Bzdury i bzdurki.Tak miało być. Trzeci tom serii, pokręcona i zakręcona powieść, ale po lekturze dwóch poprzednich tego oczekiwałam. Może ulotniło się z niej trochę świeżości, ale aż tak bardzo mi to nie przeszkadza. Sama nie wiem kto bawi mnie bardziej: Damski Fryzjer czy Pan Prezydent.
Nie będę namawiać ani zniechęcać do lektury. Jak ktoś przeczytał poprzednie części i mu pasowało, to żadnej zachęty nie potrzebuje. Jeśli kogoś w pierwszym tomie Mendoza nie rozbawił, to na pewno go tu nie ma. Więc nie widzę sensu, by się rozpisywać. POdpowiadam tylko, aby czytać po kolei.
Dwaj panowie - Damski Fryzjer i Eduardo Mendoza trafiają w moje poczucie humoru. Świetnie, że są kolejne części. Czekajcie na mnie, nadchodzę…