The Sun Sister

"Siostra Słońca" to 6. tom cyklu "Siedem Sióstr" autorstwa Lucindy Riley. Jest to rewelacyjna, trochę baśniowa saga rodzinna o losie sześciu adoptowanych sióstr, z których każda szuka swoich korzeni, swoich przodków. Każdy tom opowiada o innej siostrze, tom najnowszy przytacza historię najmłodszej z nich – Elektry, sławnej modelki, której korzenie sięgają Kenii i plemienia Masajów. To też chyba najmniej rozumiana, najmniej znana z sióstr, więc w tym tomie odkrywamy całkiem inną osobę, niż można było przypuszczać. Tak jak uwielbiam cały cykl, tak ten tom zrobił na mnie ogromne wrażenie. Porusza ciężkie tematy, daje do myślenia, niesie naprawdę ogrom emocji. Daje też nadzieję na przyszłość, pokazuje, że nie ma sytuacji bez wyjścia i zawsze warto walczyć. Tego potrzebowałam, Lucinda po raz kolejny nie zawiodła, a wręcz odwrotnie – to było dużo lepsze, niż myślałam, że będzie, a poprzeczka była postawiona naprawdę wysoko! Z niecierpliwością czekam na tom siódmy ostatni, ale równie mocno nie chcę, by ta przygoda dobiegła już końca!

" Siostra słońca " to kontynuacja cyklu " Siedem sióstr " Lucindy Riley. Poprzednie części skończyłam czytać jakiś czas temu i postanowiłam zrobić sobie przerwę. Sięgnęłam po nią teraz gdyż pojawiła się zapowiedź premiery kolejnego tomu.

Pamiętam że poprzednie książki czytałam z ogromną przyjemnością. Jedne były lepsze inne trochę mniej, ale w sumie stanowiły całkiem zgrabną całość.

Początek powieści zapowiadał przyjemną lekturę. Niestety dość szybko doszło do załamania. Od momentu kiedy Elektra trafiła do ekskluzywnego ośrodka odwykowego książka zaczęła kuleć. Znalazło się trochę " wypełniaczy " które nudziły. Historia Cecylii z afrykańskiego buszu bardziej mnie zaciekawiła. Niestety samo przedstawienie kluczowej osoby, matki głównej bohaterki, było bardzo pobieżne i bez pomysłu.

Wiele wątków autorka rozpoczęła, zainteresowała czytelnika i już do końca powieści do nich nie powróciła. Szkoda.

Lektura zapowiadała ciekawą historię. Poruszała ważne tematy takie jak uzależnienie, rasizm, czy " uroki" sławy.

Reasumując, całość dość słaba. Choć książka rokowała to jednak stanowiła najsłabsze ogniwo serii. Mam ogromne oczekiwania dotyczące następnego tomu bo zapowiada się wyjaśnienie największej tajemnicy .

„Siostra słońca” to historia Elektry, najmłodszej z adoptowanych sióstr, ciemnoskórej piękności. Tej, która została uznaną w świecie top modelką, zdobyła sławę i pieniądze. Wielu patrzy na nią z zazdrością, w końcu ma wszystko o czym marzy wiele młodych dziewcząt. Czemu więc czuje się jakby nie miała nic? Nie widzi celu w swoim sterowanym przez innych życiu, nie wie kim jest i dokąd zmierza. Ucieka używki, alkohol, kokainę żeby zagłuszyć zagubioną i nieszczęśliwą dziewczynkę, która w niej siedzi. W chwili gdy osiąga dno, niespodziewanie kontaktuje się z nią kobieta, która podaje się za jej babcię.

Mimo początkowej niechęci i nieufności, w Elektrze zwycięża ciekawość, by odkryć skąd pochodzi, jakie są jej korzenie. I tu historia Elektry zaczyna przeplatać się z opowieścią o życiu Cecily, którą los rzucił do Kenii. Czy słowa babki pomogą wyrwać się Elektrze z błędnego koła, w którym się znalazła? Czy przyzna, że nie jest w stanie poradzić sobie sama i pozwoli sobie pomóc?

To cudowna opowieść z życia dwóch kobiet, toczona równolegle. Gdy odkrywamy dalsze losy Cecily, śledzimy również zmiany, które dokonują się w Elektrze. To historia o poszukiwaniu swojego miejsca, odkrywaniu siebie, popełnianych błędach i trudnych wyborach.

Ważnym motywem, który autorka wplotła w swą opowieść jest sytuacja ciemnoskórych zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w koloniach brytyjskich początku XX wieku. Segregacja rasowa, praktycznie brak dostępu do edukacji, czy op...

Wróciłam do tej serii po ponad półrocznej przerwie i niestety ten tom mnie rozczarował. Spodziewałam się przyjemnej lektury, tak jak to było z większością poprzednich części. Na początku czytało się dosyć dobrze, ale w momencie gdy Elektra znalazła się w ośrodku odwykowym, historia zaczęła mnie nudzić i nie mogłam się doczekać powrotu do opowieści o Cecily. Jednak, gdy to nastąpiło, nie było wcale lepiej. Już właściwie do końca książki, nie czytało się zbyt przyjemnie. Historia była dość męcząca, czasem wydawała się zbyt prosta, niektóre postaci momentami były irytujące. Gdyby nie była to część dłuższej serii, pewnie nawet bym jej nie skończyła. Oczywiście powieść porusza ważne tematy: rasizm, uzależnienia, złe strony sławy. Przedstawienie ich jest na pewno plusem tej książki.
W poprzednich tomach najbardziej podobały mi się opisy miejsc, w których działa się akcja. Tutaj jednak nie zachwyciły mnie one za bardzo.
Zakończenie daje nadzieję na kontynuację, którą na pewno przeczytam, bo jestem ciekawa o co chodzi z Pa Saltem i siódmą siostrą.

„Siostra słońca” okazała się przyjemną lekturą, która dostarczyła mi solidnej porcji rozrywki, choć niestety muszę przyznać, że na tle pozostałych części ten tom wypada według mnie najsłabiej. Opowieść o Elektrze poruszyła mnie najmniej, choć teoretycznie to właśnie historia najmłodszej córki Pa Salta jest najdramatyczniejsza w całej sadze. Urzekł mnie natomiast wątek historyczny, w którym pisarka przedstawiła losy rodziny najmłodszej córki Pa Salta.

Historia Elektry nie jest łatwa. Znana modelka jest na skraju załamania. Pa Salt nie żyje, każda z sióstr D'Apliese układa życie na nowo. Wszyscy są na najlepiej drodze do szczęścia, a ją rzucił chłopak. Elektra coraz głębiej wpada w nałogi, nie żałuje sobie ani alkoholu ani narkotyków. W najgorszym dla niej momencie pojawia się iskierka nadziei. Tylko czy Elektra podsyci ten nikły płomień i odnajdzie drzemiący w niej potencjał? Czy przyjmie pomoc zanim będzie za późno?