W skład pakietu wchodzą: "Kobieta na krańcu świata" - Martyna Wojciechowska przemierzyła kulę ziemską w poszukiwaniu bohaterek do swojego najnowszego programu Kobieta na krańcu świata.. Odnalazła je między innymi w najbiedniejszej dzielnicy boliwijskiego La Paz, na argentyńskiej pampie, rajskiej plaży Zanzibaru i w pływającym domu na zatoce Ha Long. Książka składa się z reportaży pokazujących te fascynujące miejsca, i kulturę. Carmen Rojas walczy na ringu z mężczyznami i w ten sposób zarabia na utrzymanie siebie i dwójki dzieci. So Tonh codziennie wyrusza na pole minowe ze świadomością, że może już nigdy nie zobaczyć swojej rodziny. Jaqueline Aguilera - najpiękniejsza kobieta świata - poddaje się operacji plastycznej i wstrzykuje sobie botoks, bo przecież żadna kobieta nie jest do końca zadowolona ze swojego wyglądu. Daphne Sheldrick poświęciła życie opiece nad afrykańskimi osieroconymi słoniami, które traktuje jak własne dzieci. Czternastoletnia Raisiua z plemienia Himba w Namibii została wydana za mąż wbrew swojej woli. W książce Kobieta na krańcu świata Martyna Wojciechowska podpatruje ich codzienne życie, poznaje ich pasje i marzenia. Opisuje losy tych niezwykłych kobiet oraz szuka odpowiedzi, dlaczego tak, a nie inaczej się one potoczyły. Fragmenty: Kiedy wychodzę na ring, to zapominam o problemach. Pierwsze odniesione przeze mnie rany? Kiedyś nie zakryłam twarzy, mój rywal zaatakował mnie grubą deską i rozciął łuk brwiowy. Innym razem "Mumia" - to taki zawodnik, z którym walczyłam - chwycił dwie butelki i roztrzaskał mi je na głowie. Czasami organizator pozwala na takie rzeczy, bo to się podoba publiczności. Sama wiesz. Ludzie w końcu płacą za rozrywkę. Carmen Rojas, zapaśniczka, Boliwia Dla moich córek, które wychowały się w Parku Narodowym Tsavo, obcowanie ze słoniami, nosorożcami, antylopami i innymi dzikimi zwierzętami było czymś normalnym, więc kiedy pierwszy raz zobaczyły krowę, konia, domową świnię czy kurczaka, z wrażenia prawie wypadły z samochodu. Daphne Sheldrick, właścicielka sierocińca dla słoni, Kenia To nie była moja wola, tylko moich rodziców. Mój mąż mi się nie podoba. Ten, którego kocham, mieszka w innej wiosce. Spotykaliśmy się, kochaliśmy. Jednak nie prosiłam rodziców, o to, by pozwolili mi go poślubić. Nie wolno tak robić! Wiem, jakie mam obowiązki. Zamężna kobieta ma pracować dla męża, przynosić wodę i drewno na opał. Myślę, ze w przyszłości będę miała dużo zwierząt, dzięki czemu będzie mi się dobrze żyło. I dużo dzieci. Najlepiej siedmioro. Dziś jest mi jednak smutno. "Etiopia Ale czat!" - Co to jest czat? a. Pogawędka w cyberprzestrzeni b. Państwo położone w centralnej Afryce c. Tlenek węgla d. Roślina pobudzająca Jeżeli nie potraficie odpowiedzieć na to pytanie, nie wiecie co to jest "mefakia", "yndżera" i "tendż", koniecznie przeczytajcie subiektywny przewodnik po Etiopii autorstwa Martyny Wojciechowskiej. Nie bez powodu spośród 64 krajów, które odwiedziła Martyna, właśnie Etiopię wybrała na temat swojej kolejnej książki. Tam ponad 200 tys. lat temu - wśród krajobrazów przewyższających urodą Kanion Kolorado, soczyście zielonych lasów, dymiących wodospadów Nilu Błękitnego - narodził się człowiek. Gdy już nasycił się tymi wszystkimi wspaniałościami, wyruszył w drogę... Podróżowanie i ciekawość świata to nasza druga natura. "Etiopia. Ale czat!" to wartka i dowcipna relacja z perypetii autorki, przeplatana wieloma praktycznymi informacjami i spostrzeżeniami na temat realiów tego afrykańskiego kraju oraz jego historii i kultury. Począwszy od komicznych opisów nieustannych spotkań z "etipopską władzą", przez doświadczenia z dzikimi plemionami, aż po przeżycia natury duchowej w Lalibeli. Tę książkę czyta się jak powieść i ogląda jak album fotograficzny. Warto po nią sięgnąć, nawet jeśli nie planujecie podróży na Czarny Ląd.