No to mamy już trzecie spotkanie z cudowną kocią ekipą znaną lepiej jako „Kocia szajka” Cała akacja dzieje się w Cieszynie, w którym na każdym kroku dzieją się takie rzeczy które mogą przyprawić o gęsią skórkę. Do Cieszyna przyszła zimna, a co za tym idzie? Błogość, wylegiwanie się przy kominku, przygotowania do Świat oraz chciałoby się rzec, że spokój i jeszcze raz spokój, ale nie dla naszego kochanego listonosza Maurycego Moiczek, który został zaatakowany na moście przez kogoś komu bardziej zależało na torbie z listami niż na życiu znanego listonosza. Nie muszę chyba pisać, że tutaj do sprawy włączona zostaje aspirantka Walerka Koczy, Kocia szajka oraz Mały Jižik.
Sprawa jak ich wiele, ale tym razem mamy kłopot, ponieważ do incydentu doszło na moście (granica Polski z Czechami) Sprawa mogłaby być szybka w rozwiązaniu, ale niestety inni maja ręce pełne roboty więc roboty dla całego sztabu dochodzeniowego jak i kociego.
Opisu książki jest pełno więc nie będę powielała tego, ale z całego serca gratulujemy z Helenką autorce, bo i tym razem miałyśmy mnóstwo atrakcji jak i zabawy (kto szybciej odgadnie zagadkę) niestety żadna z nas nie była nawet blisko rozwikłania, ale nie poddajemy się i czekamy na kolejne tomy.
Kolejnym plusem dla każdego dziecka i rodzica to możliwość odsłuchania tej części (jak i pozostałych) w formie audiobooka, który czyta sama autorka więc np. podczas zabawy, jazdy samochodem przed snem idea...