Opinia na temat książki Kto zabił panią Skrof?

Oto książka, którą opanował specyficzny duch starych kryminałów, gdzie nie ma piorunująco błyskotliwych śledczych, a zwykli policjanci nie mają do dyspozycji pod ręką arsenału gadżetów ułatwiających sprawę. Do rozwiązywania zagadki jest za to niezbędny dar obserwacji i dedukcji i metodyczne postępowanie krok po kroku.
Dostajemy historię bez zawrotnej akcji, leniwie ciągnącą się w rytmicznie plecionych dialogach między komisarzem Palmu, a jego młodszym spostrzegawczym kolegom będącym jednocześnie głosem prowadzącym całą opowieść. Coś podobnego, jak w opowieściach o Szerlocku, którego przygody czytelnik poznaje za sprawą opowieści Watsona.
Można przeżyć ciekawą przygodę kryminalną, pisaną prostym językiem, która dodatkowo przypomniała mi dawną fascynację A.Christie.