Opinia na temat książki Zapałka na zakręcie

Dokładnie pamiętam chwilę, kiedy wzięłam po raz pierwszy Zapałkę do ręki. Jedna z moich przyjaciółek dostała ją na rozdaniu nagród w podstawówce. Oczywiście zaplanowałyśmy wymianę książkami po przeczytaniu własnych. I tak pierwsza Siesicka trafiła do mnie. Późniejsze jej pozycje przemawiały do mnie z różnym skutkiem. Nieraz byłam zła, że smuci, czasem złościłam się na rozdmuchane problemy. Zapałka jednak od pierwszych stron zdobyła moją miłość. Może po części był to urok nowości, ale chyba nie do końca. Do dziś pamiętam, że główną bohaterką była Mada. Do dziś wspominam całość z sentymentem. Kiedy dowiedziałam się, że powieść ma kontynuację od razu pobiegłam do księgarni ją kupić. Jednak, jak większość odgrzewanych tematów, nie była już tym, czego się spodziewałam. "Pejzaż sentymentalny" zdecydowanie mnie rozczarował. Ale "Zapałka na zakręcie" pozostanie dla mnie klasyką literatury dziewczęcej. W późniejszym czasie na podobnej pozycji znalazło się jeszcze "Jezioro osobliwości".