Czerwiec był dla mnie miesiącem, w którym trafiałam na same średnie książki. Kiedy pojawiła się możliwość recenzji "Someone New" zastanawiałam się, czy to aby na pewno będzie dobre. Skojarzyłam sobie poprzednią serię autorki, nad którą wszyscy się zachwycali, więc z góry założyłam, że to będzie dobre. I wiecie co? Dla mnie to takiego OMG :O
Micah jest córką bardzo zamożnych prawników. Pewien dzień i jej niewinny występek sprawił, że Julian (ich obecny pracownik) traci przez nią pracę. Ich drogi szybko się rozchodzą, jednak po pewnym czasie dochodzi do ich ponownego spotkania.
Czy Micah i Julian zaprzyjaźnią się? A może zakochają się w sobie? Aby się dowiedzieć, musicie KONIECZNIE przeczytać ;)
Wracając do mojego OMG, to... tak, ta książka to jedno wielkie zaskoczenie dla mnie. Oczywiście bardzo pozytywne. Historia jest na tyle ciekawa, że wciągnęłam się w nią całkowicie i nie miałam najmniejszej ochoty się od niej oderwać.
Autorka swoją książką wróciła mi wiarę w dobre historie, które wyłamują się ze wszelkich schematów.
Z pewnością nie jest to zwykła powieść młodzieżowa, w której główni bohaterowie całą książkę będą się zastanawiać czy zrobić pierwszy krok. Jest to książka, w której przeszłość skrywa ogromne tajemnice, a ich ujawnienie może się źle skończyć, bądź zdecydowanie zmienić czyjeś życie.
To niezwykle emocjonująca, wciągająca, prawdziwa, urocza, dowcipna, słodko-gorzka powieść, która sprawi, że po jej przeczytaniu będ...