"Obudził ją turkot wozu, który wjechał na kocie łby napełniając hałasem wąską, ciemną ulicę z wysokimi domami o spadzistych dachach krytych czerwoną dachówką. Wtulona w siano na dnie furmanki, Bronka widziała przesuwające się powoli trójdzielne okna szybami rżniętymi w kratkę albo w cegiełki (...). Niesamowity widok onieśmielił ja i Bronka zamknęła oczy, żeby się upewnić, czy te barwne przesuwające się obrazy nie są po prostu snem.