Atlas dziur i szczelin recenzja

Do tej pory moim jedynym przewodnikiem po świecie przyrody w którego książki się wczytywałam był Adam Wajrak. Postanowiłam to zmienić i sięgnąć po „Atlas dziur i szczelin” Michała Książka z prozaicznej przyczyny, a mianowicie, okładki. Pragnęłam, odkryć co się skrywa za tym tytułem i wierzcie mi, udało mi się!

Autor zabiera nas do dżungli a tą dżunglą jest miasto. Swoje obserwacje prowadzi głównie w Warszawie, jednak zawitamy z nim również np. do Gdańska, Bydgoszczy czy Krakowa a czytelnik spędzi na obserwacjach z Panem Michałem rok, od wiosny do wiosny. I chociaż mieszkam przy Puszczy to jednak dzięki ludziom, którzy potrafią „widzieć” otaczający nas świat i o nim w interesujący sposób napisać, mogę doskonalić swoje obserwacje i zwracać większą uwagę na to co lata nad lasem, co do niego wlatuje. Jakie odgłosy z niego dochodzą i na co powinnam zwracać szczególną uwagę w czasie spacerów. Teraz się okazuję, że jednak ptaki, pszczoły i inne żyjątka nie zamieszkują jedynie miejskich zieleńców ale również wiją sobie gniazdka w każdym pęknięciu muru na budynku, jakim jest Pałac Kultury czy też wieżowiec z dogodnymi dla świata, nie tylko ptaków, zakamarkami, w których bezpiecznie mogą uwić sobie gniazdko.

Nie myślcie, że obserwacje i zapisy prowadzone są tylko i wyłącznie na przykładzie ptaków. Absolutnie nie! Autor dyskretnie obserwuje m. in. szczeliny chodnikowe i to co do nich wchodzi jaki z nich wychodzi.

Język jakim operuje autor nie zawsze jest dla laików zrozumiały i czasami musiałam posiłkować się słownikiem jednak dla mnie to nie problem, gdyż od dzieciństwa sprawdzam w trakcie czytania znaczenie obco dla mnie brzmiących wyrazów.

Abstrahując od powyższego autor wyjaśnia część wyrazów, o których istnienia nawet nie miałam pojęcia jak: wydepczysko, trypofobia czy subpetrium.

Dlatego drodzy czytelnicy, jeśli to was nie zniechęca to zapraszam do zapoznania się z pozycją Pana Michała, gdyż czyta się ją naprawdę bardzo szybko a wszystkie „smaczki” w niej zawarte godne są aby się z nimi zapoznać.

Dziękuję, za możliwość zapoznania się z lekturą, Wydawnictwu Znak oraz Pani Bognie z PRart Media.