Ja nie wiem co się ze mną dzieje, ale kocham twórczość tej autorki! Kocham jej styl pisarski, zawirowania bohaterów i historie, które dają do myślenia. Ona chyba jako jedyna potrafi przedstawić każdą historię z dwóch perspektyw. Jedna jest taka, że znamy sytuację bohaterki i jej współczujemy, a druga to ta, kiedy już w tym momencie czujemy, że gdyby nas coś takiego spotkało, to wiedzielibyśmy jak postąpić. Ona nie nakazuje nam zachowywać się w określony sposób, ale tekstem przedstawia wszystko tak, że my sami wyciągamy wnioski. Jej bohaterzy są naprawdę oryginalni, nie tacy sami. Posługują się innymi środkami stylistycznymi, inną wymową i tą wyjątkowością, która nie zlewa się z tekstem. Potrafi pięknym językiem opisywać nam zwyczajne rzecze, o których chcemy czytać. Ja zawsze przenoszę się wtedy do dziecięcych lat, kiedy to lubiłam przysłuchiwać się dorosłym. Od zawsze lubiłam obserwować zachowania innych ludzi i wyciągać z nich wnioski. Tutaj czuję dawniejsze klimaty, które mocno mnie rozczulają. Czasem wzruszają, a czasem odbierają mi mowę. Nieraz czytam i zapytana o czym czytam, potrafię powiedzieć tylko ,, To jest piękne..."
Przeczytałam wiele książek, ale jak sami wiecie, że nie da się spamiętać wszystkich. W pamięci zapamiętuje się pojedyncze, które miały wpływ na nasze życie. Które nas czegoś nauczyły, lub ukazały życie od strony, której się wcześniej nie znało. Ja zapamiętuję książki, które wywołują we mnie wspomnienia z dzieciństwa, gdyż nie zawsze życie było kolorowe. Pewnych sytuacji nie da się wymazać z pamięci, czy też pewnych blizn cielesnych bądź psychicznych. Czasem pragnie się rzeczy pięknych, których nigdy się nie miało. Książki pani Danuty zdecydowanie zapadają w moją pamięć i bardzo je przeżywam. Można przy nich milczeć, a i cisza jest wtedy wymowna...
No i nawet nie napisałam o czym jest...
Może powiem tylko, że żadna kobieta nie powinna spotkać na swojej drodze takiego mężczyzny jak Adam. Czasem jednak warto czytać o toksycznych związkach, by w życiu obecnym móc w porę zareagować...