Po prostu; ta część jest świetna! Czytając nie mogłam się od niej oderwać, wiele razy emocje brały nade mną górę. Moim zdaniem zakończenie tej historii jest idealne. Ani dobre, ani złe. Takie, jakie faktycznie mogłoby się wydarzyć po tych wszystkich przygodach, które spotkały Nihal i Sennara, którzy w tej części bardzo dojrzeli i nie byli już tacy denerwujący i niepewni siebie jak w poprzednich tomach. Całą trylogię "Kronik Świata Wynurzonego" uważam za naprawdę udaną i godną polecenia. "Wojny Świata Wynurzonego" też już przeczytałam, teraz czas zabrać się za ich "Legendy" x)