"— Tęsknię za tobą — zamruczał.
Położył dłonie na jej drobnych piersiach, jego pieszczoty stały się odważniejsze. W tym momencie nastrój prysł jak bańka mydlana, nagle poczuła znajomy wstręt, zniechęcenie i irytację. Skrzywiła się i machinalnie strzepnęła natrętną dłoń ze swojego ciała. Zawrzało w niej, ale nie z pożądania, tylko coraz silniejszego obrzydzenia."
"W niebieskich oczach widziała znajomy blask, ten sam, który na początku znajomości zawrócił jej w głowie i który sprawiał kiedyś, że płonęła jak pochodnia."
Kiedy zapada martwa cisza… Sobotni poranek. Szesnastoletnia Klara budzi się w swoim pokoju. Wokół panuje głucha cisza. Zero odgłosów porannej krzątaniny. Klara obchodzi cały dom, ale nikogo w nim ...