci w miarę naszych doświadczeń?
Matt oczami Cobena skutecznie odpowie na te pytania.

Coben ma specyficzny styl pisania, który niestety nie każdemu przypasuje. Mnie ten styl nie do końca odpowiada, co zaznaczałam przy "Chłopcu z lasu" - wiele rozrzuconych elementów, któr...

Kolejny wciągający i godny polecenia thriller na moim koncie 🔥 może to dziwne, ale książek Cobena mam wciąż mało po stronie przeczytanych. Muszę jednak przyznać, że każda z nich mocno przypadła mi do gustu, więc nie pozostaje nic innego jak tylko nadrobić te, których jeszcze nie znam.

Matt Hunter w młodości popełnił błąd, w wyniku którego zginął człowiek. Odpokutował go, spędzając swoje najlepsze lata w więzieniu. Dziewięć lat później jego życie wydaje się być na powrót poukładane. Ma piękna żonę, stałą pracę i dziecko w drodze. Pewnego dnia jednak bańka pryska za sprawą zdjęcia, które dostaje. Zdjęcia jego żony w towarzystwie innego mężczyzny, które jest początkiem spirali zdarzeń. Matt za wszelką cenę próbuje dowiedzieć się kim jest facet ze zdjęcia, a my wraz z nim odkrywamy kolejne karty tej historii i niespodziewane fakty z życia bohaterów.

Zarezerwujcie sobie wolny czas, bo od książki nie tak łatwo się oderwać! Polecam z czystym sumieniem ❤️