Pogrzebany

Polecono mi tę książkę w tym miejscu. I nie ukrywam, to było bardzo dobre polecenie.
Historia niezbyt mądrego przedślubnego żartu, który zmienia się w koszmar. Koszmar obnażający ludzkie pragnienia, ludzką pazerność, brak lojalności, podłość i okrucieństwo.
Michael Harrison w skutek „żartu” kolegów zostaje zakopany w trumnie trzy dni przed swoim ślubem. Na powierzchni zostają ludzie, którzy robią wszystko, aby go odnaleźć, ale również i ci, którzy zrobią wszystko, aby Michael się nie odnalazł.
Sama historia napisana jest bardzo sprawnie. Szybko i wciągająco. Bohaterowie, a w szczególności Roy Grace przyciągają do treści. Dzięki nim akcja żyje, tętni, jest szybka i inteligentna. Jak na moje oko, Pogrzebany ma w sobie pełen pakiet cech decydujących o powodzeniu kryminału. I nie ukrywam - jestem zadowolona z tej książki więc z przyjemnością zajrzę do części drugiej, a jeśli będzie równie dobra, pewnie również i do pozostałych.
Pomysł, kreślenie postaci, bohaterowie drugoplanowi, którzy mają swoją wyraźną rolę do odegrania w tej historii, interesujący główny bohater to duże atuty Pogrzebanego.
I oczywiście ostrzeżenie – po pierwszych dziesięciu stronach ciężko odłożyć książkę na półkę.
Więc tak, polecam. Myślę, że warto poznać detektywa po przejściach – Roya Grace.

Pomysł wydawał się świetny, ale jego wykonanie jest już mniej super. Całość jest przekombinowana, a i tak można się było całkiem szybko połapać kto jest be, a kto cacy.
Dorzucając do tego jeszcze elementy, których nie znoszę w thrillerach - wróżki, media, baby jagi... o nie! To jawne pójście na łatwiznę, po co się trudzić i wymyślać jakieś logiczne wyjaśnienia i rozwiązania, jak można wsadzić do książki jasnowidza, który powącha skarpetkę ofiary i zacznie nadawać rozwiązanie alfabetem Morse'a mrugając oczami. Nie, nie, nie! Sprzeciwiam się takim praktykom, mnie to w ogóle nie satysfakcjonuje i w takich wypadkach od razu tnę gwiazdkę na ocenie.
Najwięcej oczekiwałam po wątku szukania nieszczęsnego przyszłego pana młodego, uwięzionego nie wiadomo gdzie w trumnie, ale autor popłynął zupełnie nie w tym kierunku, więc dla mnie to duże rozczarowanie.
Wiem, że wybrany przez niego sposób na poprowadzenie akcji dał mu większe pole do popisu, ale mi to nie do końca zagrało.
Jednym słowem - ta książka to średniak.

Dostałam od siostry i mam zamiar niedługo się za nią zabrać :)