To nie jest, do diabła, love story! Skin deep

Uwielbiam takie historie! Poprzednie dwa tomy zagościły na mojej liście ulubionych, z tą nie mogło być inaczej.
Przepełniona humorem, ciętymi ripostami i idealnymi grami słownymi. @julia.biel.story idealnie gra słowem i tworzy niesamowite opowieści młodzieżowe.
W kolejnej książce Julii Biel poznajemy nowych bohaterów, Werę i Aleksa. Wera jak pamiętacie, jest jedną z sióstr Jonasza (głównego bohatera z poprzednich tomów). Wierzę towarzyszy bolesna przeszłość, jej skutki zmieniły dziewczynę w wycofaną i ceniącą samotność osobę. Na jej drodze pojawia się przystojny chłopak, który jej pomaga. Tak też, do diabła zaczyna się nowa historia!
Ale, ale w "To nie jest do diabła love story. Skin Deep" poruszane są także problemy, które towarzyszą nastolatkom. Tym razem autorka skupiła się na temacie dość wstydliwym dla większości posiadających blizny. Są smutnym i bolesnym wspomnieniem, które będą do końca przypominać o wydarzeniach z przeszłości. Dodatkowy brak zaufania wiąże się z granicami, które ciężko przekroczyć..

Czy czytać? Jeszcze pytasz?!
Liczę, że prędko zapoznasz się z tą historią.

Otworzyłam książkę ,,To nie jest, do diabła, love story. Skin Deep" i przepadłam. Po raz kolejny zostałam oczarowana kolejną historią prosto z Poznania. Myślałam, że tej serii nie da się bardziej polubić, ale się pomyliłam, bo ja ją uwielbiam jeszcze bardziej💜! Jest to jedna z najlepszych polskich serii młodzieżowych. Oczarowały mnie nowa historia, nowi bohaterowie i podjęte tematy. Uwielbiam styl pisania autorki jest lekki i przyjemny, dlatego ja tej książki nie czytałam ja przez nią płynęłam. Nawet nie wiedziałam kiedy, a już przewróciłam ostatnią stronę. Zaskoczyłam się plot twistami, których się nie spodziewałam! Przy tej książce czułam tyle emocji, raz chciało mi się śmiać, a raz płakać, a zaraz byłam zaskoczona. Podobał mi się wątek studia tatuaży, który był wspaniały. Myślę, że ta książka może niejedną osobę zainspirować i przekonać, że czasem warto zabrudzić krew tuszem, żeby oczyścić serce i głowę. W dodatku Werę i Aleksa polubiłam bardziej od Elli i Jonasza. Podsumowując, polecam Wam te (nie) love story serię. 3 tom możecie czytać bez znajomości wcześniejszych tomów, ale zachęcam do przeczytania wszystkich po kolei, bo każda część jest pełna humoru, żartów, ważnych tematów i wspaniałych bohaterów! Po zakończeniu czekam na kolejny tom, który chyba będzie o drugiej siostrze Jonasza - Jagodzie🌺

⭐RECENZJA⭐

Wera umiejętnie wszystkich unika. Nie chce nikomu wchodzić w drogę. Pewnego nieszczęsnego dnia z małych kłopotów ratuje ją chłopak - Aleks. Tych dwoje zaczyna coś łączyć. Można powiedzieć, że coś tajemniczego, ekscytującego, hipnotyzującego. Ale niektóre tajemnice mogą wszystko zniszczyć. Jak to się potoczy? Czy Ci bohaterowie mają się ku sobie, czy jednak stwierdzą, że to nie dla nich?
💙🖤💜
@julia.biel.story po raz kolejny wprawia w zdumienie! 😁 Oczywiście muszę wspomnieć o zaskakującej dedykacji, która jest imienna, osobista i dała mi dużo radości i uśmiechu. Właśnie w tym miejscu chciałam podziękować pisarce Julii za taką miłą niespodziankę 😁 i oczywiście za tatuaże! 😁 Normalnie jaram się jak dziecko 🙊🙈
Jeśli chodzi o powieść to jest w niej coś przyciągającego, coś można powiedzieć, że magicznego. Cała otoczka tej historii jest świetnie spleciona. Między wierszami można odczytać ważny temat, a mianowicie temat samoakceptacji. Dobrze, że zostało to poruszone w książce dla młodzieży. Nasi bohaterowie nie mieli łatwego życia i przeszłości, jednak mimo to pomagają sobie w różnych sprawach i zawsze mogą na siebie liczyć. Uważam, że pisarka świetnie ich wykreowała, czuć było bijący od nich realizm i wszelkie emocje. Postacie mają swoje charakterki, ale dzięki nim są tacy niepowtarzalni. Ich cięty język, riposty, które mogą rozbawić i spowodować uśmiech na twarzy, to jest ...

Julia Biel udowodniła, że jednak może być jeszcze dłuższy tytuł niż „TNJDDLS” – „To nie jest, do diabła, love story. Skin Deep” (czyli „TNJDDLSSD”) przed Wami! I przy okazji autorka udowodniła, że może stworzyć równie dobrą, a może nawet lepszą powieść niż jej dwie poprzednie książki. Wera i Aleks są obaj poranieni przez los – dosłownie i w przenośni. Do tego poznali się w dość nietypowych okolicznościach. Przez to jednak Aleks odkrywa blizny Wery i zaproponował jej skontaktowanie się z jednym ze studiów tatuażu. Dzięki temu będzie mogła zakryć blizny z przeszłości. Czy Wera zdecyduje się na taki krok? Jakie tajemnice jeszcze obaj skrywają? Czy zdecydują się je sobie wyjawić? „Skin Deep” wydawało mi się bardziej dojrzałe. Pewnie dlatego, że i Wera, i Aleks są nieco bardziej dojrzali niż Jona i Ella. Nie dostajemy już tylu dramatów miłosnych, ba - autorka sama żartowała z dram z poprzednich dwóch powieści. Jak dla mnie to ogromny plus! Początek książki dość wolno się rozkręca. Momentami się dłuży i aż tak nie ciągnie do czytania kolejnych rozdziałów. Jednak potem książka wciąga na całego, na tyle, że nie chce się uczyć na zaliczenia i egzaminy w czasie sesji (przez którą zapomniałam potem wstawić recenzji, za co bardzo przepraszam!). W dalszej części książki nie można już narzekać na nudę i brak emocji nawet przez moment. A wszystko to napisane lekkim, zabawnym stylem. Nic tylko czytać i nie myśleć o nauce! Jedyny minus? Mało Jonasza i Nutelli! No ale to nie jest historia...

Aleks i Wera… Wera i Aleks. Ona jest mistrzynią unikania komplikacji. On jest pełen złości. Spotkają się w całkowicie niecodziennej sytuacji, by chwilę potem poznać swoje najskrytsze sekrety. Czy “zatuszowanie” przeszłości okaże się drogą do oczyszczenia serca i głowy?

Obok książek Julii Biel po prostu nie da się przejść obojętnie. Gdy tylko dowiedziałam się, że autorka wyda coś nowego, niecierpliwie przebierałam nóżkami. Czy Aleks i Wera skradli moje serce tak samo, jak Jonasz i Ella? Ta propozycja jest nieco poważniejsza niż poprzednie dwa tomy cyklu i choć tekst jest bardziej stonowany, nie stracił swojej zadziorności. Odkrywamy najgłębsze emocje bohaterów, dotykamy ich najczulszych strun i obserwujemy, jak rozkwita ich znajomość. Bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę. Z pozoru całość wydawała się prosta i dość przewidywalna, jednak autorka przygotowała kilka bomb, które całkowicie mnie zmiotły. Aleks i Wera zostali świetnie wykreowani. Kupili mnie swoim sposobem bycia, charakterem, jednak przyznam, że nie zawsze czułam chemię pomiędzy nimi. Super, że przez historię przewijają się Jonasz i Ella. Dzięki temu wiemy, jak ostatecznie potoczyła się ich relacja. Przez książkę przepłynęłam w trybie ekspresowym (co przy 2-miesięcznym maluszku nie było łatwe :D). Niezmiennie uwielbiam styl Julii. Aleks i Wera zyskali moją sympatię. Czułam emocje, choć nie tak obezwładniające. Trochę zabrakło mi humoru, który pokochałam w poprzednich tomach. Ostateczny werdykt? Ten d...

Bardzo rzadko decyduję się na literaturę młodzieżową, jednak seria TNJDDLS urzekła mnie od samego początku. Oprócz ciętego humoru i jeszcze lepszej zabawy, Julia Biel w swoich książkach lepi bohaterów nieidealnych, którzy walczą zarówno z mniejszymi, jak i większymi problemami. Szczególnie dla młodszych czytelników opisane historie mogą stanowić dowód na to, że z każdej beznadziejnej sytuacji jest jakieś wyjście. A te z początku przykre i trudne do naprawienia rzeczy można obrócić naprawdę w coś pięknego.

W trzeciej części serii poznajemy Werę i Aleksa, młodych ludzi, których okrutny los zdążył naznaczyć na resztę życia. Każdego dnia blizny na plecach dziewiętnastoletniej dziewczyny odbierają jej radość z codzienności. Kiedy powinna cieszyć się i czerpać z życia garściami, ona opanowała do perfekcji umiejętność unikania ludzi. Jednak gdy los sprawia, że na jej drodze staje Aleks, żywy dowód na to, że brzydkie i wstydliwe blizny można zamienić w arcydzieło, Wera postanawia zaryzykować. Jednak czy tusz dotrze również do tych głębszych ran w sercu i głowie?

Przyznam bez bicia, że na początku troszkę kręciłam nosem, bo z góry założyłam, że autorka ponownie skupi się na głównych bohaterach z poprzednich części, ale szybko polubiłam nowe postacie i finalnie uważam, że bardzo dobrym pomysłem było odstawienie Jonasza i Eli na drugi plan. Dzięki temu “TNJDDLS Skin Deep” można przeczytać niezależnie od poprzednich tomów cyklu, ale osobiście z całego serducha pole...

Świetna książka, zabawna,ale porusza też wiele ciężkich wątków. Polecam każdemu!