Tak jak wszyscy moi rówieśnicy, czekałem w młodości od niedzieli do niedzieli na kolejny „Matriarchat" albo inną powieść Wolskiego. I to się nie zmieniło; chyba o tyle, że dziś Marcin pisze jeszcze bardziej brawurowo, niż wtedy, no i nie musi się obcyndalać z cenzurą. Kolejna znakomita powieść Marcina Wolskiego odkłamująca nie tak dawną przeszłość, tę ciągle, mimo upływu lat, żywą i wywołującą gorące spory ludzi z obu stron ciągle istniejącej barykady – lewicowców i patriotów antykomunistów. Nieokiełznana i tak ceniona przez czytelników wyobraźnia autora, serwuje nam bogactwo wątków i emocji (także uczuciowych męsko-damskich), nie bez szczypty fantastyki, której mistrzem Wolski był zawsze. Tak zgrabnie łączyć wzruszenie, ironię, historyczny patos i brzytwę polityczną – umie tylko on! Najnowsza książka Marcina Wolskiego zainspirowana została pracą Piotra Gontarczyka PPR droga do władzy opisującą początki funkcjonowania Polskiej Partii Robotniczej. Akcja książki toczy się w czasie pierwszej Solidarności. Główny bohater, Maciej Podlaski, syn komunistycznych kombatantów, przypadkowo odkrywa, że ojciec, którego nigdy nie poznał, zginął w zupełnie innych okolicznościach niż przekazała to komunistyczna hagiografia. Podjęte śledztwo prowadzi go w mroki zakazanej przeszłości. Prawda kosztuje wiele, w tym wypadku może kosztować nawet życie. Marcin Wolski w mistrzowski sposób łączy historyczną prawdę o Polsce Ludowej, jaka wciąż kryje się w archiwach IPN-u, z pełną napięcia sensacyjną fabułą.