Parada fiołków nie jest książką biograficzną. Nie jest nawet książką wspomnieniową, chociaż jej bohaterami są moje dzieci i te dawne już czasy, które stanowiły ich dzieciństwo. Wspomnienia ułożyłabym inaczej. Na pewno z większą dbałością o dokładne opisanie wydarzeń i tego, co w tamtych latach było dla naszej rodziny najważniejsze. "Parada fiołków" jest wyborem krótkich felietonów, które pisywałam wtedy do "Kobiety i Życia" i które, ku mojemu zdumieniu, dziś jeszcze wspominają ich Czytelniczki. To one swoją pamięcią i serdecznymi pytaniami o to, jak ułożyło się życie moim Córkom i Synom, skłoniły mnie do udzielenia czegoś w rodzaju odpowiedzi. Tak wiele razy zadziwiało mnie i wzruszało przywoływanie w naszych przypadkowych rozmowach zabawnych powiedzonek moich dzieci i pamięć o ich szalonych pomysłach, że w końcu postanowiłam do tych felietonów wrócić. I w ten właśnie sposób powstała ta "Parada fiołków" - powrót i odpowiedź zarazem.
Krystyna Siesicka
Krystyna Siesicka