Czy uczeń może przerosnąć mistrza? Owszem, historia zna wiele takich przypadków, ale jeśli chodzi o Olivera Sanclair to nie jest to takie proste. Violet wraca do jego świata po dwóch latach rozłąki, bez żadnego słowa, maila, nawet notatki. Czy po takim czasie może w nich nadal tkwić wzajemne pożądanie? Czy da się odbudować relację na zgliszczach tego, co zostawiło się dawno za sobą? I czy aby na pewno, jeśli w grę wchodzi prawdziwa miłość, można o niej tak po prostu zapomnieć? Wiele wyzwań przed bohaterami dylogii "Gods of Law", nie tylko na gruncie miłosnym ale także prawniczym. Czy ten duet znowu osiągnie sukces?
Violet teoretycznie powinna już dawno ułożyć swoje życie w Los Angeles. Przejęła rodzinną kancelarię, odnosi sukcesy na sali sądowej- tak, jak nauczył ją tego Oliver. Nigdy jednak nie przestała tęsknić za Nowym Jorkiem i najbliższymi jej osobami, które tam zostawiła. Lecz strach przed powrotem skutecznie odwodził ją od myśli kupna biletu. Gdy wraca z uwagi na obowiązki służbowe wie, że czeka ją starcie tytanów. Ale ona nie jest już tą samą osobą, która opuszczała Nowy Jork. Jej serce dawno pękło na milion kawałków i nie ma nic do stracenia. Tęsknotę zdusiła w zarodku i wie, że musi być silna, niezależna i nie okazywać emocji. Ale jak nie okazywać emocji, gdy znowu będzie miała okazję spotkać człowieka, który zawładnął jej duszą na wiele sposobów?
Oliver na pierwszy rzut oka wcale się nie zmienił. Najbliższe mu otoczenie wie jednak doskonale...