Winter Flower

"Czego tak bardzo się obawiała?
cóż, jeśli jest się zupełnie samotnym, strach wydaje się nieproporcjonalnie wielki. Jak potwór żyjący pod łóżkiem. Najgorsze jest jednak to, że należny stanąć z nim twarzą w twarz, nie mając obok nikogo, kto w razie porażki mógłby powiedzieć: To nic takiego".

Destiny otrzymała dar, który okazuje się przekleństwem. Widzi i porozumiewa się z duchami. W szkole przez to zostaje odtrącona, uchodzi za dziwadło. Nie ma żadnych przyjaciół, przynajmniej nie tych żywych, do czasu aż w szkole pojawia się on. Chłopak zdaje się mieć wszystko co jest w szkole zakazane - ma zszarganą opinię, tatuaże i uwielbia łamać zasady.

Uwielbiam książki autorki, więc nawet nie zastanawiałam się nad tym, czy mam ją kupić. Przepadłam dla samej okładki, która przyciąga wzrok. Książkę mimo ogromu smutku jaki ma w sobie czyta się bardzo szybko. Podobał mi się klimat duchów z którymi Destiny mogła się porozumiewać, miała jedyną niewidzialną przyjaciółkę Lottie którą uwielbiała, gdy nastąpił moment pożegnania nie tylko ja miałam ściśnięte gardło. Bohaterowie bardzo ciekawie nakreśleni oraz ogólna panująca atmosfera. Książka porusza bardzo ważne tematy, których nie powinniśmy lekceważyć. Autorka potrafi doprowadzić czytelnika do łez, historia nie raz łamie serce i przyprawia o szybsze bicie. Zakończenie całkowicie mnie rozwaliło, emocje nie do opisania. Polecam, jeżeli jeszcze nie czytaliście, to musicie nadrobić i się przekonać czy Destiny jest pisane...

Recenzja

Premiera 29.03.2023 r.

„Winter Flower” – Julia Brylewska

Co to była za fantastyczna książka ?! Kochani jestem w niej zakochana. Wszystko było idealne, cudowne, pełne emocje, a takiego zakończenia za żadne skarby świata bym się nie spodziewała. Ale zacznijmy od początku.

Destiny to młoda dziewczyna, która dostała do losu dar. Dla jednych jest to najwspanialszy prezent a dla innych przekleństwo. Straciła przez niego wiele, ale nigdy się nie poddała. Pomimo, że czuje się samotna, odrzucona to nie pozwala sobie na chwilę słabości. To najbardziej empatyczna, ciepła i dobra bohaterka jaką do tej pory poznałam. Stara się nikogo nie oceniać, a wręcz go tłumaczyć. Czasem zwala winę na siebie, co nie jest dla nie przyjemne. Na swoje barki wzięła wiele tajemnic, bólu i cierpienia. W swojej małej samotności nauczyła się być niewidzialna. Nie mogłam sobie wyobrazić ile smutku musiała nosić w sobie na dziewczyna, ile musiała mieć sił aby przetrwać najgorsze chwile w życiu oraz ile ma w sobie radości i chęci do życia, aby pomagać innym.

Nicholas jest bohaterem na medal. Byłam przekonana, że to będzie kolejny zły chłopiec, który nie będzie miły dla cichej i niewidzialnej koleżanki. A tu miła niespodzianka, Nicholas jest zupełnie inny. Ma swoje dziwne zachowania, tatuaże, ale to fantastyczny facet. Nie ma odruchów wyśmiewania, nie wierzy w...

"Może właśnie na tym polegało bycie dzieckiem - na dostrzeganiu piękna tam, gdzie dorośli nie ośmieliliby się go doszukiwać."

Myślę, że to najpiękniejsza młodzieżówka, jaką kiedykolwiek przeczytałam.

Całkowicie zauroczyła mnie ta książka. Każdy jej element, fabuła, bohaterowie, styl pisania. Wszystko było piękne, a każde słowo przepełnione smutkiem.

Zarówno Destiny jak i Nicholas byli cudowni, pełni dobra i ciepła. Nick to jedna z najbardziej komfortowych postaci, o jakich czytałam. Rozczulał mnie każdym słowem i gestem kierowanym w kierunku Destiny. A dziewczyna, choć na początku była do bólu nieśmiała, z każdą stroną zyskiwała w moich oczach. Podoba mi się przemiana, którą przeszła i pewność, jaką zdobyła.

Sam system porozumiewania się z duchami był naprawdę dobry i wzruszający. Nie jest to zaawansowana fantasyka, więc tym bardziej ta książka będzie odpowiednia dla młodszych osób i takich, które nie mają zbyt dużego doświadczenia z tym gatunkiem. Te wszystkie zmarłe już postacie i rozmowy z nimi były poruszające. Najlepsza przyjaciółka Destiny, Lottie, całkowicie skradła moje serce oraz złamała je swoją historią.

Wydawało mi się, że fabuła nie będzie zaskakująca, ale było kilka plot twistów, których się nie spodziewałam. Wszystko jednak zostało poprowadzone logicznie. Wszystkie wątki były ciekawe i w świetny sposób się łączyły.

Zakończenie było równie piękne co reszta książki, ale nieco chaotyczne. Wszystko stało si...