Krwawy szlak recenzja

Anioł śmierci i krwawy szlak

Autor: @Gumciobook ·3 minuty
2014-05-19
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Nie jestem wojowniczką taka jak ty, im szybciej przegram, tym szybciej będzie po wszystkim. Chcesz umrzeć?
Chce być wolna"

Życie Saby staje do góry nogami, gdy czterej tajemniczy jeźdźcy porywają jej brata bliźniaka, Lugh. Dziewczyna zdążyła mu tylko obiecać, że go odnajdzie. Wraz z znienawidzoną przez siebie młodszą siostrą- Emmi, którą obwinia o śmierć matki, wyrusza śladem porywaczy. Saba przemierza bezwzględną pustynię Morze Piasku, by dotrzeć do Miasta Nadziei. Tam może dowiedzieć się, gdzie w tej chwili znajduje się jej brat. Jednak wszystko toczy się inaczej i wraz z siostrą wpadają w wielkie tarapaty. Na szczęście bohaterki na swojej drodze spotykają nie tylko nieprzyjaciół, ale i sprzymierzeńców.

Ostatnio początek każdej książki bardzo mnie rozczarowuje. Nareszcie nastąpiło jakaś zmiana. „Krwawy szlak” od początku do końca ukazuje świat, którego dotąd w żadnej z powieści nie spotkałam. W księgarniach ciągle natrafiamy na dystopie, ostatnio to bardzo popularny gatunek. Jednak ta książka czymś się wyróżnia…

W głównej bohaterce podobało mi się to, że nie była wyidealizowana. Zazwyczaj spotykamy się z opisem dziewczyny o pięknych długich włosach, wyjątkowym uśmiechu i niespotykanych oczach. Czasami trudno się z taką bohaterką utożsamić. Przez te lata czytałam o tych długowłosych dziewczynach, a teraz trudno było mi wyobrazić sobie Sabę z ogoloną głową (okrutny świat w tej książce). Na początku nie przepadałam za nią, jednak z biegiem czasu zaczęła mnie do siebie przekonywać. Agresywna, zdeterminowana, niewdzięczna, lekko szalona, uparta jak osioł- to chyba wystarczy, by ją opisać. Saba to jedna z tych bohaterek, które rzeczywiście mają mocny i wyrazisty charakter, a nie tylko taki udawany. Postawiła sobie jasny cel. Uratować brata. Nic ani nikt nie mógł jej powstrzymać. W pewnych momentach mogłoby się zdawać, że myśli irracjonalnie, bo szła po trupach (dosłownie) do celu. Czasami chciałam powiedzieć: „Dziewczyno daj na luz! Oddech, wydech.” O Lugh nie można dowiedzieć się zbyt wiele. W całej książce chodzi właśnie o niego, o to, żeby go uratować. Jednak jedyne co jest non stop podkreślane to, to że jest dobry i opiekuńczy. Saba wspomina, że ona jest tak cień, a on jak słońce. Mimo, że są bliźniętami, całkowicie się równią i dopełniają nawzajem. Można by uznać Lugh za czysty ideał.

Poza bliźniętami oczywiście są też inni bohaterzy. Emmi- równie uparta jak siostra. Wyobrażacie sobie takie dwa uparciuchy w książce? Istne szaleństwo! Żadna nie ustąpi, brak kompromisu. Wolne Jastrzębie. Naprawdę lubię każdą z członkiń tej bandy. Gdyby nie one książka skończyłaby się pewnie gdzieś w połowie. Saba wiele im zawdzięcza. Och! O mały włos, a bym zapomniała o najważniejszym! Mianowicie o Jacku. Cóż to za książka bez odrobiny miłości. Relacja Saby z tym bohaterem jest co najmniej dziwna. Ale ich kłótnie i rozmowy są jednym z największych plusów tej książki. Jack po prostu mnie oczarował. No cóż, jak tu nie lubić kogoś tak wygadanego, wkurzającego, a jednocześnie słodkiego. Może wydawać się banalną postacią, ale uwierzcie, wcale taki nie jest.

„Jeśli uratujesz komuś życie trzy razy, odtąd jego życie należy do ciebie. Dzisiaj ocaliłaś mi życie, to raz. Jeszcze dwa razy i będę cały twój.”

Koniec o bohaterach! Czas na fabułę. Pewne wątki mogą przypominać inne książki. Weźmy na przykład taki motyw bliźniaków będących jak cień i słońce. Było? Raczej tak. Jednak każda strona książki była dla mnie jak wielka przygoda i nie mam serca czepiać się, że to jest podobne do tego, a to do tamtego.

Tak naprawdę nie spodziewałam się jakiegoś zaskoczenia po tej książce. Leżała u mnie na półce sporo czasu całkowicie nie ruszona. Patrzyłam się na okładkę, czytałam opis i cóż… zdanie „oczywisty wybór dla fanów Igrzysk śmierci” nie do końca mnie przekonało. Ale jak już się za nią wzięłam to nie mogłam się oderwać. Ledwo odłożyłam książkę na półkę, a w przeglądarce już wyszukiwałam informacji o następnym tomie.

Podsumowując. Nie ma potrzeby za dużo się rozpisywać o tym jak bardzo podobała mi się ta książka, bo już po drugim akapicie można to wywnioskować. Na pewno bohaterowie na długo zostaną w mojej pamięci, a do samej książki jeszcze nie raz wrócę. Dynamiczna akcja i mnóstwo niespodzianek- czego więcej chcieć!

"Wiedziałaś, że za każdym razem, kiedy coś tworzysz, wnika w to część twojej duszy?, pyta.
Nie. Nie wiedziałam.
Cóż, tak jest. Dlatego... powinnaś zadbać, żeby to była dobra część ciebie, a nie zła."

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-05-19
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Krwawy szlak
2 wydania
Krwawy szlak
Moira Young
8.3/10

Życie Saby zmienia się nieodwracalnie, gdy czterej tajemniczy jeźdźcy porywają jej brata bliźniaka, Lugh. Zdecydowana zrobić wszystko, by go odnaleźć, Saba wkracza w świat, o którym wcześniej tylko sł...

Komentarze
Krwawy szlak
2 wydania
Krwawy szlak
Moira Young
8.3/10
Życie Saby zmienia się nieodwracalnie, gdy czterej tajemniczy jeźdźcy porywają jej brata bliźniaka, Lugh. Zdecydowana zrobić wszystko, by go odnaleźć, Saba wkracza w świat, o którym wcześniej tylko sł...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Moira Young pochodzi z Vancouver na zachodnim wybrzeżu Kanady. Geny narracji odziedziczyła po dziadku z Kornwalii, który był podróżującym kaznodzieją znanym jako Sunny Jim. Była aktorką, śpiewaczką o...

@Wiesia @Wiesia

KRWAWY SZLAK MOIRA YOUNG "Świat staje się czerwony. Czerwony jak ogień. Wszystko. Ziemia, niebo, chałupa, ja, Lugh - wszystko czerwone. Drobny czerwony pył wypełnia powietrze, osiada na każdej naj...

Pozostałe recenzje @Gumciobook

Gwiazd naszych wina
The Fault In Our Stars

„- Okay - powiedział, gdy minęła cała wieczność. - Może "okay" będzie naszym "zawsze". - Okay - zgodziłam się.” Moja historia z Johnem Greenem zaczęła się dość niewinnie...

Recenzja książki Gwiazd naszych wina
Mechaniczny książę
Mechaniczny książę

„Czy jeśli człowiek długo przed czymś się broni, traci to zupełnie? Czy jeśli nikomu na tobie nie zależy, w ogóle istniejesz?” Z racji niedawnej premiery City of Heaven...

Recenzja książki Mechaniczny książę

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka