Ani złego słowa recenzja

Ani złego słowa

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @justyna_ ·2 minuty
2019-10-16
Skomentuj
2 Polubienia
Czytelnikiem „Ani złego słowa” Uzodinmy Iweali może zostać każdy. Niezależnie od przekonań politycznych, stosunku do czarnoskórych, orientacji seksualnej czy szeroko pojętej tolerancji. Bo to po prostu opowieść o człowieku, jego słabościach i zwątpieniu. 

Niru jest synem nigeryjskich emigrantów, razem z rodziną mieszka w zamożnej dzielnicy  Waszyngtonu. Chodzi do dobrej szkoły, wierzy w Boga, trenuje bieganie, niedawno otrzymał wiadomość, że kolejne lata edukacji spędzi na Harvardzie. Dla niego domem jest Ameryka, jest przesycony jej kulturą, w pełni przejął panujące zwyczaje. Najlepszą przyjaciółką jest Meredith, która w oczach kolegów jest jego dziewczyną. To czas dla Niru na pierwsze zauroczenia i moment inicjacji seksualnych. 

Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby Niru nie był chłopcem czarnoskórym, wkraczających w trudny wiek dorastania, który nagle odkrywa w sobie inną tożsamość, podszytą pierwiastkiem homoseksualizmu. Dla rodziców, którzy po wielu latach dorobili się wysokiego statusu materialnego, to przede wszystkim szok, wykraczający poza przyjęte obyczajowe normy i wyznawaną religię. Szczególnie to cios dla konserwatywnego ojca. 

„Ani złego słowa” ani specjalnie nie gloryfikuje odmienności, ani nie potępia. Pokazuje życie młodego człowieka, który musi uporać się z własnymi demonami oraz stawić czoła na swój sposób walczącym z nim rodzicom. Autor nie przypomina co chwilę, że Niru jest czarny, a świat mimo deklarowanej tolerancji jest pełen rasizmu. Za to nakierowuje myśli czytelnika na poszukiwanie własnej tożsamości i miejsca w życiu. 

Świat u Iweali nie jest ładny i cukierkowy. To rzeczywistość pełna inności, gdzie codziennością są walka z uprzedzeniem i swoistym wykluczeniem. To historia młodych ludzi, którzy podejmując wybory szukają swojej drogi. Choć głównym bohaterem pozostaje Niru, w drugiej części powieści głos oddany jest Meredith, która musi dojrzeć do myśli, że przyjaźń jest ponad podziałami. To też historia ojca Niru, który wyrwany z nigeryjskiej biedy, dzięki amerykańskim studiom, ufundowanym przez koncern naftowy, do końca nigdy nie poczuł się dobrze w drugiej ojczyźnie. 

„Ani złego słowa” to niewielka powieść, bo licząca jedynie ponad dwieście sześćdziesiąt stron. Autor ma swój styl, bo dialogi nie są wyodrębnione, a jedynie stanowią część ciągłego tekstu, co lekko wybija z czytelniczego rytmu. Pojawiły się opinie na jej temat, że powieść pisana jest młodzieżowym językiem, głównie przeznaczona dla młodszego odbiorcy. Absolutnie się z tym nie zgadzam, to książka dla każdego, szczególnie że porusza ciągle aktualne i uniwersalne tematy. 

Tytułowe złe słowo, nie daje o sobie zapomnieć. Kilkukrotnie w treści przewija się stwierdzenie „ani słowa”, co umacnia przekonanie, ze słowo ciągle ma siłę sprawczą. Może definiować wybory czy ranić, ale też napędzać do działania. To świetnie napisana powieść, pełna emocji i dająca do myślenia. Niejednoznaczna, każdy może zrozumieć ją inaczej, coś innego wziąć dla siebie. 

Te kilka moich akapitów to nie miejsce żeby wyrażać poglądy w temacie homoseksualizmu, rasizmu, odwiecznego „konfliktu” biały człowiek vs czarny człowiek. Każdy ma prawo do własnych osądów. I w takim zawieszeniu Was pozostawię. Choć to trudna lektura i nie każdemu może przypaść do gustu – szczerze polecam. Wydawnictwo Poznańskie, brawo, że dajecie z czytania tyle przyjemności! 

 
Książkę otrzymałam od nakanapie.pl – dziękuję! 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-10-16
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ani złego słowa
Ani złego słowa
Uzodinma Iweala
7.1/10

Ani złego słowa to nagradzana powieść o odmienności, imigracji i brutalności policji, ale także potędze słów i o tym, kto ma prawo mówić otwarcie o sobie i innych ludziach. Syn nigeryjskich imigran...

Komentarze
Ani złego słowa
Ani złego słowa
Uzodinma Iweala
7.1/10
Ani złego słowa to nagradzana powieść o odmienności, imigracji i brutalności policji, ale także potędze słów i o tym, kto ma prawo mówić otwarcie o sobie i innych ludziach. Syn nigeryjskich imigran...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Niru jest urodzonym w Ameryce synem nigeryjskich imigrantów. Z pozoru ma wszystko. Dzięki wybitnym osiągnięciom sportowym jesienią zaczyna naukę na Harvardzie. Chodzi do kościoła, wierzy w Boga. Jedn...

@wierkiewicza @wierkiewicza

Bohaterem „Ani złego słowa” jest Niru. Pochodzi z klasy średniej, mieszka w Waszyngtonie. Chodzi do ostatniej klasy liceum, dostał się na Harvard, odnosi sukcesy w sporcie, słowem – sielanka. Jednak ...

@Emaleth @Emaleth

Pozostałe recenzje @justyna_

Dni w historii ciszy
Dager i stillhetens historie

Literatura skandynawska zajmuje na mojej półce szczególne miejsce. Srogi i zimny klimat, bohaterowie z charakterem, nie zawsze szczęśliwe zakończenie historii. „Dni w hi...

Recenzja książki Dni w historii ciszy
Robaki w ścianie
Robaki w ścianie

Przyznam szczerze, że jakiś czas temu kryminały polskich autorów zaczęłam omijać szerokim łukiem. Przez powtarzalny motyw, płaskich bohaterów i zakończenia bez zaskoczen...

Recenzja książki Robaki w ścianie

Nowe recenzje

Nie tym razem, panie Reid
Romans o sile marzeń, determinacji i miłości
@burgundowez...:

“Nie tym razem, panie Reid” autorstwa Ady Tulińskiej to romans o sile marzeń, determinacji i miłości, która potrafi prz...

Recenzja książki Nie tym razem, panie Reid
Wybrany
Brudna robota
@Zaczytane_koty:

Jesteś szanowanym i cenionym politykiem. Nie jesteś na świeczniku, ale media uważnie śledzą twój ruch. W życiu zawodowy...

Recenzja książki Wybrany
Bądź moją gwiazdą
Jak znaleźć miłość i nie stracić przyjaciół
@candyniunia:

Dzisiaj przychodzę z tą ślicznotką, która dedykowana jest dla młodzieży już od 13 roku życia. Pomijając to, że lubię c...

Recenzja książki Bądź moją gwiazdą
© 2007 - 2024 nakanapie.pl