Opinia na temat książki Krew na śniegu

Jo Nesbo nie schodzi z półek w księgarniach. W bibliotekach jest "rozrywany", choć w przypadku książki papierowej, to może nie najlepsze określenie... Pierwsza książka, którą wzięłam do ręki, nie podeszła mi zupełnie. Był to cykl z Harrym Hole - alkoholikiem i degeneratem. Przeczytałam, ale dość szybko pożałowałam straconego czasu. Po długich kilku miesiącach wzięłam się za drugą powieść Nesbo. Tym razem "Krew na śniegu". No i niestety - wychodzi na to, że Jo Nesbo nie jest dla mnie.

Rozpaczliwie nudna historia zawodowego mordercy z syndromem niedowartościowania. Być może Jo Nesbo jest genialnym pisarzem. Ale ja już się o tym nie przekonam. Druga powieść i, niestety, lądująca na półce - "niedokończone, nie dla mnie". (po ludzku mówiąc - oddana do biblioteki, bez żalu)
 
Jedynym plusem tej powieści jest to, że kolejna porcja zimowych porządków odfajkowana, a Krzysztof Gosztyła jest prawdopodobnie jedynym lektorem potrafiącym czytać tego typu książki - tylko ze względu na jego głos nie wyłączyłam audiobooka po 15 minutach. Wyłączyłam po godzinie z kawałkiem, kiedy nadal się nic nie działo. Nawet Krzysztof Gosztyła nie uratował Jo Nesbo...