Pragnienia serc

Własne ograniczenia często mogą bardzo uprzykrzać życie. Potrafią także zamknąć człowieka na świat, całe multum możliwości, innych ludzi, a przede wszystkim.. na miłość. Czy można wyrzec się uczuć i obecności drugiego człowieka poprzez pryzmat tego, jak siebie postrzegamy? Niestety tak. I wcale nie jest tak łatwo pokonać demony, od dawna zakorzenione w duszy i podsycające ten brak wiary w siebie, który sprawia, że nie potrafimy spojrzeć w lustro i zobaczyć tego, co bez problemu dostrzegają inni.

Evelyn całym sercem kocha książki. W nich znajduje ukojenie ale i ucieczkę przed światem zewnętrznym. Pracuje w bibliotece i choć nie jest to może dla wielu praca marzeń dla niej jest ona naprawdę ważna. Evie to także pisarka, która ma za sobą udany debiut, a obecnie zmaga się z przestojem twórczym i brakiem weny. Przyjaźni się ze swoją współlokatorką oraz chłopakiem poznanym w bibliotece. Ma jedna zasadę, której trzyma się od lat- nie umawia się na randki i nie wikła w jakiekolwiek związki. Co skrywa ta młoda dziewczyna i co sprawiło, że jej życie wygląda tak a nie inaczej?

Jace, jako najstarszy z rodzeństwa, jest spadkobiercą rodzinnej fortuny i przyszłym prezesem całej sieci hoteli. Na nim ciąży także obowiązek przedłużenia rodowej linii. Ma jeszcze dwóch braci i siostrę, z którą nie najlepiej się dogaduje, jednak to on ma być odpowiedzialny za rodzinny biznes, zgodnie z długą tradycją. Jace nie znalazł dotąd odpowiedniej kandydatki na żonę, bo żadna nie je...

Popatrzcie na tą piękną okładkę, czy kogoś zdziwi, że mnie urzekła😊. Jak wam się wydaje, czy historia tak samo mnie zachwyciła?

"Pragnienia serc" to pierwsza książka Victorii Black jaką miałam okazję przeczytać. Książkę czyta się po prostu świetnie.

Evelyn jest bibliotekarką. Kocha swoją pracę, kocha książki, a nawet napisała własną powieść, która okazała się hitem. Na spotkaniu bibliotecznym poznaje Jace. Jace jest uroczy, ale od początku wie, że między nimi może być tylko przyjaźń, takie są warunki Evelyn. Zapomniałam wspomnieć, że Jace to spadkobierca rodzinnej fortuny. Wszystko się zmienia jak jego matka wymyślą zjazd rodzinny. By mieć choć trochę spokoju, prosi swoją przyjaciółkę, by towarzyszyła mu jako jego fałszywa narzeczona. Jak wam się wydaje, co ich czaka???

Rodzina Jace, do najlepszych nie należy. Mimo, że bogaci, zależy im tylko na coraz większych wpływach. Wyjątki to tylko dziadek i bracia Jaca. Reszta to sępy, a najgorsza jest jego matka. Jak widzicie Evelyn nie czeka łatwy wypad, sama nie wie na co się porywa.

Jeżeli chodzi o Evelyn, to bolesną przeszłość chowa głęboko w sobie. Nikomu nie daje się zbliżyć, ze strachu. Ale nie ma co jej się dziwić, próbowała i za każdym razem została odrzucona. Tak jest łatwiej. Przyjaźń jest łatwiejsza i mniej bolesna. Ale czasami warto zaryzykować. Czy da szanse Jace'owi?

Jak bym mogła ocenić tą książkę w częściach to bym powiedziała, że pierwsza połowa mnie zachwyciła, a res...

Już sama okładka tej książki skradła moje serce. Piękna, różowa, cukierkowa... Wydawać by się mogło, ze rownież o takim samym wnętrzu...
Nic bardziej mylnego!
Nie bez powodu mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce 😁
Bo to, co kryje się pod tą różową pięknością, jest prawdziwym rollercoasterem. Tutaj nie ma miejsca na nudę. Musicie uwierzyć mi na słowo! Autorka porusza ważne aspekty dotyczące nie tylko życia, ale także samoakceptacji.

Evelyn jest nie tylko pracownicą biblioteki, ale także pisarką. Obie te prace przynoszą jej satysfakcję. Obie kocha, bo kocha książki. Niestety ostatnio cierpi na brak weny. Terminy gonią, a ona wciąż nie może wykrzesać z siebie ani jednego konkretnego zdania. I właśnie w tym beznadziejnym momencie, staje przed olbrzymią szansą na odnalezienia natchnienia. Niestety wiąże się to z niemałym wyzwaniem.
Kiedy jej przyjaciel proponuje jej uczestnictwo w rodzinnym zjeździe, który odbędzie się w San Diego, nie kryje swojego zaskoczenia. Wyjazd ten wiąże się niestety z tym, że będzie musiała udawać narzeczoną. Wie, że Jace jest spadkobiercą jednej z najbogatszych rodzin w Seattle i mimo tego, iż ma wiele wątpliwości, zgadza się na propozycję przyjaciela. W końcu upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu - wyświadczy przysługę Jace'owi i być może odnajdzie utraconą wenę.

Na miejscu Evelyn staje się nie tylko świadkiem skandali i konfliktów, w jakie uwikłana jest rodzina Jamesa, ale także boryka się z własnymi słab...

„Uważaj czego pragnie Twoje serce bo może wpakować cię w kłopoty” - właśnie to zdanie, umieszczone na okładce ostatecznie przekonało mnie do zakupu tej książki.

„Pragnienia serc” to pierwsza książka spod pióra Victorii Black, którą miałam okazję przeczytać i absolutnie nie zawiodłam się na tej autorce.

Główna bohaterka - Evelyn to pisarka, która ma za sobą udany debiut. Na codzień pracuje w największej bibliotece w Seattle, ponieważ książki to jedyna miłość jej życia.

Podczas jednego ze spotkań charytatywnych odbywających się w miejscu, w którym pracuje poznała Jace’a O’Connella, dziedzica hotelowego imperium, który zagościł w jej życiu na dłużej, zostając jej przyjacielem.

Kiedy pewnego dnia Jace prosi Evie, żeby pomogła przebrnąć mu przez coroczne spotkanie rodzinne udając jego narzeczoną, dziewczyna decyduje się pojechać z nim do San Diego.

Jednak o tym, czy spotkanie z klanem O’Connellów zbliży głównych bohaterów do siebie, musicie przekonać się sami.

Mogłoby się wydawać, że historia będzie kolejnym oklepanym romansem, które można znaleźć na niejednej półce w księgarni czy bibliotece.

W rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Oprócz opowieści o kiełkującym uczuciu między głównymi bohaterami, otrzymujemy również historie o akceptacji, wzajemnym zaufaniu, radzeniu sobie z cierpieniem i niesprawiedliwością, aż wreszcie o wybaczaniu i sile rodzinnych więzi, w czym niezwykle pomógł umiejętnie wpleciony w ten rom...

Dziś przychodzę do was z książką, która zainteresowała mnie okładką. Nie lubię różu, ale zadziorna dziewczyna ze stosem książek przykuła moją uwagę. Osobnik obok niej również 😉
Miałam już okazję poznać pióro Victorii Black i przekonać się, że autorka ma talent do tworzenia wciągających historii. Tym razem nie było inaczej.
Nie dajcie się zwieść słodkiej okładce. To co się pod nią kryje to nie jest cukierkowa opowieść o miłości ociekająca lukrem.
Uwielbiam książki wielowarstwowe i wielogatunkowe, w których mogę kawałek po kawałku odkrywać zarówno tajemnice bohaterów jak i ich osobowość. I tu Victoria Black sprawiła mi wiele przyjemności, gdyż "Pragnienia serc" to właśnie taki mix gatunków, w którym autorka doskonale połączyła romans z wybornym kryminałem. Jestem również pod wrażeniem kreacji bohaterów. Evelyn i Jace nie są ani sztampowi, ani idealni, popełniają błędy, walczą, czasem sami ze sobą, ale przy tym są niesamowicie pozytywni i charyzmatyczni.
Jest też w tej książce coś z bajki, przynajmniej ja ją tak odebrałam. Może ta cała 'amerykańskość', a może to, że jak w każdej bajce, w tej historii również zwycięża dobro i sprawiedliwość.
Polecam, szczególnie na poprawę humoru w gorsze dni 😊

Evelyn Hudson chodź jej życie nie przypomina bajki to ostatnio wszystko układa się jak powinno. Dziewczyna pracuję w największej bibliotece w Seattle, kocha książki, a na dodatek jej pierwsza powieść właśnie okazała się hitem. Teraz wystarczy, że młoda kobieta pójdzie za ciosem i napisze kolejną część historii. Niestety, zupełnie brakuje jej weny. Tymczasem życie szykuje jej niespodziankę.
Jej losy zaczną przypominać fabułę nieco zwariowanego romansu gdy pozna
Jace O’Connell, spadkobierca jednej z najbogatszych rodzin w Stanach, który proponuje jej układ: zapytajcie jaki musicie dowiedzieć się sami . Mimo wątpliwości Evie zgadza się i… trafia w sam środek skandali i konfliktów O’Connellów.

Mieszanka kryminału i romansu lubicie?
Jeżeli tak to chyba to coś dla Was.
Fajna lekka książka. Bohaterowie świetnie wykreowani ona spokojna i grzeczna, on bogaty z dobrym sercem czego chcieć więcej. Emocje są różne od szczęścia po smutek i nienawiść .
No cóż nie każdemu ta książka może przypaść do gustu bo jest w niej słodko. Ja jestem na tak i powiem Wam że okładka pasuje w punkt do treści.

Książka pt.: „Pragnienia serc” zdecydowanie przypadła mi do gustu i ze swojej strony z przyjemnością polecam.