Pięćdziesiąt twarzy Greya

E.L. James
5.5 /10
Ocena 5.5 na 10 możliwych
Na podstawie 262 ocen kanapowiczów
Pięćdziesiąt twarzy Greya
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
5.5 /10
Ocena 5.5 na 10 możliwych
Na podstawie 262 ocen kanapowiczów

Opis

Kobiety na jej punkcie szaleją. Mężczyźni wiele zawdzięczają. Biblioteki apelują, by wycofać z obiegu. A powieść sprzedaje się w tempie egzemplarza na minutę!!! Trylogia „Pięćdziesiąt odcieni” rozpętała na świecie prawdziwe szaleństwo. Sprzedaż w Stanach Zjednoczonych sięgnęła 15 milionów już w pierwszych trzech miesiącach sprzedaży. Dla porównania osiągnięcie takiego sukcesu zajęło trylogii Stiega Larssona trzy lata! Powieść okupuje nieprzerwanie jednocześnie pierwszą, drugą i trzecią pozycję na prestiżowej liście bestsellerów e-bookowych magazynu „The New York Times”! Prawa do zagranicznych wydań sprzedano w kilka dni do kilkudziesięciu krajów! Prawa filmowe nabył Universal Pictures na drodze aukcji za niebagatelną kwotę pięciu milionów dolarów! Sprzedaż w Wielkiej Brytanii sięgnęła 100 000 egzemplarzy zaledwie w 7 dni od premiery! Pięćdziesiąt twarzy Greya to również najlepiej sprzedający się e-book w historii Random House UK! Młoda, niewinna studentka literatury Anastasia Steele jedzie w zastępstwie koleżanki przeprowadzić wywiad dla gazety studenckiej z rekinem biznesu, przystojnym i zamożnym Christianem Greyem. Mężczyzna od pierwszych sekund spotkania fascynuje ją i onieśmiela. W powietrzu wisi coś elektryzującego, czego dziewczyna nie potrafi nazwać, a może tylko się jej wydaje? Z prawdziwą ulgą kończy rozmowę i postanawia zapomnieć o intrygującym przystojniaku. Plan spala jednak na panewce, bo Christian Grey zjawia się nazajutrz w sklepie, w którym Anastasia dorywczo pracuje. Przypadek? I do tego proponuje kolejne spotkanie. W tym miejscu kończy się „disneyowskie” love story, choć młodziutka, niedoświadczona dziewczyna nie wie jeszcze, że Christian opętany jest potrzebą sprawowania nad wszystkim kontroli i że pragnie jej na własnych, dość niezwykłych warunkach… Czy dziewczyna podpisze tajemniczą umowę, której warunki napawają ją strachem i fascynacją? Jaki sekret skrywa przeszłość Christiana i jak wielką władzę mają drzemiące w nim demony?.
Data wydania: 2012-09-05
ISBN: 978-83-7508-556-3, 9788375085563
Wydawnictwo: Sonia Draga
Kategoria: Romans erotyczny
Stron: 608
Mamy 9 innych wydań tej książki

Autor

E.L. James E.L. James
Urodzona 7 marca 1963 roku w Wielkiej Brytanii (Willesden, Londyn)
Erika Leonard (znana jako E. L James) jest kierownikiem telewizyjnym, żoną oraz matką dwójki dzieci. Mieszka w Londynie. Od wczesnego dzieciństwa marzyła o pisaniu historii, które podbiją serca czytelników. Jednak musiała odłożyć te marzenia i skupi...

Pozostałe książki:

Pięćdziesiąt twarzy Greya Ciemniejsza strona Greya Nowe oblicze Greya Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana Mister Mroczniej. Ciemniejsza strona Greya oczami Christiana Wyzwolony Missus Pięćdziesiąt twarzy Greya + Ciemniejsza strona Greya + Nowe oblicze Greya (komplet)
Wszystkie książki E.L. James

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Takiej to dobrze?

13.08.2020

Współczesność rządzi się swoimi prawami. Poraża tym, co dozwolone. Zachowania, które dawniej - jeszcze nie tak dawno - uchodziłyby za zgorszenie, dziś są powszechne i nikogo nie rażą. Tak stało się z seksualnością człowieka. Wielu stara się ją ukrywać albo wcale o niej nie mówi, uważając za temat tabu. W rzeczywistości każdy robi, co chce i lekcew... Recenzja książki Pięćdziesiąt twarzy Greya

@Skazananaksiazki@Skazananaksiazki × 5

Pięćdziesiąt twarzy Greya – recenzja męskim okiem.

6.02.2013

Jego wewnętrzny bóg podniósł swój płomienny wzrok i oblizał się lubieżnie. Stała w drzwiach, a jej jasne włosy odbijały promienie południowego słońca. Spod białej bluzki bez ramion zalotnie wystająca bielizna doprowadzała go do szału. Obcisły jeans spodni zacisnął się na kształtnych udach, a buty na obcasie dodały pikanterii. „Weź ją, tutaj, teraz”... Recenzja książki Pięćdziesiąt twarzy Greya

@arcy@arcy × 3

Powrót do Greya po dziesięciu latach

25.08.2022

Chyba każdy z nas słyszał o tej serii. Zapewne wiele z kobiet sięgnęło po tę książkę, gdy było o niej głośno. Przyznam, że gdy tylko została wydana sama pochłonęłam jej zawartość, mimo iż jeszcze wtedy książki nie były moją pasją i to była moja pierwsza tego typu książka. Jeśli jesteście ciekawi, co po tych dziesięciu latach myślę o tej książce to... Recenzja książki Pięćdziesiąt twarzy Greya

Gwałt? Jaki gwałt?

25.10.2020

Czasami się zastanawiam, czy przypadkiem coś jest ze mną nie tak. Być może za dużo czasu spędzam w towarzystwie moich bohaterów literackich i, co za tym idzie, moje ideały i oczekiwania są zdecydowanie zbyt wysokie. Oj, zdecydowanie Anastasia i ja nie czytałyśmy tych samym książek... Czytanie jej jest jak oglądanie filmu pornograficznego bez pr... Recenzja książki Pięćdziesiąt twarzy Greya

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Johnson
2019-10-30
2 /10
Przeczytane 📚2019 Posiadam Erotyk/Romans

O święty Barnabo!* Ta książka nie jest zła, o nie! To najzabawniejszy pastisz erotyki jaki ostatnio, wróć! Jaki kiedykolwiek czytałem! Why? Otóż highlights (opinia zgodnie z linią czasu, kolejne akapity dopisywane w miarę czytania):

1. 58 stron i Ana się dalej rumieni! O borze zielony, ta dziewczyna już ma chyba poparzenia policzków.

2. Niedorozwinięta umysłowo i urodzona tydzień przed akcją książki Anastasia zachowuje się jak podlotek przed pierwszym pocałunkiem. A Grey uśmiecha się "sardnonicznie". Tylko. I wciąż. I niezmiennie. Może ma tężec?

3. Piękna i niezwykle romantyczna scena rzygania na parkingu, gdzie bohaterski Grey przytrzymuje włosy Anastazji, żeby sobie na nie nie naspawała. Znów jestem w liceum, wybornie!

4.Str 88 "Po raz pierwszy mam ochotę iść z mężczyzną do łóżka" what?

5. Z książki, reklamowanej na okładce jako "kobiety na jej punkcie szaleją" wnioskujemy, że kobiety to nie ludzie, gdzie Grey mówi "Ludziom? (Zdziwiony) Robię to kobietom" xD Gol!

6. Nie przestając się śmiać czytam jak Grey "zatacza językiem kółka wokół pępka" albo "jedzie paznokciem po podbiciu stopy" (swoją drogą on ma ją r**** czy łaskotać?) A ona cyt. "Czuję too Tam!" TAM! Ram tam tam.

7. Dziwny jest opis seksu w wykonaniu Greya, który przed przygodą z naszą bohaterką ponoć miał 15 kobiet i "się zna". Ściąga bokserki, a Ana (na widok grejowej męskości) krzyczy "Rany Julek!" Doprawdy, robota tłumacza to wysublimowany, choć ...

× 19 | Komentarze (3) | link |
@Airain
2021-08-31
2 /10
Przeczytane Mroki, lochy, zgrzyt zębów i szlochy

Człowiek rozleniwiony urlopem traci czujność. A jak się już coś przeczytało, to się nie da znieczytać (odprzeczytać?) na nowo. Niestety.
Przez chwilę miałam chęć dać 10/10, bo arcydzieło kiczu to chyba też arcydzieło, ale aż tak to się wygłupiać nie będę. Miałam dać 1/10 za całokształt, ale dam 2, bo jednak trochę się nad tym arcydziełem pobrechtałam, co moje, to moje.
Właściwie to nie przeczytałam dokładnie, raczej przejrzałam, bo ciut w oczy gryzło.
Nie kumam, czemu pindziesiont tych twarzy, twarz ma ten koleś jedną, niezbyt mądrą.
Anastazja Stalowa głównie się oblewa. Rumieńcem. Serio, pitigriliła się z nim już w iluś tam pozycjach i przy użyciu różnych przyrządów i narządów, a pali cegłę co 20 linijek. Może przedwczesna menopauza?
Związek z Panem Greyem (nie mylić z herbatą Earl Grey, ta przynajmniej ma jakiś smak) polega zasadniczo na wysyłaniu maili i SMS-ów. Nie wiem, ile zapłacili autorce za reklamę BlackBerry, ale chyba sporo.
Pod koniec książki (1 tomu) Ana dochodzi do wniosku, że jej kochanek jest ciężkim świrem i nic z tego nie będzie. Ja to odkryłam po lekturze pierwszej wersji "umowy". Ale do tego trzeba używać mózgu, a do świadomości Any dociera dopiero ból pośladków, jako że obecności i aktywności mózgu nie stwierdzono.
Grey jest niedojrzałym gówniarzem z kompleksem bawienia się lalkami. Anastazja jest głupia jak but. Czy w następnych tomach będą z tego dzieci? Wolę się nie przekonywać, ale już się boję.

× 19 | Komentarze (1) | link |
@denudatio_pulpae
2019-11-26
2 /10
Przeczytane Dentystka też baba czyli trochę romansideł i ckliwych historii Mam w domu 📚

Psiont twarzy Greja... kto o tym (u)tworze nie słyszał? Przyznaję się bez bicia (bo ja nie z tych co lubią być bite, wolę zadawać ból, w końcu dentystką zostałam, Christian nie ma ze mną szans), że przeczytałam. Koleżanka ze studiów piała z zachwytu, że takie cuda wianki, że trzeba przeczytać, więc kiedy biedronce tanio dawali, to wzięłam. Od razu trzy części, taka jestem szalona!

Poziom przydatności i zarazem miejsce w moim rankingu książek "50 twarzy Greya" oceniam jak podobnie brzmiący tytuł, mianowicie "100 potraw z ziemniaka". Chociaż nie, "100 potraw z ziemniaka" może się przydać jako instruktaż, gdy wydam wszystkie oszczędności na książki i BagatElka w ramach pomocy głodującym przyśle mi worek kartofli, żebym z tego głodu nie umarła. Książki James zaś w ramach instruktażu to nie polecam, nie będzie mnie przecież obca baba uczyła, jak się dzieci robi.

Człowiekiem przekornym jestem i często zdarza mi się, że staram się znaleźć pozytywne strony tam, gdzie inni widzą tylko wady. Z Grejem też próbowałam, ale nawet ja poległam. Gdyby jeszcze autorka konsekwentnie brnęła w to całe BDSM, sadło-masło i tak dalej, to może ocenę wystawiłabym wyższą. Ale nie, nastąpi zwrot akcji i [uwaga SPOILER!!!] okaże się, że Christian jest biednym, małym, skrzywdzonym, sadystycznym dziubaskiem, który dla swojej Aniusi spróbuje pociupciać jak przeciętny przedstawiciel populacji ludzkiej.

Tak oto pozostaje nam standardowa fabuła wszystkich romansideł z kiosku, czyli: ...

× 12 | link |
@Klementynka
2021-08-01
4 /10
Przeczytane romans literatura angielska

Ale szmira!!!

× 12 | link |
@deana
2014-05-23
3 /10
Przeczytane

Każdy już chyba pastwił się nad tą książką. Chyba więcej czytałam złych opinii aniżeli dobrych. Chodź chyba dobre przenosiły się raczej za pomocą jakiegoś ,,głuchego telefonu", czego dowodem może być fakt, że w pewnym momencie zauważyłam, że wszystkie dziewczyny i kobiety w autobusie czytają Greya. Aż sama zaczęłam się rozglądać, czy przypadkiem nie rozdają go gdzieś na przystanku. Nie mam zamiaru powtarzać tego co już napisano, wytykać błędów czy braków. Za to chcę pokazać co mnie śmieszyło: 1) Ana, lat 21, nie ma ubrań poza jedną parą dżinsów (o koszulkach nic nie wiadomo). Współlokatorka Kate, została wprowadzona tylko w celu pożyczania jej ciuchów. Jak ona przeżyła cztery lata w Portland, nie rozumiem, ale przynajmniej oszczędziła kupę kasy... hmmm.. tylko gdzie ją ma??? 2) Ana, kończy studia w 2011 roku i nie posiada komputera (sic!) Też kończyłam studia w 2011 i bez mojego ogromnego, wolnego ,,Franka" (który jest już w krainie wiecznych komputerzych łowów) raczej niewiele bym zrobiła. Może w USA do studiowania wystarczy iPod... 3) Christian, niby ma ogromne doświadczenie, wszystko zna a za cokolwiek się bierze to pierwszy raz. To wychodził kiedyś z tego Czerwonego Pokoju czy nie?? 4) Postacie drugoplanowe, wytłumaczy mi ktoś po co one tam są skoro nic, absolutnie nic nie wnoszą?? Sorry, Kate wnosi ubrania, w których chodzi Ana, ale reszta?? 5) A teraz najważniejsze, to o czym niby jest ta książka - seks. Jak dla mnie to niewiele różni się on w opisie od przepisu kulinar...

× 7 | link |
@Chassefierre
2019-11-20
1 /10
Przeczytane Literatura amerykańska Zło, mrok, dno, gniot i masakra Literatura mniej lub bardziej kobieca

Ta książka jest tak zła, że – podobnie, jak Anastasia – ,,(…) nie jestem w stanie zlokalizować mózgu ani głosu.”

× 7 | link |
@Cocophilia
@Cocophilia
2013-05-07
Przeczytane

Stylistycznie to jest groza i czytanie w oryginale pomaga tylko trochę (w takich przypadkach jak ten nieszczęsny Barnaba), niektóre wstawki, mnóstwo powtórzeń oraz "lokowań produktu" wywołuje ból zębów, już pomijając wątpliwy realizm, a i ten seks na okrągło szybko się przejada. Na wzmianki o eklektycznym (a raczej przeciętnym) muzycznym guście pana Greya albo oczytaniu Any, które nie przebija przez treść, trudno się powstrzymywać przed przewróceniem oczami. Pomimo tego, że jest to ciąg mało konkretnych wydarzeń, całkiem szybko się czyta. Co do podobieństw literackich - Grey to kopia Daemona z trylogii "Czarnych Kamieni" Bishop. Zastanawiam się czy ten motyw "sadystycznego i gniewnego boga seksu" stale się gdzieś przewija, czy może jednak była to inspiracja. Podsumowując - lektura na poziomie "Eragona" Paoliniego, czytadło, o ile czytelnik z samego początku zdoła się znieczulić na niskich lotów poziom operowania słowem i nie spodziewa się zbyt wiele. Mam tylko nadzieję, że nieczytające panie ta książka zainspiruje do stałego czytelnictwa. Czasami zaczyna się właśnie od takiej kiepskiej lektury, a przy niewyrobionym guście niewiele przeszkadza.

× 4 | link |
WI
@WiedzmAnn
2015-04-06
Przeczytane Lekkie erotyk

hmm... Ta książka nie była w moich planach, ale prezent, jak to prezent - trzeba przeczytać. Nawet ten wręczony z dość ironicznym uśmiechem. Była to dla mnie droga przez mękę. Ciągłe zerkanie na liczbę stron, hamowanie odruchu sięgnięcia po zapalniczkę, czy choćby odłożenia do kosza. Tfu, na półkę (oczywiście, że na półkę). Lekturze towarzyszyło przeczucie, że w razie przerwania, nie zostanie już podjęta. Zmusiłam się więc do przeczytania jej w ciągu jednego tylko dnia - chciałam zrozumieć fenomen odcieni szarości. Jak każda przeczytana przeze mnie książka, Pięćdziesiąt Twarzy Grey'a stało się powodem do rozmyślań. Rozmyślań nad istnieniem korekty dla obecnie wydawanych publikacji. Nagle zaczęły przeszkadzać mi swobodnie pojawiające się przecinki, błędy ortograficzne, dziwne słowotwórstwo... Cóż. Zazwyczaj nie zwracam uwagi na takie drobiazgi, a to świadczy o poziomie rozrywki. Drugą, nurtującą mnie kwestią jest powód, dla którego książka ta stała się bestsellerem - jak dotąd, pozostaje dla mnie tajemnicą. Choć ma to i swoją jasną stronę... Najwyraźniej marzenia naprawdę się spełniają. Sądząc z notki autobiograficznej, autorka od dawna pragnęła pisać powieści. Gratuluję pani, pani James. Stworzyła pani hit sezonu. Sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Brawo, brawo, brawo! "Powieść" ta określana jest często mianem pornografii. Nie mogę pojąć, dlaczego. Może ze względu na "głęboką" fabułę, "wyrazistych" bohaterów? Czytałam już lepsze pozycje z tej półki, choć większość nie figuruj...

× 3 | link |
@richelle
@richelle
2012-12-03
3 /10
Przeczytane

O matko, jakie to jest tragiczne. Inspiracja, delikatnie rzecz ujmując, prozom pani Meyer ogromna. Jednak ta prezentowała jakiś język. Nie był on górnolotny, ale to co mamy zaprezentowane tutaj... Zasób słów mizerny, a całe zdania są napisane na zasadzie kopiuj wklej. Sposób wykreowania bohaterów woła o pomstę do nieba - płytcy, bezosobowi. Przez 600 stron tego "dzieła" sympatii do głównej bohaterki, jej podświadomości i do tego jeszcze wewnętrznej bogini poczuć nie mogłam. Jeżeli tym zachwyca się świat to ja właśnie utraciłam resztkę wiary i nadziei w nim pokładanych.

× 3 | link |
@wojciechowska.am
@wojciechowska.am
2019-11-24
5 /10
Przeczytane błędy czytelnicze aka awaria systemu

No cóż, wstyd mi, ale dodaję do przeczytanych i chociaż wszystko już zostało napisane na temat tej książki, to dodam swoje trzy grosze.
Po pierwsze: nie jestem zbulwersowana tą książką, ani nie jestem nią zachwycona. Jestem zniesmaczona. Po pierwsze: opisami seksu oraz sporą dawką nieprawdy, jaką zawierają. Jestem zniesmaczona również tym, w jaki sposób autorka przedstawiła główną bohaterkę (merysuizm po raz pierwszy, merysuizm po raz drugi i tak dalej..) oraz jej podejście do spraw seksu.
Po drugie, czytałam - jak zwykle - po angielsku, i niestety tutaj również poziom językowy pozostawia wiele do życzenia, chociaż "holy fuck" pozostawało holyfuckiem, bo słyszałam, że w polskiej wersji językowej pojawiały się jakieś cuda, o których istnieniu nie miałam nawet pojęcia. Po drugie: czasem pojawiał się język stricte literacki, ale częściej zostawał on zagłuszany tymi własnie holyfuckami, co doprowadzało mnie do szału, oraz różnymi rodzajami i - hah - odcieniami pojękiwań łóżkowych. Jak ktoś kto interesuje się literaturą brytyjską XVIII-XIX wieku może w ten sposób opisywać sytuację?! No dobra, pass.
Poza tym w zasadzie czytało się ją w miarę szybko. Czy to był czas stracony? Nie uważam tak, bo był to czas spędzony jednak nad książką, a czasu z książką nie uważam za straconego, jakakolwiek by ona nie była. Nie jest ona wybitna, ale - jak zwykle z resztą - polecam na odstresowanie.

× 2 | link |
@Tanashiri
2019-11-05
6 /10
Przeczytane Od męża Erotyk

Pierwsza część jeszcze jakoś poszła, byłam zaciekawiona. Internet zachwalal, reklamowal więc się skusiłam. Najpierw pierwszy tom, potem kolejne. Dodawałam już do swojej biblioteczki książki Sylvii June Day a dokładnie Crossa- bliźniaczo podobnego do wyżej wspomnianego ale autorki równać się nie mogą. E.L James nie wie co to erotyk, przepraszam jeśli kogoś obrażam ale takie są fakty.

× 2 | link |
@zuszka60
2019-12-01
1 /10
Przeczytane

Sięgnęłam po tę książkę, bo chciałam mieć swoje własne zdanie wśród tylu skrajnych opinii. Nie liczyłam na to, że wzbudzi we mnie zachwyt. Ale nie sądziłam też, że jest aż tak beznadziejna.....

× 2 | link |
@przyrodazksiazka
2022-02-13
10 /10
Przeczytane

Wiem, że ta książka jeszcze w innej okładce została wydana już dawno temu, jednak ja dopiero teraz zdecydowałam się po nią sięgnąć. Jak to mówią, do pewnych rzeczy czasem trzeba dorosnąć, więc dostępując wieku podwójnie osiemnastkowego stwierdziłam, że nadszedł ten czas:-)
Podstawowe pytanie, czy mi się podobała? Oczywiście i już za chwilę zacznę wymieniać jej plusy.

Po pierwsze dobór bohaterów.
Choć w życiu prywatnym inaczej postrzegam mężczyzn, to jednak w życiu książkowym lubię, kiedy dominują i umieją pokazać swoje pragnienia. Nie udają, że są inni niż w rzeczywistości, tylko ukazują się w prawdziwej osobowości, niekiedy ostrzegając, że potrafią zranić. Z reguły decyzja należy do dziewczyny, czy jest gotowa na taki obrót sprawy. Tutaj widzimy, że choć ona jest nieśmiała, to jednak nie przyznaje się do tego, że wewnątrz pragnie czegoś więcej.

Po drugie emocje.
Rozkochałam się tutaj w tym nieustającym napięciu, którego brakuje w życiu prawdziwym. Ten delikatny flirt, chwilami sprzeczne sygnały, które świadczą o ich niepewności względem siebie. Nieustająca elektryczność, której więcej przewodzi ich ciało, niż niejeden transformer. Czuć tutaj narastające pożądanie, wchodzenie na coraz to wyższy poziom niebezpieczeństwa, gdzie w pewnym momencie nie będzie już odwrotu. Zupełnie jak na wyścigach rajdowców, kiedy wraz ze zwiększającym liczby licznikiem czuć tą adrenalinę, uderzenia gorąca, przyspieszone bicie serca i nieustające oczekiwanie na w...

× 1 | link |
@LadyEssex
@LadyEssex
2016-05-14
10 /10
Przeczytane

Zaczynałam ją czytać z zupełnie innym nastawieniem, coś z gatunku "dostałam od koleżanki, to jakoś przemęczę i zerknę co jest w środku". I przepadłam. Nie powiem, że pochłonęłam szybko, ale kiedy zaczęłam czytać, nie mogłam się oderwać. Tak, nie jest to literatura wysokich lotów, to nie arcydzieło na miarę "Zbrodni i Kary", ale ma coś w sobie. Książka jest jakby żywa w moim mniemaniu, niby przewidywalna do granic możliwości, polukrowana i przerysowana, ale jednak zachowania bohaterów są mocno impulsywne, jakby podyktowane prawdziwymi emocjami. No i te maile, chyba moje ulubione fragmenty w książce. Wbrew pozorom nie takie nudne i oklepane. Nawiązania do literatury i muzyki klasycznej też mi się podobały. Z ochotą przeczytam kolejne części, choć zakończenie... wywołało we mnie lekki niesmak. :)

× 1 | link |
@milla
2012-11-19
3 /10
Przeczytane

Po raz kolejny miałam okazję przeczytać powieść, która jest: „Największą sensacją literacką tego roku! Książką, o której mówią wszyscy!” Po zapoznaniu się ową "sensacją" nie dostrzegłam jednak niczego, co pozwoliłoby zachwycać się powieścią pani E. L. James.„Pięćdziesiąt twarzy Greya” to książka z gatunku nijakich czytadeł, które nie wywołują we mnie żadnych głębszych emocji. Ta powieść nie zagwarantowała mi ciekawej akcji, także styl w jakim została napisana pozostawia bardzo wiele do życzenia. Powieść E. L. James jest kolejnym dowodem na to, że miano bestsellera stanowi świetny chwyt marketingowy, jednak wcale nie gwarantuje, że czytelnik dostanie w swe ręce zajmującą i wartościową lekturę.

× 1 | link |
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

Ściska mnie w środku, a moja wewnętrzna bogini zaczyna dyszeć.
Albo jedzenie, albo ja - mówię poważnie.
Podstawowym celem niniejszej umowy jest pozwolenie Uległej na bezpieczną eksplorację jej zmysłowości i granic, z należytym szacunkiem w odniesieniu do jej potrzeb, granic i dobrego samopoczucia.
Ale jeśli mam być szczery, Anastasio, nie jestem pewny, czy w tym twoim apetycznym ciele drzemie choć odrobina uległości.
Gorący jesteś - mówię. - Ty też jesteś niezła - mruczy i sugestywnie ociera się o mnie. Jeszcze bardziej się rumienię.Wcale nie to miałam na myśli.
Dodaj cytat

Pozostałe książki z cyklu

Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana
Grey. Pięćdziesiąt twarzy G...
E.L. James
6/10
Zobaczcie świat Pięćdziesięciu twarzy Greya raz jeszcze, tym razem oczami Christiana. Histori...
Ciemniejsza strona Greya
Ciemniejsza strona Greya
E.L. James
6.4/10
Drugi tom bestsellerowej serii niecierpliwie oczekiwany przez miliony czytelników! Perwersyjny seks,...
Nowe oblicze Greya
Nowe oblicze Greya
E.L. James
6.6/10
Kobiety na jej punkcie szaleją. Mężczyźni wiele zawdzięczają. Biblioteki apelują, by wycofać z obieg...