Opinia na temat książki The Perfect Game #2 Zmiana

@karolcik @karolcik · 2019-08-12 09:45:54
Druga część serii Jenn Sterling o Jacku Carterze i Cassie Andrews. Prawdziwa gwiazda baseballu i fotografka, która swojej szansy postanowiła szukać w Nowym Jorku. W pierwszej części Jack ubiegał się o serce Cassie, ich miłość kwitła, kiedy ktoś nagle postanowił między nich wejść i wszystko zniszczyć. Kiedy wszystko wraca do normy, Jack leci za swoją miłością na drugi koniec kraju. Staje w progu mieszkania swojej ukochanej i... No właśnie, czy to było zaskoczenie? Otóż nie było, oczywiście pogodzili się. Bez żadnego spoilerowania jestem w stanie to powiedzieć, bo dokładnie tak, jak poprzednia część - wszystko było przewidywalne.
Nie pokładałam wielkich nadziei w kolejnej książce z trylogii "The Perfect Game", bo wiedziałam, że ta historia spokojnie mogłaby zostać zakończona na poprzedniej części. Jednak autorka zdecydowała się na kolejne części i to jest absolutnie w porządku, bo ma zwolenników swoich książek. Ja jednak lubię sobie czasem poczytać jakieś niewymagające książki, bo te z pewnością można do takich zaliczyć.

Były zapowiadane kolejne wielkie kłopoty, kolejne próby, na które zostanie wystawiony związek Cassie i Jacka, miały być fajerwerki, wielki ogień, a tymczasem to nie było nawet niewielkie ognisko. Przez pierwsze ponad 200 stron (a było ich niewiele ponad 300) nie działo się dosłownie nic. Właściwie jedynym ciekawym momentem było to, jak Jack opowiadał o tym, co się działo w czasie, w którym się nie pokazywał u Cassie. Fajnie było się dowiedzieć, co u niego było słychać i jak rozwiązał swój największy problem, który rozdzielił go z Cassie. Reszta scen to ich rozłąka - seks, seks - rozłąka. Dopiero po 200 stronie rozpaliliśmy ognisko i cała ta sielanka między Jackiem i Cassie się zaczęła kończyć, a w całej tej aferze (moim zdaniem oczywiście o nic, bo ich problemy jak dla mnie były trochę wymuszone? nie wiem jak to ująć) największą hipokrytką okazała się Cassie. Wszystko rzecz jasna skończyło się happy endem i nie powinna powstać kolejna część, no bo po co? Wydaje mi się, że temat został już wyczerpany, wszyscy są szczęśliwi, jest sielanka. Oczywiście nie piszę jak się zakończyła "Zmiana", bo nie lubię spoilerować.

Co trzeba przyznać autorce? Że jej styl od poprzedniej części bardzo się poprawił. Nie zmienił się diametralnie, ale jest znacznie przyjemniejszy w odbiorze. Kiedy przywołuję na myśl pierwszą część, czyli "Rozgrywkę", to od razu widzę przed oczami te proste opisy i te jeszcze prostsze dialogi, przez które miałam wrażenie, że czytam fanfika w papierowej formie. Tym razem styl Jenn Sterling był już zdecydowanie bliższy temu, co powinno się znajdować w książce, bo jednak co wypada na wattpadzie to już w książce nie powinno być.

Tę część pochłonęłam jeszcze szybciej niż poprzednią, głównie przez to, że akcja była nieskomplikowana, opisy i dialogi też, mimo, że jak wspomniałam w poprzednim akapicie - styl autorki się poprawił. Czy sięgnę po następną część? Tego nie wiem, bo uważam, że temat jest już dawno wyczerpany i co można by było jeszcze wycisnąć z tej prostej i schematycznej historii. Może za jakiś czas sięgnę tylko dlatego, że nie lubię czegoś rozgrzebać i tak zostawić. W mojej ocenie "The Perfect Game" to seria bardzo prosta i idealna do tzw. "zapchania czasu" i po to, żeby się odstresować nie zapychając się ambitniejszą literaturą.
Ocena:
× 1 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
The Perfect Game #2 Zmiana
The Perfect Game #2 Zmiana
Jenn Sterling
2.8/10

Komentarze

Pozostałe opinie

Jakieś ze dwa lata temu w moje ręce wpadła książka Rozgrywka. Była to pierwsza część cyklu The perfect game. Spodobała mi się i jak udało się dorwać cześć 2 to ją zakupiłam. Dalsze losy Cassie i Jack...

Drugie tomy mają to do siebie, że często stawiamy im wysokie wymagania, i niestety dość często wymagania te okazują się nie do spełnienia. Autorzy zbaczają z obranych ścieżek, chcą przedobrzyć, albo w...

@MariDa@MariDa

Jack i Cassie ponownie się spotykają. Mają sobie mnóstwo rzeczy do powiedzenia. Tylko czy będą mieli odwagę? Czy znajdzie się nadzieja na wybaczenie i ruszenie naprzód? Stres, presja i okrucieństwo pr...

"Ta zdrada, moja wiedza o niej, generalnie akceptacja i przyjęcie go z powrotem z otwartymi ramionami - cóż, to wszystko rzeczywiście się wydarzyło." Ten jeden cytat mógłby być streszczeniem całej fa...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl