Strzygoń recenzja

Bagno

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @gala26 ·4 minuty
2023-05-08
Skomentuj
25 Polubień
𝐽𝑎𝑘 𝑠𝑖ę 𝑑𝑜𝑚 𝑤𝑎𝑚𝑝𝑖𝑟𝑒𝑚 𝑛𝑎𝑧𝑦𝑤𝑎, 𝑡𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑜ż𝑒 𝑏𝑦ć 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑧𝑒.


Artur Żurek, psycholog z wykształcenia, konsultant z wyboru, day-trader dla rozrywki. Po ponad trzydziestu latach pracy dla globalnych firm doradczych i międzynarodowych banków odważył się oddać dawnym marzeniom i zamiłowaniom. Połączył przyjemność czytania z radością pisania, a więc jest to kolejny autor, który miał odwagę ruszyć ku swoim marzeniom.

Tytuł jego najnowszej powieści od razu skojarzył mi się z dawnymi słowiańskimi wierzeniami, duchami, wampirami i utopcami. Jednym słowem mówiąc nazwa pensjonatu, wydała mi się, żeby nie rzec dziwna. Strzygoń według wierzeń to tajemnicza postać, wywodząca się z polskiego folkloru – budzi ciekawość swoją ambiwalentnością. Znany głównie jako straszący zza grobu mężczyzna o dwóch duszach, bywa jednocześnie uznawany za opiekuńczego i kochającego (choć martwego) męża i ojca... Najpopularniejszy z polskich upiorów jest przeciwieństwem zadomowionych w popkulturze bladych wampirów-arystokratów. Strzygoń to amator kiełbasy i wódki, pracowity gospodarz i jurny małżonek płodzący dzieci nawet po własnym zgonie. Być może te podania ludowe natchnęły autora do stworzenia tej nieprawdopodobnej historii rodem z podań ludowych na pograniczu dreszczowca i powieści grozy, powierzając główne role współczesnym bohaterom.


Niesamowite wrażenie robi miejsce akcji, którym jest tajemniczy pensjonat Strzygoń, ukryty pomiędzy borem a bagnami na odludziu wschodnich rubieży kraju. W tej ciasnej i klaustrofobicznej przestrzeni autor uwięził swoich bohaterów, a wraz z nimi czytelnika. Uczucie odcięcia od realnego świata dodatkowo wzmacnia gwałtowna nawałnica, na skutek której drogi stają się nieprzejezdne, jest problem z elektrycznością i zasięgiem sieci komórkowych. Gdy pojawi się trup, wszyscy stają się podejrzani, bo poczucie osaczenia i izolacji powoduje, że zaczynają się wzajemnie podejrzewać i oskarżać. W zaistniałych okolicznościach winne morderstwa może być tylko jedno z nich. Zaczynają postępować irracjonalnie i wbrew jakimkolwiek zasadom. W tym miejscu odległym od świata daje o sobie znać ich zła strona mocy.

Historia Artura Żurka trochę przypomina jedną z tych, jakie kreowała Aghata Christie. Autor podobnie jak królowa kryminału skupił się na ukazaniu ciemnej strony natury ludzkiej. Pokazał, że każdy człowiek jest zdolny do przemocy i okrutnej zbrodni, gdy ku temu zaistnieją szczególne okoliczności. Mroczną atmosferę dodatkowo wzmaga zamknięta przestrzeń i kilkoro podejrzanych. Początek 𝑆𝑡𝑟𝑧𝑦𝑔𝑜𝑛𝑖𝑎 natomiast jest w stylu hitchcockowskiego dreszczowca. Najpierw jest trzęsienie ziemi, a potem napięcie już tylko rośnie. Tajemniczy Vindex z premedytacją i wyrachowaniem realizuje swój okrutny plan. Porywa i betonuje żywcem księży, którzy w jego mniemaniu zasługują na śmierć, po jednym za każdy rok cierpień jego siostry. Zagadkowe znikanie księży bardzo niepokoi władze, które nie chcą rozgłosu, lecz nie może być tak, że ich sprawca pozostaje bezkarny, więc zadanie ujęcia Vindexa zostaje powierzone tajemniczemu agentowi Kowalskiemu.

W pensjonacie Strzygoń rezyduje pisarz Henryk Zamróz, który w ciszy i spokoju usiłuje dokończyć pisanie swojej najnowszej książki. Niezmącony niczym do tej pory spokój zakłóca przyjazd pary letników z Krakowa, a potem pojawienie się jeszcze kilku innych niespodziewanych gości. Reszty dokonuje natura, gdyż gwałtowna nawałnica spowoduje uwięzienie ich wszystkich w pensjonacie, odetnie od świata i skaże na własne towarzystwo. Dodatkowo sytuację komplikuje odnalezienie zwłok w jednym z pokoi. Muszą coś postanowić i zacząć działać, bo każde z nich nosi w sobie tajemnicę, każde ma jakiś sekret do ukrycia, toteż przyjazd policji nikomu nie będzie na rękę. Nim jednak nastanie świt i zostaną usunięte skutki nawałnicy oraz przywrócony kontakt ze światem, pojawi się kolejny trup.

Grupa ludzi, która w tym miejscu spotkała się przypadkowo, postawiona pod ścianą, zaczyna zachowywać się irracjonalnie, nieadekwatnie do sytuacji. Wszystkich ogarnia niewytłumaczalne szaleństwo, okazują się grupą ludzi ogarniętych niezrozumiałą furią i nienawiścią. Trudno zrozumieć ich motywację i rozstrzygnąć, kto kim manipuluje. Czy taki wpływ ma na nich to miejsce, czy też tacy zawsze byli i tylko okoliczności sprawiły, że dała o sobie znać ich prawdziwa natura?

𝑆𝑡𝑟𝑧𝑦𝑔𝑜ń to w zasadzie mix gatunkowy kryminału z thrillerem i elementami horroru. Miałam pewne obawy związane z tym, jak autorowi uda się połączyć bardzo dobry prolog z fabułą rodem z horrorów. Nie preferuję co prawda tego gatunku, to jednak chciałam, żeby fabuła 𝑆𝑡𝑟𝑧𝑦𝑔𝑜𝑛𝑖𝑎 podążyła właśnie w tym kierunku, co wytłumaczyłoby te wszystkie nieprawdopodobne zdarzenia i absurdalność sytuacji. W swoim życiu przeczytałam już zbyt dużo książek, żebym mogła uznać, że ta powieść podobała mi się bez żadnych zastrzeżeń. Trudno bowiem było mi się przekonać do grupy ludzi z tajemnicami, miotającymi się niczym ryby w sieci, skaczący sobie do oczu i tuszującymi wspólnie zbrodnie, o które wzajemnie się podejrzewają. Niemniej 𝑆𝑡𝑟𝑧𝑦𝑔𝑜ń to książka, która w konwencji rozrywkowej, doskonale spełniła swoją funkcję, chociaż nie wzbudziła we mnie oczekiwanych emocji i trochę szkoda, bo wszak to thriller. Byłam natomiast bardzo ciekawa, jak autor zamierza powiązać wszystkie wątki i jaki będzie finał tej historii. Na plus tej powieści działa przedstawienie przez Artura Żurka motywu winy i kary oraz bezgranicznej ojcowskiej miłości. Zaprezentowanie relacji, w której lojalność wobec najbliższych jest ponad strachem przed karą za winę, nadrzędnym nakazem chronienia tych, z którymi uczestnicy zdarzeń połączeni są więzami krwi.

Mogłaby być z tego naprawdę niesamowita historia, gdyby autor, zamiast wałkować modne ostatnio tematy, pokusił się o przekonującą analizę psychologiczną postaci. Chociaż to historia chwilami groteskowa, przerysowana, na granicy absurdu i niemożliwego, to jednak urzeka niesamowitą atmosferą naładowaną tajemnicami. Raczy czytelnika nadciągającym mrokiem z bagien i daje poczucie, że może w pobliżu faktycznie czają się jakieś dziwne moce, które jedynie rozumie starowinka Polina, opiekunka Strzygonia.

[…] 𝑔𝑑𝑦𝑏𝑦 𝑛𝑎 ś𝑤𝑖𝑒𝑐𝑖𝑒 𝑏𝑦ł𝑦 𝑠𝑡𝑟𝑧𝑦𝑔𝑜𝑛𝑖𝑒, 𝑤𝑎𝑚𝑝𝑖𝑟𝑦, 𝑢𝑡𝑜𝑝𝑐𝑒, 𝑠𝑡𝑟𝑧𝑦𝑔𝑖 𝑖 𝑖𝑛𝑛𝑒 𝑧ł𝑒 𝑚𝑜𝑐𝑒, 𝑡𝑜 𝑗𝑢ż 𝑑𝑎𝑤𝑛𝑜 𝑝𝑜𝑐ℎ𝑜𝑤𝑎ł𝑦𝑏𝑦 𝑠𝑖ę 𝑧𝑒 𝑠𝑡𝑟𝑎𝑐ℎ𝑢 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑 𝑙𝑢𝑑ź𝑚𝑖. 𝑁𝑎𝑗𝑤𝑖ę𝑘𝑠𝑧𝑦𝑚 𝑧ł𝑒𝑚 𝑏𝑦l𝑖 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒. 𝑆𝑎𝑚𝑜 𝑑𝑙𝑎 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒 𝑖 𝑑𝑙𝑎 𝑖𝑛𝑛𝑦𝑐ℎ.

Współpraca barterowa z Wydawnictwem Initium.




Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-05-01
× 25 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Strzygoń
Strzygoń
Artur Żurek
7.4/10

Na wschodnich rubieżach Polski w pensjonacie Strzygoń, ukrytym między borem a bagnami, rezyduje nieco zapomniany pisarz, który na odludziu kończy pisać swoją książkę. Niczym niezakłócany do tej pory ...

Komentarze
Strzygoń
Strzygoń
Artur Żurek
7.4/10
Na wschodnich rubieżach Polski w pensjonacie Strzygoń, ukrytym między borem a bagnami, rezyduje nieco zapomniany pisarz, który na odludziu kończy pisać swoją książkę. Niczym niezakłócany do tej pory ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Strzygoń" Artura Żurka to literacka podróż na wschodnie rubieże Polski, gdzie pensjonat Strzygoń staje się areną dla dramatu letników. Zapomniany pisarz i burzliwa nawałnica tworzą tło dla intrygują...

@Malwi @Malwi

Lubicie w książkach mroczny mistyczny klimat? Ja bardzo lubię, choć rzadko po takie książki sięgam, dlatego kiedy w moje ręce wpadł kryminał "Strzygoń" Artura Żurka, nie mogłam go nie przeczytać. Zat...

@martyna748 @martyna748

Pozostałe recenzje @gala26

Złe miejsce, zły czas
𝗭𝗮𝗴𝗺𝗮𝘁𝘄𝗮𝗻𝗲 𝗿𝗲𝗹𝗮𝗰𝗷𝗲

Dla nikogo chyba nie jest tajemnicą, że Małgorzata Rogala należy do grona moich ulubionych autorek. Uwielbiam jej styl pisania i historie, które tworzy. W każdej z nich ...

Recenzja książki Złe miejsce, zły czas
RAK. Wszystko do umorzenia
𝗣𝗼𝗹𝗼𝘄𝗮𝗻𝗶𝗲 𝗻𝗮 𝗯𝗲𝘀𝘁𝗶ę

𝑅𝑎𝑘 to historia stalkera z Tindera, który przez czternaście lat oszukiwał i wykorzystywał kobiety, czując się całkowicie bezkarny. Manipulował ludźmi, aż do momentu, gdy...

Recenzja książki RAK. Wszystko do umorzenia

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem