(Nie) rozsądne szepty

,,ONA,ON I TEN TRZECI,TAJEMNICZY I SEKSOWNY.
CZY POPRZESTANĄ NA PLATONICZNYM UCZUCIU?
CZY BĘDZIE ZMUSZONA DOKONAĆ WYBORU?”

Rosemary Brandon, po prostu Rose. Młoda kobieta mająca zaledwie dwadzieścia cztery lata, która właśnie kończy studia położnicze oraz prowadzi spokojny tryb życia. Rose jest w długoletnim związku z mężczyzna o imieniu Ryan. Jest on bardzo przystojnym facetem, który jest z zawodu pilotem samolotu. Jest wiele plusów w ich związku np. przez tyle lat ile są ze sobą znają się na wylot, rzadko się kłócą, ponad to posiadać mężczyznę, który jest pilotem no po prostu sztos, można powiedzieć, że mundur to taka wisienka na samym szczycie tortu. No, ale taka praca sprawia, że nie ma go często w domu i spędzają coraz mniej czasu ze sobą. Natomiast mimo tego, że zaczynało to przeszkadzać Rose to najważniejsza i tak była ich wielka miłość. Natomiast wszystko zmienia się w życiu kobiety, gdy pewnego wieczora na jej zmianie w szpitalu, gdzie odbywała swój staż trafia mężczyzna z rozwalonym ramieniem, które trzeba pozszywać. I oczywiście to zadanie spada na Rose. Facet z rozwaloną ręka to Logan Hill. Nieziemsko przystojny oraz tak samo bardzo pijany pacjent. Był on z tych, którzy pod wpływem alkoholu są zbyt wygadani oraz nachalni. Natomiast Rosemary już nie raz na swojej zmianie na takiego trafiła, dlatego bardzo szybko i bez większego problemu się z nim uporała. Ale czy było to ich ostatnie spotkanie? Jak na jej życie wpłynął dzień, w którym go pozna...

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki "(Nie)rozsądne szepty" Victorii Black.

Na samym początku przy tego typu książkach zastanawiam się, jak dobrze będzie znany schemat. Ile tego typu książek już przeczytałam i jak bardzo są one podobne do siebie. Dlatego zabieram się do opisania swoich uczuć po kilku dniach od przeczytania książki. Daje to możliwość jej przetrawienia i przekonania się, jak mocno zapada ona w pamięć.

Rosemary kończy właśnie studia położnicze i szykuje się do przyjęcia posady w szpitalu. Od kilku lat spotyka się Ryanem i ich życie wygląda na mocno poukładane. Przy tak długim stażu wypadałoby zrobić kolejny krok. Może ślub, a w niedługim czasie dziecko? Niestety sprawa się komplikuje, gdy na horyzoncie pojawia się bezczelny Logan, a Ryan wykazuje problemy ze swoją osobowością.

Bardzo podobał mi się wątek rodziny głównej bohaterki. Ojca i siostry, którzy pomimo przeciwieństw potrafili odnaleźć wspólny język. Choć życie ich nie oszczędziło, to właśnie siostra mocno poruszyła moje serce. Zdecydowanie wczułam się w jej historię i z niecierpliwością oczekiwałam pomyślnego rozwiązania jej nastoletnich rozterek.

Zdecydowanie bardzo udany debiut, który czyta się przyjemnie, a historia nie jest banalna. Oczywiście można powiedzieć, że jest to miłość, którą już znamy. Jednak główna bohaterka nie jest "niewinną istotką" i zdaje sobie sprawę ze swoich błędów oraz krytycznie potrafi spojrzeć na swoje życie. To zdecydowanie nad...

,, Jego sekrety były jednym z powodów, przez które wahałam się, czy powinnam się z nim wiązać".

Cóż to była za przygoda! Warta nieprzespanej nocy i burczącego brzucha:-) Nie dało się od niej odejść nawet na moment. Ta ciągła niepewność i sytuacje, kiedy mnie samej miękły kolana... Autorka ma wspaniałe pióro, które warto poznać. Jak ja się wkręciłam w tą historię! Niby typowy schemat, że jeden mężczyzna jest zły, a drugi staje w obronie kobiety, jednak miała w sobie tą magię, która wciągała mnie w ich świat. Czytałam ją z zapartym tchem niemal stając na baczności, kiedy on wracał do niej po pracy. Napięcie wyczuwalne bardziej niż wstrzymywanie powietrza. I te zbliżenia, które zamiast dawać obojgu radość, jedynie raniły nie tylko ciało, ale i duszę. Dla mnie był to typowy schemat bycia z przyzwyczajenia, kiedy to pasuje zrobić to, czy tamto. Ona nie miała za wiele do powiedzenia. Zawsze musiało stanąć na jego zdaniu, bo przecież tak było najlepiej, prawda? Kobiety nie mają prawa decydować, bo i tak podejmują złe decyzje. Och, jak on mnie irytował...
W końcu na jej drodze stanął ten drugi, który pokazał jej, że miłość nie boli. Tym bardziej, że w związku mają prawo decydować oboje, a nie tylko jedna strona.
Jak zwykle w takich książkach zazdrościłam jej przyjaciela do którego mogła się udać z każdym problemem. Był niczym bratnia dusza, która wyczuwała jej nastrój i w porę potrafił reagować. Taki przyjaciel od zaraz:-)
Swoją drogą Will również nie jest ś...

Książka, która Was nie zmęczy (o ile oczywiście lubicie literaturę obyczajową).

Książka, która wywoła uśmiech na Waszych twarzach ☺

Rosemary kończy studia położnicze i rozświetlają się już jej plany na przyszłość – praca, narzeczony, przyjaciele. Wszystko wygląda idealnie. Podczas nocnego dyżuru w szpitalu w niezbyt sprzyjających okolicznościach poznaje Logana Hilla, któremu na „do widzenia” funduje kopniaka w czułe miejsce. I w ten oto sposób zapada i w pamięci i w sercu mężczyzny. Początkowo Logan ma w stosunku do Rose zupełnie nieromantyczne plany, ale dziewczyna szybko staje się jego celem. I kiedy już Rose podejmie decyzję, z którym z mężczyzn chce ułożyć swoje życie, to na jaw wychodzi wspólna przeszłość jej byłego już narzeczonego oraz Logana. Ale jak już w życiu książkowych bohaterów bywa, jak komplikuje się życie na jednej płaszczyźnie, to pozostałe też wypadałoby autorowi skomplikować (mam czasem wrażenie, że w realnym świecie jest dokładnie tak samo…).

Książka jest pięknym „grubaskiem”, co jednych odstrasza, ale mnie za to przyciąga! Czyta się ją naprawdę w zawrotnym tempie, bo nie ma tu nudnych wątków. Każdy podjęty w książce jest ciekawy i według mnie dobrze dopracowany. Od przyjaźni z dzieciństwa, po rodzinne perypetie ojca Rose, dorastanie bez matki czy przemoc w związku. Głównych bohaterów lubi się już od pierwszej strony, choć Rose chwilami swoim niezdecydowaniem irytuje. Motyw tajemnicy, sekre...

Jeśli ktoś zapyta mnie o najciekawszą, taką z życia wziętą książkową historię, bez zawahania powołam się na "(Nie) rozsądne szepty". Dlaczego? Opisuje ona życie, nie bajkowo, tylko tak, jak rzeczywiście jest. To nie jest najzwyczajniejszy romans, mimo iż jest tutaj piękna miłość. Są wzloty i upadki, błędy, straty, kłamstwa, chwile słabości, zazdrości, nie zabraknie dawania drugiej szansy.
Samo życie, takie, jakie może przeżyć każdy z nas.
Rosemary wiedzie spokojne, bez zbędnych atrakcji, życie. Lada chwila skończy studia i zostanie położną, o czym bardzo marzyła. Ma kochającego ją partnera, z którym spędziła już siedem lat. Ciągnie się za nią smutna przeszłość. Straciła mamę, swą opokę i najważniejszą osobę w życiu. Pomaga tacie w wychowaniu swojej młodszej siostry, która wkracza w okres dojrzewania bez rodzicielki, która by ją wspierała.
Spotyka na swojej drodze Logana, który, nie koniecznie specjalnie, sprawi, że życie młodej kobiety nabierze barw, dostarczy jej rozrywki ale także wiele problemów.
Niestety, na drodze szczęścia każdego z nich staną błędy przeszłości, kłamstwa i przerażająca prawda, o której ciężko będzie zapomnieć.

To jest naprawdę dobry debiut. Polecam całym sercem. Emocje ogromne, począwszy od chwil wzruszenia, po wiarę i szczęście.

„(Nie)rozsądne szepty” to książka, która zdecydowanie mi się spodobała i z przyjemnością polecam.