"Lacho ocknął się z ciężkiego snu i nie otwierając oczu instynktownie przywarł do skały, pod którą wieczorem urządził sobie legowisko. Starał się oddychać jak najciszej, gwałtownie łykając ślinę tłumił kaszel nabrzmiewający w gardle łaskotliwym drapaniem. Przyciskając się do skały, dotknął policzkiem chłodnej, oszronionej, chropowatej powierzchni. Wzdrygnął się, odsunął i od razu poczuł igiełki bólu przebiegające po plecach."
Piętnaście lat upłynęło od napisania tej książki. Osiemnaście - od mojej podróży do Tybetu. Szmat czasu! W ciągu tych lat wiele zmieniło się w tym kraju i życiu jego mieszkańców. I zmiany te były rozmaite. Ale sądzę, że mimo wszystko, co się w Tybecie dokonało, i dziś nie brak tam ludzi takich, jak mój powieściowy bohater Lacho - dzielny młody koczownik. Nie brak tam nadal ludzi, którzy wędrują ze swoimi stadami jaków z pastwiska na pastwisko, przez całe życie. I którzy niewiele wiedzą, jak rozległy i jak odmienny od ich ziemi jest świat. [...]
Zdawałem sobie sprawę, że jestem jednym z nielicznych Europejczyków, którym dane było zobaczyć prawdziwy stary Tybet, wejrzeć tak głęboko w życie jego mieszkańców. Chciałem ten urzekający świat, który tak ogromne wrażenie wywarł na mnie, pokazać czytelnikom. Ocalić tę przeszłość przed zapomnieniem. I pokazać los koczownika - jego obyczaje, drogi jego myślenia, jego nadzieje, radości i niedole. I jego bezgraniczne umiłowanie swobody, niezależności. Stąd ta powieść o Lacho, o jego ziemi, o jego wędrówkach i przygodach. Chciałem, by w niej czytelnicy ujrzeli obraz Tybetu - prawdziwy, choć już odchodzący w przeszłość, autentyczny, choć Lacho jest postacią przeze mnie zmyśloną. Ale wierzcie mi, że jest taki, jak ludzie, których poznałem, którym zawdzięczam niezapomniane doznania i przeżycia.
Piętnaście lat upłynęło od napisania tej książki. Osiemnaście - od mojej podróży do Tybetu. Szmat czasu! W ciągu tych lat wiele zmieniło się w tym kraju i życiu jego mieszkańców. I zmiany te były rozmaite. Ale sądzę, że mimo wszystko, co się w Tybecie dokonało, i dziś nie brak tam ludzi takich, jak mój powieściowy bohater Lacho - dzielny młody koczownik. Nie brak tam nadal ludzi, którzy wędrują ze swoimi stadami jaków z pastwiska na pastwisko, przez całe życie. I którzy niewiele wiedzą, jak rozległy i jak odmienny od ich ziemi jest świat. [...]
Zdawałem sobie sprawę, że jestem jednym z nielicznych Europejczyków, którym dane było zobaczyć prawdziwy stary Tybet, wejrzeć tak głęboko w życie jego mieszkańców. Chciałem ten urzekający świat, który tak ogromne wrażenie wywarł na mnie, pokazać czytelnikom. Ocalić tę przeszłość przed zapomnieniem. I pokazać los koczownika - jego obyczaje, drogi jego myślenia, jego nadzieje, radości i niedole. I jego bezgraniczne umiłowanie swobody, niezależności. Stąd ta powieść o Lacho, o jego ziemi, o jego wędrówkach i przygodach. Chciałem, by w niej czytelnicy ujrzeli obraz Tybetu - prawdziwy, choć już odchodzący w przeszłość, autentyczny, choć Lacho jest postacią przeze mnie zmyśloną. Ale wierzcie mi, że jest taki, jak ludzie, których poznałem, którym zawdzięczam niezapomniane doznania i przeżycia.